Zaneta kciuki zacisniete,wyglada to objecujaco
Zosiak tak jak pisza dziewczyny,wydaje mi sie,ze nie powinnas czekac zbyt dlugo,jezeli nic samo sie nie zacznie dziac wkrotce to idz do lekarza.U mnie przy drugim poronieniu tez nadal byl przyrost,jednego dnia ponad 26 tys,kolejnego ponad 28 tys,ale wiadomo to zbyt malo.Niestety dostalam tabletki,po ktorych dostalam takiego krotoku,ze dwa razy zemdlalam,pierwszy raz polecialam do tylu,obeszlo sie bez wiekszych urazow,ale juz za drugim razem,jak szlam do lazienki polecialam na twarz.Jak sie ocknelam lezalam na boku,pielegniarki biegaly w poplochu a kolezanka z sali kleczala nade mna i plakala.Dodam,ze to byla 1 w nocy.Dopiero po chwili dotarlo do mnie ,ze leze we krwi,zlamalam sobie nos,warga rozcieta,policzek starty,cala koszula z przodu we krwi,bo lalo sie ze mnie jak ze swiniaka.Policzylam tylko zeby ,czy wszystkie na miejscu,pozbierali mnie z podlogi i taka zafajdana polozyli do lozka.W kilka minut zjawil sie lekarz,powiedzial,ze musza zrobic zabieg,bo sie wykrawie.Nastepnego dnia przychodzil dopytywal ,jak sie czuje.A jak rano spojrzalam w lustro i sie zobaczylam,to po prostu sie przerazilam,cala twarz napuchnieta ze sladami niedomytej krwi,nos dwa razy wiekszy i wykrzywiony,wlosy posklejane krwia.Horror to zbyt lagodne slowo.Czasem zastanawiam sie ,jak to sie dzieje,ze po takich rzeczach jestesmy w stanie sie pozbierac i isc i walczyc dalej.Ale chyba juz taka nasza natura-wojowniczki.
A ja dzis zaszalam,chcialam sobie poprawic humor po tym jak ta wredna malpa przyszla i ruszylam na zakupy.Kupilam sobie pare rzeczy i super zajebi....te buty na ktore "chorowalam" od dluzszego czasu.Spacerowalam w nich po sklepie i jak widzialam jak maz na mnie patrzy,to az mi sie serce radowalo,jestesmy prawie 10 lat po slubie ,ale on nadal patrzy na mnie takim wzrokiem,ktory wyraza wszystko,milosc,podziw,szacunek.
Ech,jakos tak mi sie zebralo na takie wyznania.
Trzymajcie sie,milego weekendu.