reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Malgonia1
Ja mam rozstepy ale ja juz mialam pare wvzesniej bo jestem troche wieksza :)
Stosowalam : krem z kokosa, olejek jojoba, mustella krem dla kobiet w ciazy, zwykly krem nivea probowalam to wszystko bo tak wyczytalam w necie i tak naprawde jak maja wyjsc to wyjda co bys nie robila. Ja smaruje codziennie po prysznicu czyli rano i qieczorem od 11tc a i tak mam. No ale coz dla synka przeboleje wszystko :)

Ja konsultowalam sie z pania ginekolog moj progesteron jednak ok, gorzej z zelazem tutaj sa normy miedzy 41 a 150 a ja mam 7 wiec naprawde porazka. Ide za tydzien na wizyte i dostane zelazo w tabletkach jakies extra mocne.

Wczoraj pierwszy wypad na basen, nie idzie tu w belgi wytrzymac bylo 34 stopnie myslalam ze zwariuje ;)
Basen czad :) plecy nie bola relax jak ta lala :)

Ppzdrawiam was w ta egzotyczna pogode kochane !
 
reklama
Magdalena...w PL też takie upały ;-)

Staram się mało wychodzić na dwór w ciągu dnia bo po prostu jest mi słabo. Choć powinnam przebywać na słońcu ze wzgledu na mój mały poziom witaminy D3....ale nie idzie wysiedzieć :baffled:
 
MisiaMonisia ja wczoraj na balkonie pralam sobie buty w misce ( siedzialam w cieniu) to chyba ze 3 razy w ciagu 30 min do domu wchodzilam posiedziec przed wiatrakiem bo tak ze mnie kapalo :)

Dziewczyny a czy ktoras z was miala moze kiedya tak ze od upalow czesciej sie wyprozniala? Bo ja do tej pory chodzilam tak raz na 2 dni a teraz to moge nawet 3 razy dziennie :)
 
Hehe a ja dzisiaj byłam nad wodą i wylegiwałam się na plaży na słońcu (zakryłam tylko brzuch chustą). Zdecydowanie gorzej czuć upał w domu niż nad wodą:) Zresztą co jakiś czas chlapałam się wodą (wchodzić nie chciałam bo boję się że mogłabym coś złapać). No i trochę złapało mnie słońce:-)
 
enya zobaczymy ;) na razie nic nie planuję

edyta, na pewno będzie łobuziara ;) przepona jest uciskana i stąd dyskomfort - moja malutka uciskała też wątrobę a właściwie ją kopała.. dopiero w 38 tc troszkę się obniżyła i było odrobinę lżej.. wracaj już do nas

alza poronienie to temat tabu również przez kobiety, tą część kobiet, która ma niewielką wiedzę.. same pewnie miały "spóźniony okres" ( wiadomo nie każdy to poronienie ale sporo z nich ) jednak myśl o poronieniu nie przyszła im do głowy bo przecież poronienie to tylko u chorej kobiety lub wynik zaniedbania, genetyki... brak słów. Jeśli kobieta po poronieniu się do niego przyzna spotyka się z różnymi reakcjami, również z tymi mało wyrozumiałymi.. Wówczas przestaje się do tego przyznawać żeby uniknąć konfrontacji z kimś, kto traktuje taką kobietę "z góry", jako gorszą lub wybrakowaną.. Poronienie dotyka wszystkie kobiety, bez względu na to kim są. Te zasmarkane nastolatki, pijące ciężarne i reszta kobiet, które mają inne podejście do ciąży również ronią, rodzą chore dzieci.. my po prostu częściej wiemy, że była ciąża bo badamy, czekamy, staramy się.. Owszem, żal jest gdy po poronieniu widzimy niedbającą o siebie ciężarną, ciężko zrozumieć dlaczego. Ja doszłam do jednego - a dlaczego nie? Przecież nikt nam sprawiedliwości nie obiecywał gdy się rodziłyśmy. Nic na to nie poradzimy, pomijając poronienia wynikające z wad zarodka lub płodu mam nadzieję, że przyszła medycyna będzie w stanie wyeliminować zagrożenia typu zakażenia bakteryjne, niewydolność cieśniowo-szyjkową, grzybice i wiele innych zagrożeń dla zdrowych płodów..

neta trzymam za Ciebie mocno kciuki &&&& co u Ciebie? Napisz chociaż w skrócie.

