Plamienia byly w okolicy 5 tygodnia i nie bylo zadnego wyjasnienia. Potem kolejne kilkanascie tygodni wszystko ok i znowu krwawienie. Tu mowili, ze mozliwe ze cos z lozyskiem lub jakis polip ale niestety nikt nie byl wstanie powiedziec, co sie konkretnie dzieje, na USG nic nie mogli wyczytac. Wiec lezalam, odpoczywalam i nagle po malej poprawie pojawily sie bole porodowe. Podejrzewamy, ze doszlo do odklejania lozyska i dlatego nastapil tak nagly porod. No ale to sa nasze domysly. Musimy czekac na rozmowe z lekarzem, ktory zbierze wszystkie wyniki.
Tez juz duzo przeszlas. Mam nadzieje, ze tak jak ktoras z dziewczyn wczesniej pisala, ze lozysko sie przesunie i bedzie wszystko ok, a do tej pory dbaj o siebie i uwazaj. Bede trzymac kciuki, zeby wszystko bylo ok.
Czasami sie zastanawiam dlaczego wystawiane jestesmy na tyle prob. Dlaczego musimy tyle cierpiec i niestety nie przychodzi mi do glowy zadne wytlumaczenie
Tez juz duzo przeszlas. Mam nadzieje, ze tak jak ktoras z dziewczyn wczesniej pisala, ze lozysko sie przesunie i bedzie wszystko ok, a do tej pory dbaj o siebie i uwazaj. Bede trzymac kciuki, zeby wszystko bylo ok.
Czasami sie zastanawiam dlaczego wystawiane jestesmy na tyle prob. Dlaczego musimy tyle cierpiec i niestety nie przychodzi mi do glowy zadne wytlumaczenie