reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ewelinaewa witaj, zostań z nami. Bardzo mi przykro z powodu straty, światełko(*) dla Twojego Aniołka. My wszystkie wiemy, co czujesz. Wygadaj się, może chociaż trochę pomożemy. Co do macicy podwójnej, to niestety nie pomogę. A co mówi gin?

One ja po prostu zostawiam Olka w łóżeczku i wychodzę. Najpierw spał w tym zwykłym łóżeczku ze szczebelkami, to nie było problemu, bo nie wyszedł. Teraz śpi w dorosłym łóżeczku, z którego może wyjść w każdej chwili, ale jeszcze się nie zdarzyło, żeby sam wyszedł. Zawsze czeka na mnie. A jak go nauczyłam? Po prostu przeczekałam raz, drugi ryk i problem sam zniknął. Angelstw głaskała Jasia, dopóki się nie uspokoił, bo zdarzało mu się rzygnąć, Misia przestała karmić Nikosia w nocy i okazało się, że wcale tego nie potrzebował. Wystarczy dwa, trzy dni konsekwencji i samo się uda. Ja zrobiłam od razu skok na głęboką wodę. Przez pół roku Olek robił z nami co chciał. Spaliśmy po 1,5 godziny na dobę. Przeczytałam mądrą książkę i zastosowałam się do niej. Olek ryczał przez dwie noce, trzecią już tylko troszeczkę i od tej pory nie mamy problemu. Jedyne co, to trzeba twardo postanowić i trzymać się tego. Jak Kaja wstaje w łóżeczku, to niech stoi. Ona dobrze wie, czym wzbudzić w Tobie poczucie winy, niepokój. Zrobi wszystko, żeby Cię zmusić do noszenia czy jak tam ją usypiasz. Olek z taką rozpaczą wył, że serce mi się kroiło, ale wytrzymałam i jestem zadowolona. Wszyscy jesteśmy, bo wszyscy się wysypiamy, mamy więcej energii w ciągu dnia i lepsze humory. A ile Kaja ma miesięcy? Teraz czytam Olkowi bajeczkę na dobranoc, bo ma problem z wyciszeniem się. Kąpiele są ostatnio dramatem i później nie może się jakoś uspokoić do końca. Najlepiej znasz swoje dziecko i najlepiej wiesz, jak je przygotować do spania. A to, co Kaja będzie cudować, to najstarsi górale nie wiedzą. W mojej metodzie grunt to konsekwencja.
Co do drzemki, to Olka przedstawiłam zanim skończył rok, bo poszedł do żłobka i tam był inny plan dnia, niż nasz. Trwało to może tydzień. Dramatu na pewno nie było. Jedyne co, to musiałam wymyślać milion super zabaw, żeby nie zasnął w czasie pierwszej drzemki i dotrwał do południa.

Olasec a ile Misio ma miesięcy? Ja późno zaczęłam zostawiać Olka z teściową. Ona go strasznie miętoliła i Olek się bronił, ale ona była silniejsza... Z moją mamą zaczął zostawać na 2-3 godziny jak skończył pół roku i zaczął jeść coś innego, niż cyc. Ja w tym czasie szłam do pracy. Z teściową tak naprawdę nie pamiętam, kiedy pierwszy raz został sam... Chyba jak miał z 10 miesięcy, wtedy już chodził. Ale to były na początku sporadyczne przypadki. Tak naprawdę, to gdzieś rok i dwa miesiące miał, jak zaczął gdzieś zostawać na dłużej. Doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz zostawiać dziecka. To raczej dobry objaw :-D

Kat nawet, jak gin będzie uważać, że świrujesz, to jedynym sposobem na zastopowanie Twojego szaleństwa będzie usg i rozmowa :-) Przecież na Ciebie nie nakrzyczy :-)

Ja dzisiaj prawie spakowałam się i pojechałam do szpitala. Skurcze co 2-3 minuty przez godzinę nieźle mnie nastraszyły... Ale po godzinie były już coraz rzadsze i w końcu są co 0,5-1 godzinę.
 
reklama
Alza - podpowiedz mi jaka ksiazke czytalas?
Moj syn konczy zaraz pol roku i rzadzi mna jak chce[emoji45] Syn jest hight need baby odkad sie urodzil ale wazy prawie 10kg i jak szybko czegos nie wymysle to mi kregoslup w koncu padnie. Chetnie bym poczytala bo bardzo bym chciala ukrocic jego terroryzm i wiem ze czym predzej tym lepiej.
 