angelstw kuzynka męża zaszła w ciążę 2 tygodnie po nas, urodziła dwa tygodnie po naszym terminie, starałam się unikać ich, żal jeszcze był.. gdy urodziło się moje dziecko minęło, czasem pomyślę jeszcze ale żal zniknął..
ładny brzunio, ja miałam taki dopiero ok 18-19 tc, brzunio długo się ukrywał.

małgonia gratulki chłopca :) ja używałam od 4 miesiąca oliwki i balsamu z rossmana, mam skłonności ale na brzuchu nie mam ani jednego rozstępu..

doris za następny brak @ w sierpniu &&&&

misiamonisia ( ja też Monika ) jeśli potrzebujesz to odpocznij, ja mimo ciąży za atrakcjami wolałam tu być, zżyłam się z dziewczynami i to mimo wszystko pomagało, pomaganie innym odganiało złe myśli - pomaganie dobrym słowem ;)



ja omijałam basen ze względu na skłonność do grzybic narządów rodnych, na szczęście ominęła mnie ta "nieprzyjemność"
 
Pleni ja mówię otwarcie o moich poronieniach, nie po to żeby mi współczuli ale po to żeby właśnie inni zrozumieli po pierwsze że takie rzeczy się zdarzają a po drugie że trzeba mieć nadzieję. Wkurza mnie tylko to że za każdym razem jak jestem w szpitalu (tym samym) musze opowiadać moją historię, wymieniać leki które biorę i tłumaczyć się dlaczego je biorę i kto mi je zlecił. Ale jak tylko wspomnę że jeździłam do Łodzi do Maliny - kończy się dochodzenie. Teraz leżałam z dziewczyną w szpitalu (w ciąży jest tydzień po mnie) po 2 poronieniach i miałam wrażenie że właśnie unikała tematu. Dla mnie jest to coś co mnie dotknęło bo tak pewnie miało być, nie miałam na to wpływu i nie czuję się z tą świadomoscią gorsza. Ale wkurzyło mnie stwierdzenie mojej ginki na ostatniej wizycie bo poskarżyłam sie że nadal swędzi mnie ciało i mam później bąble na brzuchu a do tego ten ból spojenia łonowego. Na co Ona z tekstem " skoro zdecydowała sie pani z takim wywiadem na kolejną ciążę to musi sie pani liczyć z takimi rzeczami a ja nic pani nie poradzę na te dolegliwości". Mnie nie chodzi o to że coś sie dzieje mnie tylko czy nie zaszkodzi to ciąży i dziecku. Powiedziałam to pipie, pokiwała głową i nic już nie powiedziała.
 
enya odpowiedź tej ginki była mocno niekulturalna i mogła świadczyć o wypaleniu zawodowym pani doktor.. Ona nie jest od oceniania tego czy z takim wywiadem zrobiłaś dobrze czy źle decydujac się na kolejną ciążę. Ona wie, że musiałaś leczyć się u Malinowskiego bo taki lekarz jak ona nie ma wiedzy i doświadczenia jeśli chodzi o takie pacjentki jak Ty. Smutne to. Tym bardziej powinna być życzliwa. Ja toczyłam dyskusje ze swoim giniem, często marudziłam, poddawałam w wątpliwość jego słowa, naciskałam na niego i był mega cierpliwy. Ten drugi na nfz tylko by pewnie oczy do nieba wznosił na moje pytania ale jemu zawdzięczam małą, inni lekarze w porównaniu z nim nie zrobili nic żebym zaszła w ciążę. Dlatego w następnej ciąży będę pewnie dzięki ginowi z nfz a chodzić będę do obydwu, polubiłam ich ;-) tamta dziewczyna mogła się spotkać z negatywnym podejściem do poronień nawet w rodzinie - mama, mąż/partner.. czasem nie trzeba daleko szukać. Może to być również jej indywidualne podejście do tej kwestii, czasem trudno to ocenić gdy kobieta nie chce nic mówić..
 
