reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
My dzis wizytowalismy.
Wazymy 1540 i p. Doktor prognozuje ze Olus przy porodzie bedzie wazyl 3,5-4kg !! Znow jako pierwszego pokazal siusiaka i jajeczka :) zero wstydu w tym naszym Synu! I straszny wiercipieta wedlug lekarki. Zdziwilo ja ze na tabletkach brzuch mi twardnieje w nocy a nie w dzien. Mowi ze to dziwne bo po odpoczynku powinien sie rozluzniac. A mi sie wydaje ze to kwestia potrzdby do toalety ale co ja tam wiem. Lekow nie odstawiamy na pewno. No i czekamy... :) a ja robie porzadek z rzeczami, zajmuja swoje miejsca w szafie i komodzie :)
 
OneMoreTime przesyłam fliudki tak juz na zaś (na wyjazd)...póki jeszcze w 2-paku jestem ;-) ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Martavel gratuluje udanej wizyty :-) Mam nadzieję ze na ostatnim usg (o ile dotrwam do 36tc) Pan Dr potwierdzi że u NAs też chłopak na 100% :happy2:


Chciałyście dziewczynki wiedzieć jak potoczy sie akcja z chrzestnymi.
Otóż dzis dzwonił mój brat......... ja chrzestną nie zostanę u bratanka bo mnie nie chcą!!!!.....a chrzestnym zostanie mój mąż. Mówiłam zeby nie odmawiał dziecku......Bo dziecko nic niewinne że ma popier...nych rodziców.
Powiem Wam ze będzie mnie to bolało do końca zycia. Powiedziałam bratu co myślę....Że przede wszystkim zrobili ze mnie głupią......Bo na poczatku mnie chcieli a później odmówili. Bratowa jeszcze jak była w ciąży to mówiła ze będę chrzestną Małego.
Ryczałam dziś jak głupia :-( Z nerwów boli mnie brzuch. Wziełam 2 no-spy ale nie pomaga. Nie wiem co to za ból.....czy to są znowu skurcze czy nie. Nie umiem tego odróżnić, tym bardziej że w zeszły poniedziałek też miałam jednostajny ból.
Teraz weszłam na Facebooka........patrze a tam wiadomość od mojej bratowej. Zaczęła sie tłumaczyc ze Oni ze mnie zrezygnowali bo tak na prawdę sie o mnie martwia....bo nie wiedzą jak w kwietniu będę się czuła.
He :confused: A co to ma do czego? Te 45 minut w kosciele bym wytrzymała przecież!!!!
Pisała jeszcze ze za rok planują kolejną ciążę i wtedy będę chrzestną na 100% bo inaczej sobie nie wyobrażają żeby siostra A. nie była chrzestna jego dziecka.
ONA MA NA PRAWDĘ COŚ Z GŁOWĄ!!!! Nie uważacie?

Kurrrrrr.........nawet nie dadzą mi w spokoju donosic ciąży tylko ciągle mnie denerwuja.
 
Misia, dziwne zachowanie, nawet nie wiem jak skomentować....szkoda tylko Ciebie. Spróbuj się odciąć od tego i już nie denerwować, bo nie służy to ani Tobie ani synkowi :-*

Marta, no to Oluś kawałek mężczyzny będzie ;-)
 
OneMoreTime wiem że nerwy Nam nie służa....Ale jak tu się nie denerwować?
Cały czas siedzę i beczę......To jak mnie potraktowali to strasznie boli.....i pewnie będzie bolało do końca życia.
Ciągle na FB mi tam cos wypisuje "nie denerwuj się...nie chcieliśmy Ci zrobic przykrości", "przecież ja Cie traktuje jak siostre" (ten tekst mnie normalnie powalił na łopatki!!! ) Jak siostrę? :confused: Ona juz nie wie co pisze.

Dobrze ze jutro rano mam wizytę u mojej gin......bo brzuch mnie boli. Leżec nie moge bo mnie ciągnie, a jak chodzę to mnie zgina w pół. Zobaczymy co mi powie.
Na szczęście Maluszek cały czas sobie fika....

Usiąde sobie na podłodze i powoli zaczne sobie pakować torbę do szpitala. Może widok rzeczy Kevinka mnie troche uspokoi.
 
OneMoreTime obyś jak najszybciej doświadczyła tego rozpychania Dzidziola w brzuszku!!:tak: ściskamy za to kciuki mocno!

martavel to kawał chłopa już!!:-D hehe chłopaki w brzuchu to chyba wstydu nie mają za nic :-p Jasiek też zawsze zanim pokaże cokolwiek innego to musi nam pomerdać przyrodzeniem na pierwszym planie USG :-D
Kochan ja jak się w nocy przebudzam i chce mi się siku to mam zawsze brzuch jak głaz...więc może mamy tak samo?