Ja zostawiłam Nikosia tesciom tylko raz....i o jeden raz za dużo ;)

Niki od początku był zostawiany mojej mamie.....nawet mój Tata został z nim sam kilka razy :)
Nawet dziś Nikos był u dziadków ponad 4 godziny bo my pojechaliśmy na zakupy do miasta.
Mimo że wiem ze krzywda mu się nie dzieje i ze u dziadków na bardzo dobrze to moje myśli i tak krążą wokół niego......także to normalne Olasec ze masz jakieś obawy :)
Ale taka rozlaka dobrze robi.....wierz mi ;)

OneMoreTime ja przestałam usypiac Nikosia na rękach jak miał ponad pół roku. Tak jak Alza wkladalam Go do łóżeczka i wychodziłam......do dziś tak robię. Nawet jeśli Kaja placze a Tobie serce się kraje to mimo wszystko wytrzymaj....To potrwa może 2-3 dni i nauczy się sama zasypiac.Pomysl o swoim bolacym kregoslupie :) ;)

Alza dlaczego kąpiel jest koszmarem? Olek nie lubi się kąpać?
Nikos boi się swojego siusiaka i nie chce usiąść w wannie.....myjemy się na stojąco. Jutro chce spróbować założyć mu majtki może wtedy usiądzie ;)

Ewelinaewa Witaj. Zostań z nami.
Światełko dla Aniołka (*).
 
Jeśli ta mądra książka to Tracy Hogg to ja od razu "zaprotestuję". Swojego czasu bardzo się z autorką "pokłóciłam", bo u nas jej rady to strzał kulą w płot. U jednego konsekwencja w pewnych sprawach przyniesie skutek po kilku dniach a u innego niestety dokładnie w tych samych sprawach wcale nie przyniesie (albo przynajmniej rachunek zysków i strat takiej konsekwencji staje się bardzo niekorzystny). Po moich wszystkich próbach i potyczkach chyba bliżej mi ideologicznie do rodzicielstwa bliskości, ale znowu: w przypadku duetu ja-mój syn sprawdzają się tylko jego elementy.

Nie krytykuję tu żadnej metody. Do czego zmierzam: nie ma recepty ani sprawdzonego przepisu na te sprawy. To, co sprawdzi się świetnie u jednych, nie sprawdzi się w ogóle u drugich. A jak sprawić, żeby dziecko zasypiało samo? Nie wiem. Kiedyś mi syn zasypiał. Teraz muszę siedzieć jak strażnik, bo jak go tylko spuszczę z oka to wyjdzie z łóżka na 1000%, jak nie w poszukiwaniu matki to chociaż po to, żeby się pobawić ;) Przecież nie przywiążę do łóżka...Pocieszam się, że do 18-tki go tak pilnować nie będę, martwię zaś, jak sobie to wszystko poukładam jak nam się rodzina powiększy.

W każdym razie warto próbować różnych podejść i czasem ich mieszanek. Powodzenia.
 
Ale Wam skoczyła produkcja w nocy :)

Kat mi przy nisko schodzacym lozysku dr nie badał mnie ginekologicznie i USG tez nie chciał robić, żebym znowu nie zaczęła krwawić. Przełożył tylko głowice USG żebym się uspokoila ze serduszko bije i tyle. Jak w 18tc pobieral mi wymaz na cytologie i bakterie to myślałam ze umrę ze strachu ze zacznę krwawić. Ale nic mi nie było. Spr wtedy już lozysko czyli po 5 tyg od krwawienia i było już wyżej. A w 21 było już wysoko i na tylnej ścianie (wcześniej było na przedniej). Tylko ze ja miałam lepsze ułożenie lozyska bo miałam tylko kawaleczek dolnego bieguna gdzie stykalo się z ujsciem macicy. A przodujace jest w całości na macicy. Trzymamy za Was kciuki.
Ja w tym tyg idę na obciążenie glukoza. A za tydzień wizyta. Mały kopie jak szalony. Wiec jestem spokojniejsza.
 
Tez mialam lozysko brzeznie przodujace. Podnioslo sie do 21tyg. Tez nie bylam badana na fotelu dopoki sie nir podnioslo. W razie plamien/krwawien dostalam od gina skierowanie do szpitala z napisem drukowanymi lozysko brzeznie przedujace, nie badac! Mowil ze tylko usg mozna robic
 
Kitki to książka "w Paryżu dzieci nie grymaszą". Nawet jeśli nie zastosujesz się do wszystkich metod (tak jak sama autorka z resztą), to na pewno czytanie jej nie będzie stratą czasu. Lekka, łatwa i przyjemna, trochę humoru, trochę można sobie podać rękę z autorką, bo ma te same problemy, co my. No i jest bardzo dobry przepis na ekspresowe i super łatwe ciasto :-) Ja wyniosłam z tej książki właśnie przesypianie całych nocy, przekonanie, że to ja jestem matką i to ja wiem najlepiej (po urodzeniu Olka teściowa prawie u nas zamieszkała i do wszystkiego się wtrącała, moje myśli nie miały szans na wypłynięcie) no i stwierdzenie, że dziecko nie może być terrorystą, że jest nim przez nasze błędne sygnały.

