reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dokładnie , najgorsze jest samo czekanie, sam zabieg to już pikuś przynajmniej fizycznie. Chciałam być już po i w domu, zakończyć ten zły czas i myśleć o przyszłości.
Spodziewałam się że gorzej będzie, ale chwilka moment zasnęłam, nawet lekarza nie obejrzałam , za chwilę poczułam że jadę, i kazali mi przejść na łóżko i się położyć i leżeć, na szczęście mógł być przy mnie mąż, i siedział cały czas. Leżałam 3 godzinki i po decyzji ordynatora mogłam sobie pójść do domu, nie chciałam tam być dłużej niż to konieczne....
Trzymam kciuki za Was

nimfii u mnie jest roczniak, który jeszcze sam na 100% się nie porusza więc chcąc nie chcąc trzeba go podnieść, chociażby rano wyjąć z łóżeczka i tu jest mi potrzebne zastępstwo, a resztę w domu robię w miarę normalnie, ale sporo odpoczywam, rozkładam w czasie, dziś nie wychodziłam ale jutro pewnie przejdę się na małe zakupy, takie żeby nie dźwigać :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
miętowa mialam takie same odczucia jak chodzi o zabieg, to wlasnie byl dla mnie juz taki "pikus", duzo bardziej balam sie bóli brzucha przy poronieniu, ktorych tez nie mialam. Ale jak mi pielegniarka powiedziala ze teraz moja kolej na zabieg to prawie im wskoczylam na łóżko, serio.... Zeby jak najszybciej bylo po... chcialam do domu, i do moich dzieci.... Zabieg to zasnelam i pamietam ze dosc dobrze mi sie spalo, snilo mi sie cos chwila moment i mnie obudzili. Fizycznie naprawde ok, psychicznie to jestem w ciaglej rozsypce, zmiany nastrojow na maxa.
 
Witam wszystkie Aniolkowe Mamy (*) dla Waszych kKruszynek.

Nimfii, Mietowa
Jak Was tak czytam to zaczynam sie zastanawiac czy jednak, dziwnie to zabrzmi, mialam lepiej....
W srode postawil lekarz diagnoze ,a nastspnego dnia do 12 bylo juz po Zweryfikowaniu diagnozy i zabiegu....
Mialam zal o to, ze tak szybko ale moze to i lepiej?!
Najbardziej zdziaily mnie slowa mojej mamy, ktora tez kiedys poronila, ze dobrze,ze tak szybko, ze nie musialam rozmyslac, czekac.... Ona to przezyla w 6 miesiscu ciazy... a jak wy to piszecie tez to moze cos w tym jest....
Wlasnie zastanawia mbie fakt,ze nawet tabletek mi na pironienie nie dawali?!

Nimfii
Mysle, ze nie powinnas zakladac tscenariusza z zasniadem, bo jak dobrze diczytalam, to pisalas, ze beta spada ;-) Na bank bedzie dobrze. Trzymam kciuki:-)

Jutro ja odbieram swoje wyniki!i kurcze mam stracha...

Uciekam spac...
Kolorowych do poduchy;-)
 
U mnie obylo sie bez zabiegu. Tydzien po poronieniu na badaniu okazalo sie ze jeszcze sie nie oczyscilam i chyba zabieg bedzie potrzebny. Ale tak mnie wybadala, ze w domu skrzepy zaczely wypadac i chyba to cale " cialo biologiczne" jak je okreslila gin.
nastepnego dnia przestalam krwawić. I zaczelismy z pan Ł nieuwazac.

ja juz jestem tak nastawiona do tej ciązy ze nie odpuszcze.
A widok ciezarnych albo wozków .. mnie drazni. Moze glupio to zabrzmi ale jak widze kobiete z brzuchem to mam ochote coś komus zrobić.. bo dlaczego ja teraz tego brzucha nie bede miec?
 
Hej.
Renata dokładnie rozumiem twoje rozdrażnienie. Ja mam identycznie.