Misia przeczytałam Twój post i jak ja to mawiam "zostałam w szoku..."! Tak się nie robi - to jest pewne! A już na pewno darowałaby sobie dziewczyna te teksty i to na FB!!
A Ty musisz odpuścić nerwy...nie służą ani Tobie ani przede wszystkim Kevisiowi! A to Wy jesteście teraz najważniejsi! Jasne, rozumiem że jest Ci ciężko i przykro - no bo komu by nie było?
Ja bym na Twoim miejscu zupełnie się od nich odcięła...chociaż do czasu porodu. Chciałabym spokojnie donosić ciążę.
3mam kciuki za wizytę, żeby wszystko było dobrze!! Bądź dzielna!! ;*


a my kolejny tydzień zaczynamy :szok:
To już 37! :-D
za chwilę ciąża będzie donoszona! Od 2 dni popijam już siemię lniane i herbatkę z liści malin :tak: a co? Niech mi się organizm przygotowuje :-p myślę że jeszcze tydzień i zaczniemy z Mężem pracować nad przyspieszeniem porodu :-p
no a jutro wizyta, ciekawe jak szyjka trzyma ;-)


cieszę się że to już niebawem a z drugiej strony to powiem Wam, że ostatnio się popłakałam do Męża...staram się być twarda, ale tak naprawdę gdzieś w środku to się cholernie boję porodu...już nawet nie samego bólu..tylko tego że coś mogłoby pójść nie tak :-( ehh rozterki kobiety która za chwilę ma rodzić...:sorry:
 
Misia, tylko współczuć ... a Ona chyba nie zdaje sobie sprawy, że takie wiadomości i tłumaczenie się są tylko potwierdzeniem, że coś im na wątrobie leży i być może i im głupio, ale próbują się w ten sposób wybielić... a Ty Kochana skup się na Kevinku, On i Ty jesteście teraz najważniejsi :-) a na fb ją po prostu zablokuj :cool: i daj koniecznie znać jak po wizycie, ale na pewno jest wszystko w porządku :-)

martavel, to już spory chłoptaś :-) zaraz i Ty będziesz na wylocie :-)

angelstw - już się nie mogę doczekać zdjęcia Twojego brzdąca! :-) a te rozterki to chyba już taka natura... ja też będę się bała nie tego bólu, ale tego że coś się może stać z Maleństwem... no i pracujcie z Mężem, pracujcie :tak:
 
Dzieki dziewczyny! Nie mam na razie jak kliknac w podziekowania bo w telefonie nie mam takiej opcji a na komputer ostatnio sie obrazilam :)

Misia jest takie powiedzenie, ze nie ma co sie klocic z debilem bo nie dosc ze musisz sie znizyc do jego poziomu to jeszcze pokona cie doswiadczeniem. Rozumiem ze cie to boli bo ja kiedys tez doswiadczylam przykrosci ze strony brata ktora pamietam po dzis dzien ale nie ma po co tego wyciagac bo ktos taki jak mij brat czy twoja bratowa maja swoja filozofie zycia i nikt ani nic ich nie przekina ze swoim zachowaniem rania ludzi. A dla ciebie najwazniejszy jest Kevin. Wiec... nerwy w konserwy i na eksport ;)
 
Angelstw - a na szkole rodzenia chodzilas? Ja wlasnie koncze wyklady i sa sprawy jak np. Porod kleszczowy ktore spedzaly mi sen z powiek a po zajeciach z lekarzami i polozna zie troche uspokoilam. Ale nie jeztes jedyna ktora sie tym tak stresuje. Ja staaram sie wtedy pomyslec o tym momencie kiedy zobacze poraz pierwszy malego. O momencie kiedy moj m. Go zobaczy i stwierdzam ze wszystko potoczy sie ok. Swoje wycierpialysmy. Co do brzucha to tak. W nocy jam wstaje to jak kamien. Czasem nawet a lozku jak sie przekrece to tez twardnieje. Ale bezbolesnie. Jedyne co boli to uciskanie na pecherz jak przypomni sobie o swojej 'zabawce' no i jakiekolwiek wyjscie z domu to katorga bo z checia bym zaraz wrocila do lazienki :)
 
reklama
martavel nie chodziłam na szkołę rodzenia. Jak byłam w ciąży z Zuzią byłam zdecydowana na szkołę rodzenia, ale po stracie małej oczy mi się otworzyły na temat porodu...bólu...skurczy, etc. Tym razem zupełnie świadomie zdecydowałam że pieniążki które miałabym wydać na szkołę rodzenia (u mnie nie mam na NFZ) wolałam kupić coś Małemu. Dlatego nie brałam udziału w zajęciach.
Ja również bardzo często myślę o momencie kiedy mi Jaśka położą na brzuchu, wiem że nie będę umiała powstrzymać łez ;-) już teraz na samą myśl mi łzy napływają ;-) mina Męża pewnie będzie bezcenna...jestem pewna że jak nic się rozczuli i rozklei tak jak ja :-)

Ten dzień się zbliża. Dziś cały czas brzuch ciągnie mi w dół. Pobolewa mnie podbrzusze. Ciężko mi wstać bo czuje, jak mnie kłuje...
 
Do góry