witajcie dziewczyny
trochę mnie nie było... byliśmy w Polsce przez półtora tygodnia, istne szaleństwo, dużo stresu, chodzenia, załatwiania spraw itd.. teraz to ze mnie wychodzi, jestem przemęczona, w nocy nie mogłam spać bo mnie tak nogi bolały
po za tym zrobiło mi się coś na wardze sromowej, taki jakby wrzodek (ale bez ropy nie widać niczego białego tylko taka narośl), może to tylko taka potówka od jazdy samochodem, w końcu siedziałam przez półtora dnia w aucie bez klimy, tyłek się spocił.... nie powiem że się tym nie martwię bo swędzi i trochę boli, daje taki dyskomfort, ale jak sobie pomyślę że mam tu iść do rodzinnego lekarza z tym
chyba będę obserwować do poniedziałku... mogę jeszcze ewentualnie zadzwonić do położnej ale ona mi recepty nie wypisze ani nie skieruje do gina więc chyba nie opłaca się w ogóle jej zawracać głowę...
w Polsce byłam u ginekologa i wszystko było ok, Łucja ma już 1800gr :-) badanie ginekologiczne ok, na usg wszystko w normie, wyniki moczu, krwi też dobre :-) aż się zdziwiłam że wszystko tak wzorowo... tylko teraz to zmęczenie po podróży i ten niby wrzodek...
przywieźliśmy z Polski wózek i całą wyprawkę plus pełno jedzenia, leków, kosmetyków, normalnie sklep mogę w domu otworzyć ;-) teraz trzeba to jakoś rozpakować i ogarnąć...
w Polsce jeszcze jedną sprawę załatwialiśmy - pomnik na cmentarz dla Anielki i Gabrysia, było tak mało czasu, że wszystko szybko, szybko, ale cieszę się że jest już zamówiony, będzie cały z jasnego kamienia, nie chcieliśmy żeby miał kształt serca ani rzeźby anioła, wybraliśmy trochę bardziej nowoczesny projekt, ale mam nadzieję że będzie pasował dla dzieci... na napis nie było za wiele miejsca więc będzie tylko coś takiego "niech aniołowie..." jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie
tyle z grubsza u mnie... może później pokażę wam mój brzuszek, tylko muszę sobie fotkę strzelić :-)
dla
kobietki ogromne gratulacje :-):-):-) mam nadzieję że nie długo się do nas odezwie
teraz będę trochę bardziej na bieżąco z tym co u was, narazie tylko przeleciałam poprzednie posty, więc napiszę ogólnie
trzymam kciuki za staraczki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
za brzuchatki i zafasolkowane &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
a z oczekujących na rozpakowanie to kto następny, jest jeszcze ktoś przede mną?
magdalena kiedy u Ciebie wypada 38/39 tydzień?
ja się szykuję na koniec września, ale mąż po dzisiejszej nocy mówi mi że mam już prać rzeczy dla Łucji bo ja w każdej chwili mogę przecież rodzić a on tego nie widzi w tym galimatjasie ;-) hehe no narazie mamy meksyk w domu, ale jakoś to ogarniemy
musimy jeszcze poszukać sobie na youtubie coś ze szkoły rodzenia bo na porodówce dopiero będzie śmiesznie jak żadne z nas nie będzie nic rozumieć...
buziaki :*