anty ja wiem co to znaczy nie móc się cieszyć ciążą tak beztrosko jak większość kobiet naokoło... Boże jaka ja byłam szczęśliwa w ciąży z Zuzią...nie myślałam o tym, że coś może pójść nie tak...a teraz? Nie mówię - bo też skaczę pod sufit z radości że jeszcze równiutkie 2 miesiące i ciąża będzie donoszona! Ale to już jest innego rodzaju radość...za tą radością cały czas, blisko stoi pewien lęk i niepokój..to jest naturalne. Jak bardzo bym chciała żeby wszystkim nam dziewczyny się udało...w środę masz kolejną wizytę tak? O której godzinie?
Masha w pierwszych tygodniach miałam tak że w dzień zasypiałam na stojąco
a w nocy budziłam się o 1:30-2 i byłam totalnie wyspana...piłam melisę, jedną albo dwie i zasypiałam po 2 godz...a sny to dopiero miałam...szczególnie koszmary
robię małpkę z pomysłu który podlinkowałaś na forum!
to jest mega świetny pomysł
w ogóle fajna stronka z różnościami do wykonania samemu ;-)
Misia kciuki za Twój szybki pobyt w szpitalu i wracaj do nas równie szybko, ukierunkowana odpowiednio w temacie cukrzycy!! ;-)
Doris dla mnie kreska z 30. najbardziej widoczna. Zrób betę jak tylko możesz i sprawdź przyrost!! &&&&&& !!!!
ja w razie czego ja mam kontakt tel. z Misią - także popołudniu napiszę do niej eska jak się ma;-)
Ja wczoraj myślałam że już nie dam rady więcej...
ból o którym wczoraj rano napisałam był nie do zniesienia
siedzieć nie mogłam, chodzić też nie bardzo, przekręcić się z boku na bok - to już dopiero wyczyn...
nie wiem o co chodzi, ale popołudniu Mąż mi rozmasował bolące miejsce, delikatnie pokręciłam biodrami i po cichu powiem Wam że dziś jest o niebo lepiej...a ja już tak się bałam że ten ból zostanie ze mną do końca...