reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Gloria oby schody pomogły :)
Witch ja ze względu na to, że mała jest szczuplutka i lekarz mówi, że będzie mała zrobiłam wyprawkę na 56 i 62 :)
Mam pytanie do mam odnośnie karmienia piersią, strasznie się boję, że po wyjściu ze szpitala nie będę miała jeszcze rozkręconej laktacji i mała będzie głodna, dokarmiałyście maluchy mlekiem modyfikowanym?
 
reklama
Magdalena ani razu nie dokarmiałam mm. Położna mnie tak przeszkoliła, bardzo wzięłam sobie do serca jej rady i udało się, mimo, że dziecko dali mi dopiero 2 dni po porodzie i nie miałam pokarmu. Jedyną metodą, żeby mieć więcej mleczka jest przystawianie dziecka do piersi. Jak będziesz dawać mm, to nie będziesz przystawiać do piersi i będziesz miała coraz mniej pokarmu. Chyba, że chcesz karmić mm, to wtedy nie kłopocz się z piersiami.
 
Hej,
Magdalena ja po ostatniej cesarce na początku ,jeszcze w szpitalu miałam problemy ,miałam mało pokarmu ,ale walczyłam dzielnie.Chyba 2 razy dokarmiłam mm ,położna w nocy sie zlitowała i przyniosła mi sama pokarm.Ale najpierw podałam piersi obydwie i dopiero wtedy jak jeszcze mała płakała to dałam.Pózniej dostałam herbatkę od połoznej na zwiększenie laktacji i nie wiem czy po niej, czy już rozkręciła mi sie sama z siebie,ale nie miałam wiecej problemu.Najgorsze są dwa pierwsze dni,może być mało .Jesli bedziesz przystawiała dziecko często to na pewno dasz rade bez mm
 
Alza jestem nastawiona na karmienie piersią, kupiłam nawet książkę jaką poleciła mi konsultantka ds. laktacji :) mam również do niej nr telefonu gdybym miała problemy, bo ona dojeżdża do domu w razie czego :)
U nas w szpitalu jest straszne obłożnie i na porodówce i na noworodkowym więc boję się, że położna nie będzie miała dla mnie czasu aby pomagać mi przystawiać dziecko do piersi :/
Dorota herbatkę już sobie zakupiłam aby popijać w szpitalu :)
 
Mi położna odradzała herbatki na laktację, w ogóle inne rzeczy do picia niż wodę. Mówiła, że mleko robi się z wody a nie z herbatek. Ja wypijałam około 3 litrów dziennie i nie mogłam narzekać. Co prawda Olek wypijał wszystko, nic nie mogłam odciągnąć na zapas, ale też nie brakowało. Czasami coś tam odciągnęłam, jak mi piersi twardniały a dziecko spało, ale i tak po przebudzeniu wypijał to, co ściągnęłam do butelki plus pierś. No i ważne, żeby dziecko opróżniało pierś do końca. Na początku miałam bransoletkę na ręce, żeby nie pomylić, z której piersi ma teraz pić (prawa pierś- bransoletka na prawej ręce, jak lewa, to na lewej ręce). W amoku niespania i ogólnie wszystkiego nowego dobrze mieć taką podpowiedź :)
 
Alza niezły sposób :) warty wypróbowania. Co do wypijanych płynów to też od przyjaciółki wiem, że podczas karmienia na początku trzeba dużo pić :)
 
Magdalena, OCZYWIŚCIE, że przy wyjściu ze szpitala Twoja laktacja nie będzie rozkręcona, ale to nie powód do zmartwień ;) Ten cały proces trochę trwa. Najpierw mleka jest za mało, potem jest go za dużo, potem się normuje, potem znów przychodzi moment, kiedy jest za mało, bo się zmieniają potrzeby dziecka. Najważniejsze w tym wszystkim to karmić, karmić i karmić, noworodki i małe niemowlęta mają prawo "wisieć" na piersi prawie nieustannie i nie jest to zły sygnał. Herbatki na laktację tak na dobrą sprawę nic nie dają, większość z nich zawiera głównie cukier. Najlepsza jest woda. A przede wszystkim: nie martw się tylko zaufaj sobie.
 
Powiem wam że tez nie byłam przekonana z tą herbatką ,ale prawda taka ,że pokarmu przybyło.Skłaniam się jednak ku temu ,że to czas i czestsze przystawianie zrobiło swoje.
 
Dorota no i herbatka też ma wodę ;)
Poza tym nie przesadzajmy. Przy wyjściu ze szpitala dziecko wypija bardzo małe ilości mleka na raz a jednocześnie ma bardzo dużą potrzebę ssania. Olka karmili na intensywnej mm i bardzo łatwo się przejadał, bo butelka miała dużą pojemność i trzeba było pilnować, żeby nie przekroczył zalecanej ilości. Jak ssie mleczko z cycusia, to może powoli, ale zawsze coś mu skapnie. Do tego dziecko jest zadowolone, bo jest blisko mamy, ma bezpośredni kontakt. Najważniejsze, to żeby dziecko chciało ssać pierś (u mnie był właśnie z tym problem, bo z butli leciało jak z kranu a z piersi trzeba było się wysilić) i żeby mama miała cierpliwość do przystawiania. Magdalena dasz radę! :) Ja sobie cały czas myślałam, że w epoce kamienia łupanego jakoś kobiety dawały radę a ja nie dam?

Powiem Wam, że jestem strasznie ociężała. Rano nie mam problemu, żeby wstać. Do południa latam za Olkiem całkiem rześko, ale jak Olo idzie na drzemkę, to mnie ścina z nóg i padam w 5 sekund. Po południu wcale już nie jestem taka pełna energii. Raczej szukam kanapy, żeby tylko się rozpłaszczyć. Olka myjemy o 20, ale ja to o tej godzinie już w łóżku jestem, bo nie mam siły na nic. I wcale nie chce mi się spać jakoś bardzo. Poczytam sobie książkę czy obejrzę coś, ale w spokoju i w wygodnym łóżeczku. Chyba Stanis wysysa ze mnie energię w przyspieszonym tempie...
 
reklama
A ja myślę, że chodzi tu o nastawienie psychiczne. Jak ktoś uważa, że herbatka pomoże - to podświadomie wierzy w to, że to dzięki jej "mocom" ma mleko - a właściwe nastawienie to podstawa ;-) Ja niestety należę do osób, które miały duże problemy z karmieniem... Każde karmienie mnie irytowało i wzbudzało we mnie agresję. A to za dużo leciało, a to za mało. W końcu próbowałam ściągać tylko laktatorem. Przy drugiem dziecku powiedziałam sobie nigdy więcej kp, a jednak trafił mi się wcześniak i dla jego dobra moje "tortury" zaczęły się od nowa.
 
Do góry