Czesc dziewczynki
Witam nowe mamy Aniolkow,swiatelka dla iskierek (*)(*) Zostancie z nami,dziewczyny sa super,zawsze sluza dobra rada i pomoca w kazdej sprawie. Ja zarowno po pierwszym jak i po drugim poronieniu znalazlam tu wielka pomoc,nie wiem gdzie bym teraz byla,gdyby nie dziewczyny.
Sorki,ze tylko o sobie,ale mialam tak tragiczny weekend,ze myslalam,ze sie po prostu przekrece.W sobote nie moglam sie obudzic,wstalam jak pijana,doslownie zataczalam sie,wzielam tabsy i polozylam sie. Mlody obudzil mnie przed 10 swoim : "mamusiu,spisz jeszcze? a juz nie spisz?" Wstalam,ubralam sie ,ale w glowie tak jakbym wypila nie wiadomo ile,no helikoptery doslownie.Zjadlam sniadanie,choc praktycznie nie chcialo mi sie jesc.Ogarnelam szybko z grubsza i o 10:30 spalam znowu. Jak przez mgle pamietam,ze moi faceci gdzies sie wybierali. Potem przebudzil mnie maz pytaniem gdzie jest mlody? Zerwalam sie z lozka,nie wiedzialam,co sie dzieje,i gdzie do cholery jest maly? Wystraszylam sie tak,ze myslalam ze zemdleje, w glowie nadal helikoptery. Dopiero po dluzszej chwili dotarlo do mnie,ze maz zaprowadzil mlodego do mojej bratowej ,a sam musial cos zalatwic,myslal,ze w tym czasie wstane i pojde po niego. Dodam,ze byla 14:40 To nie jest normalne,nie wiem co sie dzieje,do konca dnia chodzilam jak pijana. Polozylam sie przed 10 bo juz bylam nie przytomna i uwaga,wstalam o 8 bo mnie mlody obudzil,nie wiem,do ktorej bym spala. Rece opadaja,nie wiem,czy to reakcja na stres w pracy,czy cos faktycznie sie dzieje. Ide do lekarza po skierowanie na badania. Teraz tez siedze a wszystko wokol wiruje. Boje sie,ze kiedys za kierownica cos mi sie stanie i jeszcze wypadek spowoduje.
Witam nowe mamy Aniolkow,swiatelka dla iskierek (*)(*) Zostancie z nami,dziewczyny sa super,zawsze sluza dobra rada i pomoca w kazdej sprawie. Ja zarowno po pierwszym jak i po drugim poronieniu znalazlam tu wielka pomoc,nie wiem gdzie bym teraz byla,gdyby nie dziewczyny.
Sorki,ze tylko o sobie,ale mialam tak tragiczny weekend,ze myslalam,ze sie po prostu przekrece.W sobote nie moglam sie obudzic,wstalam jak pijana,doslownie zataczalam sie,wzielam tabsy i polozylam sie. Mlody obudzil mnie przed 10 swoim : "mamusiu,spisz jeszcze? a juz nie spisz?" Wstalam,ubralam sie ,ale w glowie tak jakbym wypila nie wiadomo ile,no helikoptery doslownie.Zjadlam sniadanie,choc praktycznie nie chcialo mi sie jesc.Ogarnelam szybko z grubsza i o 10:30 spalam znowu. Jak przez mgle pamietam,ze moi faceci gdzies sie wybierali. Potem przebudzil mnie maz pytaniem gdzie jest mlody? Zerwalam sie z lozka,nie wiedzialam,co sie dzieje,i gdzie do cholery jest maly? Wystraszylam sie tak,ze myslalam ze zemdleje, w glowie nadal helikoptery. Dopiero po dluzszej chwili dotarlo do mnie,ze maz zaprowadzil mlodego do mojej bratowej ,a sam musial cos zalatwic,myslal,ze w tym czasie wstane i pojde po niego. Dodam,ze byla 14:40 To nie jest normalne,nie wiem co sie dzieje,do konca dnia chodzilam jak pijana. Polozylam sie przed 10 bo juz bylam nie przytomna i uwaga,wstalam o 8 bo mnie mlody obudzil,nie wiem,do ktorej bym spala. Rece opadaja,nie wiem,czy to reakcja na stres w pracy,czy cos faktycznie sie dzieje. Ide do lekarza po skierowanie na badania. Teraz tez siedze a wszystko wokol wiruje. Boje sie,ze kiedys za kierownica cos mi sie stanie i jeszcze wypadek spowoduje.