reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

MisiaMonisia te gazowe są tańsze chyba? Kurczę sama nie wiem co wybrać ja całe życie obchodzę się elektryczną, gazu się boję wiem, że to śmieszne, ale tak jakoś mam, ale chyba zastanowię się jeszcze jaką wybrać.
 
reklama
Ona miałam straszne zaparcia jakiś miesiąc temu, zmieniłam dietę i wszystko wróciło do normy. Moja przyjaciółka po porodzie pomagała sobie błonnikiem buraczanym do kupienia w rossmanie :)

Mamcia ja też mam płytę gazową i jestem bardzo zadowolona, mam taką z przyciskiem odcinającym gaz :)
 
Mamcia ja za swoją płytę gazową placilam 600 zl. Też ma taką funkcję odcinajaca gaz :)
Mam płytę szklana więc nie powiem wymaga dokładnego czyszczenia bo wszystko widać, każda smuge.....ale nie żałuję.

Kwiatuszku &&&&&&&& ogromne.
 
Angelstw też się zastanawiałam co z Tobą i Renatą, bo jakoś ostatnio nie widać Was wcale...

Misia moja mama też ma szklaną. Jak ją kilka razy umyłam, to wiedziałam, że nigdy takiej sobie nie kupię. Ja mam metalową,myje się wyśmienicie :) Dla mnie najważniejsze było, żeby ruszty były stabilne. No i oczywiście 5 palników ;) Zawsze marzyłam o 5 palnikach... ;)
Co do Nikosia, to jestem z Was dumna! :D Wracaj do świata wyspanych Kochana :)

Ona uważaj z błonnikiem, bo jeśli będziesz za mało piła, to tylko spotęguje zaparcia. Dlatego polecam owoce, bo poza błonnikiem zawierają dużo wody. A te hemoroidy to masz stwierdzone przez lekarza?
 
Alza ja domywam płytę woda z ocetem :) Metalowa by mi nie pasowała.....mam szare meble i czarny piekarnik, czarny okap więc płytę chciałam czarną ;) Do tego mam szklany stół w kuchni i czarne krzesła.
Także mam wprawę w czyszczeniu stołu i kuchenki :D
P.s. Też jestem dumna z siebie i z Nikosia :)


Właśnie.....ciekawe co z Renata :/
 
Alza ja ci powiem ze czasu mi brak. Serio. Pracuje troche nad pobudkami porannymi Jasia i udało mi się zmienić czas jego wstawania z 5 a czasem 4:40 na 6-6:30 ostatnio nawet pospal do 7 i raz do 8. Przez to ma tylko jedną drzemke kolo południa i wtedy ja z reguly zasypiam z nim. Testuje nas i to widać gołym okiem. Sprawdza na ile może sobie pozwolić no i wiadomo że mój zakaz czegoś kończy się zwyczajną histeria ;-) na szczęście nie trwającą długo ale nerwy trzeba mieć stalowe więc sama sobie je temperuje. Dziś nie dość ze marudzi od rana (podejrzewam kolejny ząb bo u Jasia to standard 3 dni marudzenia i pojawia sie ząbek) to ja mam tragiczny nastrój. Nawet nie zlicze ile razy dziś płakałam :-( wszystko mnie wkurza. A na wieczór jeszcze Janek urąbał guza na pół czoła [emoji32] ehh. Dużo ostatnio się nauczył. Pożegnaliśmy smoka, co raz chetniej posadzony na dorosły kibelek robi siusiu tylko jeszcze sam nie potrafi zasygnalizowac ze chce ale jak tylko zawolam "Jasiu biegniemy siusiu" to pędzi pierwszy do łazienki [emoji6] a co u mnie? Od kilku dni czuję rosnącą macice [emoji2] czekam na wyrazniejsze ruchy no póki co jakieś tam delikatne falowania ale to jeszcze nie to. Ogólnie narzekać nie mogę i naprawde Bogu dziekuje za każdy kolejny dzień tak spokojnej ciąży bo przy malym dziecku samopoczucie ciążowe to nie lada wyzwanie [emoji2]

Napisane na D5803 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witajcie

Wiecie co?Ja czasami sie zastanawiam,czy moje zycie,to czasami nie jakis czeski film.Pojechalam rano do przychodni na powtorzenie tsh.Musialam zabrac Alana,mlody czesto sie niecierpliwi w takich sytuacjach,ale nie mialam wyjscia.W miedzyczasie,jak pani przygotowywala swoj sprzet,ja zapytalam,czy to wogole mozliwe,zeby pomylili sie w laboratorium?Spojrzala i powiedziala,ze nie wydaje jej sie.Po zakonczonym badaniu dostlam numer pod ktorym po godz. 18 bede mogla wynik podejrzec.Podziekowalam,wyszlam z gabinetu,zatrzymalam sie przed koszem,zeby wyrzucic wacik i slysze,halo momencik,prosze chwile zaczekac.Weszlalm jeszcze raz,Widze,ze pani przeglada jakas kartke,porownuje kody,mysle pieknie.Namieszala z kodami oznaczajacymi pacjenta,kod ktory ja dostalam nalezal do jakiejs starszej kobiety,ktora byla przede mna.W ramach usprawiedliweinia uslyszalam ,ze tak to jest,jak sie robi kilka rzeczy na raz.I wiecie,co juz mi po glowie chodzi,ze i tak jeszcze raz bede musiala zrobic to tsh,bo kuzwa jak nie laboratorium to pani pielegniarka sie pomyli.Jutro ma dzwonic i przkazac wynik ,juz nie moge sie doczekac,aby ja zapytac,czy to napewno moj i czy tym razem nie pomylka.
 
reklama
Angelstw dokladnie.Czasami dzieja sie takie rzeczy,ze zastanawiam sie co jest ze mna nie tak.Swojego czasu mialam "szczescie" do przyciagania do siebie ludzi,przez ktorych mialam problemy.Potem ten moj pech przeniosl sie na dokumenty,papiery.Jak juz gdzies widnial moj podpis ,moje nazwisko,to wiedzialam,ze nawet wypelniajac wniosek,oswiadczenie ,cokolwiek innego w obecnosci osoby przyjmujacej dany dokument,bede wzywana bo cos tam... Bedac w szpitalu,kiedy poronilam ostatnim razem,w niedziele mialam robiona bete.Bylam jedna z 4 kobiet,ktorym pobierana byla krew.I co sie okazalo?Wyniki mialy byc na ok.godz.12 .Na wieczornym obchodzie wynikow nie ma,ganialam za lekarzem o godz.22 aby mi sprawdzil,bo powiedzialam,ze to dla mnie strasznie wazne,powiedzial,ze nie ma wynikow w komputerze.Rano poniedzialek,ordynator wpada na obchod ze swoja 15-osobowa swita,co sie okazuje?Wyniku nie ma :realmad: Rozryczalam sie przy wszystkich,ordynator spojrzal sie znaczaco po wszystkich i wyszli.Co prawda wynik sie odnalazl,ale co mnie to nerwow kosztowalo,ty tylko ja wiem.
 
Do góry