Misia Olek ma AZS i od jakiegoś czasu zmiany pojawiły się na stopach i paznokciach. Byliśmy u dermatologa naszego lokalnego, ale był taki mądry, że ręce mi opadły. Latem kazał dziecko myć 2 razy w tygodniu u takie tam. Przepisał nam leczenie, które nic nie dało. Nadeszła jesień i jak to w AZS nastąpiło nagle pogorszenie. Moczenie ranek okazało się być bolesne i chyba to jest przyczyną. Teraz sama skomponowałam maść robioną, zaaplikowałam syropy i jest o niebo lepiej, ranek nie ma, ale chyba złe wrażenie zostało. Jutro jedziemy do naszego dermatologa w Łodzi, zobaczymy, co powie.

Kwiatuszek trzymam kciuki, żeby glukoza nie chciała wyjść na światło dzienne z powrotem &&&&

Kat czułam, że będziesz przeciwna ;-) Ale widzisz, ta książka podniosła mnie na duchu, pokazała istotę mnie, nie ciotek, babć czy poradników "jak dziecko zrobi żółtą kupę, to posmaruj zieloną maścią a jak zrobi czerwoną kupę, to posyp pudrem". Pokazała, że wszystkim jest ciężko i że są kobiety na świecie, które jakimś cudem lepiej radzą sobie z wychowaniem no i jak one to robią? Co lepsze, widziałam na żywo dzieci wychowane przez francuską matkę i polskiego ojca. One naprawdę takie są! Czytanie książki to jedno, ale zobaczyć to naprawdę to już coś. I nie mówię o tym, czy dziecko ma być wychowane metodą taką czy inną. Chodzi o to, żeby doprowadzić do sytuacji, kiedy idziesz do restauracji z trójką maluchów i możesz siedzieć tam 2 godziny a dzieci będą same jadły, nie będą hałasować czy przeszkadzać innym gościom i będą potrafiły same się zabawić.
 
ewelinaewa Witaj! Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o takiej przypadłości, więc też niestety nie pomogę.

Gloria Możesz spróbować podać wodę koperkową. No i probiotyk też by nie zaszkodził. Przy mm niestety kupki są dość twarde. Ewentualnie możesz spróbować dać Espumisan.

alza Twoje metody i mi są bliskie. I uważam, że to nasza wina jeśli ktoś ma w domu "terrorystę". Niestety najczęstszą przyczyną jest nasz brak silnej woli i konsekwencji - co dzieci doskonale widzą i wykorzystują. Wg niektórych też będę wyrodną matką - ale ten płacz i lament da się przetrwać. Jedynie trzeba odróżnić płacz, gdy coś się dzieje złego.

A my wróciliśmy z naszego "urlopu". Gdyby nie dzieci to może i byśmy wypoczęli ;-) Ale niestety im się tryb marudzenia włączył i po pierwszym dniu głównie słyszałam "Ja nie chcę w góry" - a byliśmy w Zakopanym ;-) Za to dzieciaki pierwszy raz w życiu na początku października lepiły bałwana i rzucały się śnieżkami. Niestety pogoda nie pozwoliła za dużo pochodzić - wszystkie szlaki były mokre i leżało sporo śniegu.

No to próbuję dodać zdjęcie - dajcie znać czy coś widać:
 
reklama
Alza ty nadal w dwupaku? Nawet po jeździe na rowerze? Kolejny raz potwierdzam twoją niezniszczalność :D Ja w sobotę wyciągnęłam P na ostatnie zakupy i wszystko było ok do czasu gdy dojechaliśmy do Galerii, w trakcie jazdy mała tak mi się ustawiła, że po wyjściu z samochodu każdy krok sprawiał mi taki ból w pochwie i odbycie, że P delikatnie pod rączkę z powrotem zaprowadził mnie do samochodu jak starą babcię :p Oczywiście w domu położyłam się na chwilę mała się pokręciła i wszystko przeszło jak ręką odjął.

Kat jeśli tylko czujesz potrzebę aby iść na wizytę to idź, będziesz spokojniejsza.

Ewelinaewa strasznie mi przykro, zostań z nami.
 
Do góry