Misia Monisia .
Nie ma szans na kolejne dziecko ,bo będzie taka sytuacja jak z Karolką .
Małe szanse na prawidłowo rozwijającą się ciążę .
Troszkę z historii.....
Ja jestem po 4 poronieniach i w ich efekcie po wielu zabiegach nie mam naturalnych fałd w macicy .
Dzieciątko nie ma jak się zagnieździć ,a jeśli już to się uda to najprawdopodobniej sytuacja się powtórzy i będzie znów łożysko centralnie przodujące wrośnięte w szyjkę macicy .
Problem polega na tym ,że przy dziecku niepełnosprawnym i Karoli nie ma możliwości na leżenie w szpitalu ,a to co najmniej 10 tygodni leżenia plackiem i czuwania nad każdą nieprawidłowością .
Ciąża z Karolinką to było mega wyzwanie zesłane nam od Boga .
To nasz mały cud .Ciąża krwotoczna od 29 tc mała się rodziła ,a dałyśmy radę do 37 tc .
podczas cc miałam również krwotok i cudem mnie uratowali .CC trwała bite 2 godziny .Straciłam ponad 2 litry krwi ,miałam zapaść .Prawie półtorej godzine reanimacji i czyszczenia .Miałam tamponadę macicy i z tego powodu 16 godzin po cc zdjęcie tej tamponady przez szyjkę .Wrażenia jak przy Sn ,o tyle gorzej ,że rodzisz bandaże i z pociętym brzuchem naćpana morfiną ,ale bez znieczulenia .
To tak w mega skrócie .
Moja Karolcia to naszCUD NAD CUDY ,którego nie miało prawa być .Wbrew wszelkim możliwościom medycyny :-):-):-)chyba całe BB trzymało za nas wtedy kciuki :-):-)
Lekarze nam wogóle nie dawali żadnych szans .Starania mieliśmy rozpocząć w 2014-2015 roku ,ale Bóg chciał inaczej .
Nie znane są jego ścieżki .
Wierzę ,że ten cud wydeptałam pieszo do Częstochowy i w podzięowaniu za niego mała już pójdzie 4 raz ze mną na pielgrzymkę w tym roku :-):-)
Nie ma szans na kolejne dziecko ,bo będzie taka sytuacja jak z Karolką .
Małe szanse na prawidłowo rozwijającą się ciążę .
Troszkę z historii.....
Ja jestem po 4 poronieniach i w ich efekcie po wielu zabiegach nie mam naturalnych fałd w macicy .
Dzieciątko nie ma jak się zagnieździć ,a jeśli już to się uda to najprawdopodobniej sytuacja się powtórzy i będzie znów łożysko centralnie przodujące wrośnięte w szyjkę macicy .
Problem polega na tym ,że przy dziecku niepełnosprawnym i Karoli nie ma możliwości na leżenie w szpitalu ,a to co najmniej 10 tygodni leżenia plackiem i czuwania nad każdą nieprawidłowością .
Ciąża z Karolinką to było mega wyzwanie zesłane nam od Boga .
To nasz mały cud .Ciąża krwotoczna od 29 tc mała się rodziła ,a dałyśmy radę do 37 tc .
podczas cc miałam również krwotok i cudem mnie uratowali .CC trwała bite 2 godziny .Straciłam ponad 2 litry krwi ,miałam zapaść .Prawie półtorej godzine reanimacji i czyszczenia .Miałam tamponadę macicy i z tego powodu 16 godzin po cc zdjęcie tej tamponady przez szyjkę .Wrażenia jak przy Sn ,o tyle gorzej ,że rodzisz bandaże i z pociętym brzuchem naćpana morfiną ,ale bez znieczulenia .
To tak w mega skrócie .
Moja Karolcia to naszCUD NAD CUDY ,którego nie miało prawa być .Wbrew wszelkim możliwościom medycyny :-):-):-)chyba całe BB trzymało za nas wtedy kciuki :-):-)
Lekarze nam wogóle nie dawali żadnych szans .Starania mieliśmy rozpocząć w 2014-2015 roku ,ale Bóg chciał inaczej .
Nie znane są jego ścieżki .
Wierzę ,że ten cud wydeptałam pieszo do Częstochowy i w podzięowaniu za niego mała już pójdzie 4 raz ze mną na pielgrzymkę w tym roku :-):-)