reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Angelstw u nas też odbywa się testowanie. Olek potrafi rzucać się na podłogę i ryczeć, jeśli coś idzie nie po jego myśli. My wtedy odchodzimy i udajemy, że nic nie widzimy. Niestety moja teściowa srali się nad nim jak nad jajkiem. Bardzo mało z nią przebywa, ale wytresował ją jak pieska. Z nami rzadko kiedy próbuje coś wymusić, bo mu nie wychodzi. Jak babcia przyjdzie, to mam dziecko nie do poznania! Rzuca się, ryczy, żąda noszenia, no koszmar jakiś!
A jak wycelowałaś w sikanie? Ja sadzam Olka na nocnik, na kibelek i nic! Potrafi powiedzieć sisi, usiąść na nocniku, stwierdzić, że jednak nie sisi, wstać i zesikać się na kostkę dwa kroki dalej... Na kibelku siedzi bardzo chętnie, ale nic nie wylatuje :( Nie upuścił do dzisiaj ani kropelki...
 
reklama
Alza no ja też oczywiście nie daje sobie wejść na głowę. Chwilę poplacze, zobaczy ze nic tym nie ugral i wraca z uśmiechniętą miną [emoji6] przeczekanie to w wielu przypadkach naprawde zlotysrodek. w ogóle ostatnio wkurza się jak mu coś nie wychodzi. Olek też tak ma/miał?? Nie wiem czy to taki etap czy kwestia charakteru. Z siuskami to u nas było tak że Jaś zawsze robił siku jak go tylko wkladalam do ciepłej wody do kąpieli [emoji2] więc kiedyś wpadłam na pomysł posadzić go na kibel i włączyć farelke z ciepłym powietrzem [emoji1] i właśnie tak się udało pierwszy raz. Teraz jak siada farelke bardziej kojarzy z zabawą bo potrafi wysiusiac sie juz bez niej. Ale kupy za cholere nie łapie [emoji52] dziś np widzialam ze zaczyna stekac wiec ja go szybko na kibelek zrobil siusiu i chce schodzic. Ubralam pampka a tez minute pozniej narobił pełną pieluche [emoji28] oki przebralam kolejną minutę później znów to samo [emoji33] [emoji1]

Napisane na D5803 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Przepraszam,ze ja tylko o sobie,nie potrafie myslec o niczym innym.Dzis z samego rana sie poryczalam.Dostalam telefon z przychodni,pani powiedziala,ze wynik podobny jest do poprzedniego.Musze isc na wizyte,dadza skierowanie na usg.Po odstawieniu tyvh tabletek chcielismy zaczac starania,a tu chyba zapowiada sie dluzsze leczenie.Boje sie,ze nie doczekamy sie rodzenstwa dla Alanka :-( :(
 
Hona leczenie problemów z tarczycą to nie jest jakiś dramat nie do przejścia. Podstawa to postawienie diagnozy. Później tylko ustalenie dawki leku i jakoś pójdzie :) Będzie dobrze. Moja znajoma dowiedziała się po poronieniu, że ma niedoczynność tarczycy (co najprawdopodobniej było przyczyną) i 4 miesiące później zaszła w ciążę. Teraz tylko baruje się z dawką leku, ale z dzieckiem wszystko w porządku :) Mówię Ci, będzie dobrze :)

Angelstw Olek też się złości, jak coś mu nie wychodzi. Ja tam nawet się cieszę. Krzyczy, krzyczy i próbuje po raz kolejny i znowu. Za którymś razem się uda :) To chyba taki naturalny pęd do doskonalenia :)

Znowu dzisiaj zawiozłam Olka do żłobka. Już prawie codziennie tam chodzi... Mama jednak stwierdziła, że nie chce prostownicy, co bardzo mi odpowiada, bo nie mam siły latać po sklepach... Za to zażyczyła sobie ciasto na imieniny i nie wiem, jak dam radę... W głowie mi się dzisiaj kręci, chyba jeżdżenie samochodem mi nie służy.
 
Cześć dziewczyny,
Hona ważne, że wiesz co masz leczyć, uszy do góry :)
Ja dzisiaj byłam zrobić obciążenie glukozą i nie było tak źle, tylko raz po wypiciu mnie zemdliło.
Alza ja na początku ciąży non stop jeździłam autem, ale widząc jak ostatnio jestem rozkojarzona i nieogarnięta to staram się sama nie jeździć. Ostatnio np. szykując się na panieński siostry przypaliłam sobie policzek lokówką :/ mam nadzieję, że do wesela zejdzie.
 
Hona ja też biorę leki na tarczyce (ponad 6 lat) i zobacz doczekalam się swojego Cudu :)
Tak jak Alza pisała.....wystarczy brać leki i będzie dobrze :).

Angelstw .... Nikos też się strasznie denerwuje jak coś mu nie wychodzi.....zaciska pięści i krzyczy.
I też ma takie coś ze rzuca się na podłogę, zlaszcza jak czegoś mu zabronimy. Nie zwracamy uwagi na to. Moi rodzice tez tak robią.....gorzej jest z teściową. Ona twierdzi ze Niki jest jeszcze malutki a na nas patrzy jak na wyrodnych rodziców.
 
Misia to jak z moją teściową... Tylko ona bierze sprawy w swoje ręce i mimo naszych protestów...

Dziewczyny strasznie źle się czuję... Czuję takie ciągnięcie tam w dole... Do tego jest mi słabo i wydaje mi się , że skróciła mi się szyjka... Nie wiem co robić... Jechać do szpitala?
 
reklama
Do góry