reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Masha mój Nikos tez miał coś takiego. Pchal wszystko do buzi i wymiotowal. Nawet jak jedzenie dawałam mu nie zblendowane to kończyło się tak samo.
Z biegiem czasu minie to Marysi.
Nikos dopiero w wieku 9 miesiecy nauczył się lepiej jesc. A wszystko dzięki ząbkom. Mimo że ma dwa (tylko na dole) potrafi sobie rozdrobnić jedzenie no i chętnie teraz zjada większe kawałki. Zresztą już nie gotuję "specjalnie dla niego". Woli nasze jedzenie. Jabłka czy gruszki woli surowe...więc daje mu po kawałku do rączki i sobie gryzie :) Tylko uważam żeby się nie zaksztusil większym kawałkiem .

Aaaa....i Chrupki kukurydziane lamalam na kawalki wtedy wiedzialam ze sie nie zapcha :p . Może też tak spróbuj.
 
reklama
Iwix Leoś cudny :-)
Green bardzo mi przykro z powodu Twojej straty [*]. Rozgość się u nas i śmiało pisz co Cie trapi. My wszystkie przechodziłyśmy przez to co Ty. Próbuj jak tylko dostaniecie zielone światło.

Plenitude u mnie synek też ma wodniaki jąderek. Byliśmy z tym u lekarza i mają się wchłonąć do roku czasu. 15 lutego idziemy ponownie do urologa i zobaczymy co powie. Oby było lepiej bo w przeciwnym razie czeka nas zabieg :-(

Mój Michałek za tydzień skończy 5 mcy. Czas tak szybko leci, że aż mi smutno. Za niedługo pewnie będziemy rozszerzać dietę i totalnie nie wiem co i jak. Nie wiem kiedy się daje kleiki, kaszki itp. Muszę iść z małym do pediatry bo go kaszle to się dopytam o tą dietę.

Nam gin mówił, że do dwóch lat się czeka a operacja ewentualnie po tym czasie, około 3 rż. Zobaczymy czy zostanie i czy będzie jakieś dolegliwości bólowe powodował, jeśli tak to być może zdecydujemy się na wcześniejszy zabieg. Na razie nie chcę się tym denerwować. Oby się naszym chłopakom powchłaniały te wodniaczki &&&&
 
Dziękuję za przyjęcie mnie do grupy :)
Jest mi bardzo ciężko, ponieważ ciągle martwię się czy nie mam przerzutów. Powinnam już zacząć brać kwas foliowy, a z drugiej strony witaminy do pożywka dla nowotworu. Jak tylko otrzymam wynik badania kariotypu to zacznę się dokładnie przygotowywać do ciąży. Czy możecie mi podpowiedzieć jeszcze jakie badania zrobić?

BLW- próbowałam z synem... u nas klapa. Podałam rozgotowany kalafior, którym sie mały dławił. To samo z marchewką i ziemniakami. Potrafił się dławić nawet bananem, a jak w buzi czuł jakiś większy kawałek to wymiotował. Bardzo długo miksowałam zupy i deserki. Natomiast moja koleżanka stosowała BLW i bardzo to chwaliła.
 
Witajcie dziewczyny.
Chce wam napisać moją historię. Może kogoś podniesie na duchu.

Rok po urodzeniu pierwszego dziecka (ciąża wzorowa) staraliśmy się o drugie. Z pierwszym zaszłam od razu. Z drugim staraliśmy się ponad rok. Każdy okres to łzy. Podobno to byla bezpłodność wtorna. Zostaliśmy skierowani do kliniki leczenia niepłodności ale zanim tam dotarlismy zaszlam w ciążę. To było tuż przez Bożym narodzeniem. Święta maksymalna radość.

Pierwsze usg w 8 tyg wszystko ok. Następne było już w 13tyg. Wtedy się dowiedzieliśmy ze serce stanęło. Nie wiadomo czemu. Każda z was wie co się wtedy czuje. Nie muszę pisać.
Rodzina znajomi i w pracy wiedzieli ze jestem w ciazy bo okrutnie wymiotowalam. (Tydzien po zabiegu jeszcze odbieralalm tel z gratulacjami ze sie w koncu udalo... )

Moja gin po wizycie kazała tydzień czekać z zabiegiem żeby naturalnie poronić. Tydzień chodziłam ze świadomością martwej ciąży. Glaskalam brzuch i zegnalam się z dzieckiem. Po tyg pojechalam do szpitala na wywolanie poronienia farmakologicznie.ginekolog spytała się czy chce znowu próbować z ciaza czy pasuje. Chcieliśmy próbować. Zalecila farmakologiczne by potem w ciazy z szyjka nie było problemow. Powiedziala tez ze po pierwszym okresie próbować bo organizm pamięta ciążę i łatwiej pójdzie. W miedzy czasie robiłam badania. Wszystko ok. Zatrzymanie serca niewiadomo czemu nastąpiło.

Po miesiącu dostałam okres a po drugim już byłam w ciąży :)

Cała ciąża to jeden wielki strach. Kazde usg na melisie. Ale się udało. Ciąża po poronieniu jest możliwa!

W czasie tych przykrych wydarzeń cały czas czytałam to forum. Daliście mi dużo nadzieji i nieswiadomego; ) wsparcia. Dziękuję wam za to!

p. S. Pisze ten post karmiac moje 4tyg dziecko:)
 
Malena...Witaj i Gratuluję :* :)

A ja miałam czekać ze starankami do maja/czerwca, ale zaczęliśmy jednak teraz :) Znaczy....nie ze na siłę...tylko po prostu nie zabezpieczamy sie....co ma być to będzie :) Jezeli w tym miesiacu sie nie uda to wstrzymamy sie i od kwietnia ide do pracy....a jak sie uda to super :)
 
Ja tak na szybko po wizycie. Najważniejsze - łożysko poszło pięknie do góry i nie ma już zagrożenia łożyskiem przodującym - kamień z serca:biggrin2: Szyjka bez zmian co też bardzo mnie cieszy, dwie następne wizyty będą kluczowe bo w tym czasie w poprzedniej ciąży zaczęły się problemy z szyjką. Mały przebadany od góry do dołu, serce, żołądek, przepływy - wszystko super. No i młody waży już 480g:biggrin2:

Pozdrawiam was wszystkie dziewczyny!!! Kciuki za staraczki i ciężaróweczki&&&
 
reklama
Dziewczyny mam pytanie. Z @ wychodzi mi 8 tydzień ciąży. Dokładnie będę wiedziała za tydzień po usg. A badania prenatalne już mam 15 lutego. Czy to nie za wcześnie ? Tak mnie zapisała choć jej mówiłam ( W poniedziałek dzwoniła do mnie z kliniki) ze to jest jakiś 5/6 tydzien,mimo to mnie zapisała.
Nie mam pojęcia jak to działa i co mi tam będą robić. Dziś idę do ginekologa po przedłużenie l4 to się go jeszcze dopytam ale chciałam wiedzieć co wy na ten temat myślicie :)
 
Do góry