Malgonia - człowiekowi nie w ciąży jest źle, a co dopiero z pasażerem w te upały. Ja z dziewczynami wychodzę do 9 i potem dopiero po 18, a tak siedzimy w ogrodzie, bo tam dużo zimniej i basen :-) Wentylator to przyjaciel człowieka w te dni.

enya, plenitude - ja teraz leżałam w szpitalu z dziewczyną, obydwie byłyśmy na zabieg, każda z nas podświadomie wiedziała, że jedziemy na tym samym wózku, a jednak leżałyśmy do siebie tyłem i nie potrafiłyśmy rozmawiać, wręcz nie chciałyśmy ze sobą rozmawiać, każda z nas potrzebowała tego czasu dla siebie, dopiero po zabiegu, jak w nas wpakowali środki to potem się rozgadałyśmy, to było jej 3 poronienie, ma roczną Zuzkę, przed Zuzką dwa i teraz jedno. 6 lat się starali o dziecko. Człowiek czasem w danym momencie może nie mieć potrzeby rozmawiania o tym albo ma odczucie, że nie chce o tym rozmawiać z tą konkretną osobą. Ja np. nie wyobrażam sobie rozmawiać i moich stratach z siostrą A., dowiedziała się o ciąży jak ja już jechałam na zabieg i nawet nie chcę aby ten temat między nami wyszedł, po prostu to nie jest TA osoba.

enya - co do wywiadu, teraz byłam przyjmowana, super personel, ale szybciej bym wypełniła tą ankietę sama, dwa jak wymieniałam daty 2008, 2010, 2012 wraz z opisem co i jak, to w miedzy czasie zdążyłam pomyśleć, że na kolejny pobyt w szpitalu oznacza, jeszcze 2014 ze swoją historią i posiedzę na krzesełku jeszcze dłużej.
A pani dr popełniła ogromną gafę, ponieważ swędzenie w ciąży oznacza konkretnie coś albo nic, ale sprawdzić trzeba, ja teraz nie kojarzę co, ale koleżanka jechała, bo może/nie musi zatrucie ciążowe ???
 
Ostatnia edycja:
Lili ja z tym swędzeniem i wysypką byłam w szpitalu, wykluczyli cholestazę ciążową i porobili mi wszystkie badania łącznie z wątrobowymi - są super. Nie ma się do czego przyczepić. Poza tym nie mam nadciśnienia (moje ciśnienie w szpitalu zjechało do 90/60 a jak mierzę w domu to nie przekracza 120/70), nie mam żadnej opuchlizny a krzywa cukrowa wyszła dobrze.W szpitalu oglądał mnie dermatolog ale wtedy nie miałam wysypki więc za dużo nie zobaczył. Kazał mi tylko kupić jakiś balsam do kąpieli ale go nie kupiłam bo u mnie krucho z gotówką obecnie. Tak więc to nie cholestaza ani nie zatrucie ciążowe. Ja wiążę to uczulenie z heparyną, nie swędzi mnie cały czas tylko falami. Albo osutka pokrzywkowa cieżarnych o nieznanej etiologii która nie zagraża dziecku i mija po porodzie.

Pleni
no pani doktor generalnie jest pozbawiona empatii co mnie bardzo dziwi bo sama urodziła jedyną córkę po 40-tce, ma za sobą wiele poronień, też leczyła się w Łodzi i zdawałoby się że powinna rozumieć. No zadziwia mnie coraz bardziej, więcej już bym do niej nie poszła ale teraz nie mam wyboru, zresztą już później niż dalej. Ma też kiepski sprzęt w gabinecie, niewiele na nim widać ale jest tania. Jedyny plus to taki że zawsze odbiera telefony i wypisuje mi Fraxi na zniżkę a dla mnie to dużo bo zamiast prawie 300 zł płacę 30zł. Ja o lekarzach na NFZ już dawno zapomniałam, spotkałam do tej pory jednego który wiedział o co chodzi i miał wiedzę o moich badaniach ale niestety nie pracuje w szpitalu gdzie chciałabym rodzić. Dlatego też na specjalistyczne USG jeżdzę do Gamety w Łodzi do dr Kozaczewskiego (byłam w 12tc, 20tc i jade teraz w 30tc). Nawet gince o tym nie mówię bo po co?? Zresztą mam wrażenie że ją niewiele to interesuje i coraz bardziej olewa. Teraz stwierdziła że to już skończony 26tc więc "ma to szanse się udać". Porażka....:no:
 
reklama
hej :)

dziękuje za ciepłe słowa , jednak dobrze znam swój organizm i okresa przyszła terminowo :(
kolejny cykl tez będzie stracony bo małża nie będzie :(

znów rzuciłam się w wir pracy żeby nie myśleć :(

lili
[*]

miłej niedzieli
 
Do góry