U mnie dziś krwawienie już mniejsze, 7 dzień dziś leci... :sad:
 
dziewczyny jestem po pobraniu bety wyniki będą jutro i usg jutro albo w poniedziałek, trochę się przestraszyłam tego zaśniadu:/ powiem wam że ja nie pamiętam jak to wszystko się potoczyło przy 1 poronieniu bo wtedy poroniłam na same świeta bożego narodzenia i te wszystkie emocje sprawiły że wymazało mi się wiele z pamięci....
chciałabym jakoś upamiętnić moje aniołki myślałam może o jakiejś bransoletce na której miałabym 2 aniołki z imionami i datą.... jedyny problem jaki mam to imię dla mojego obecnego aniołka bo 1 aniołek to Lilianka a teraz nie wiem... synuś zawołał kiedyś Jacuś my myśleliśmy że może Łucja lub Julek ale tak bardzo bym chciała mieć Łucje i Julka żywego, biegającego abym mogła go utulić że cieżko mi mojego aniołka tak nazwać czy nie jest to egoistyczne?????

przepraszam że ja tak tylko o sobie jeszcze was wszytskich nie znam i ciężko mi jakoś ustosunkować się do waszego życia, bardzo wam wszytskim współczuje i doskonale wiem co przeżywanie i czujecie za jakiś czas mam nadzieje poznać was lepiej... dziękuje że jesteście!!
 
rilla witam i Ciebie na tym wątku, niestety ostatnio bardzo dużo dziewczyn do nas dołączyło ale mam nadzieję że ty również poczujesz się z nami lepiej... dla twoich Aniołków zapalam światełka (*)(*)
my z mężem mieliśmy wybrane imię dla dziewczynki długo zanim jeszcze zaszłam w pierwszą ciążę i to miała być właśnie Łucja ale potem jak się okazało że dzidzia nie żyje to zrobiliśmy jeszcze po zabiegu łyżeczkowania badania genetyczne i potwierdziliśmy że to była dziewczynka i wtedy też się zastanawiałam jak dać jej na imię, tak samo jak ty chciałam żeby Łucja żyła i zdecydowałam że nazwę ją Anielka, w sumie wymyśliłam to imię jak przeglądałam kalendarz i zobaczyłam że są imieniny Anieli w dniu w którym prawdopodobnie się poczęła :-) natomiast przy drugim Aniołku nie robiliśmy badań genetycznych więc do końca nie wiedziałam czy to miał być chłopiec czy dziewczynka i jak dać mu na imię, nazywaliśmy go po prostu kruszynką, ale potem miałam sen w którym zobaczyłam dwoje swoich dzieci, większą Anielkę i małego chłopca... wtedy już wiedziałam że muszę szukać męskiego imienia... no i skoro mamy Anielkę to niech i chłopak ma anielskie imię ;-) i został się Gabrysiem... dlatego jeżeli chcesz jakieś imię zachować dla swoich kolejnych dzieci to nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia, to nic złego... popatrz w kalendarz, zobacz jakie są imieniny w dni które wiążą cię z twoim Aniołkiem i może coś ci się spodoba, dostaniesz jakieś natchnienie...


co do krwawienia po zabiegu to ja plamiłam przez 3 tygodnie więc nie martwcie się jeżeli krwawienie się przedłuża, najważniejsze żeby z czasem się zmniejszało a nie nasilało


renataT witaj, dla aniołeczka (*), przykro mi że i ty dołączyłaś do naszego grona
a możesz powiedzieć co masz na myśli pisząc I zaczelismy z pan Ł nieuwazac... nie wiem czy lekarze cię poinformowali ale po poronieniu powinno się powstrzymać od współżycia przez około 2 tygodnie, niektórzy zalecają cały okres aż do pierwszej naturalnej miesiączki która może się pojawić po 3-5 tygodniach w zależności od tego jak długie masz cykle, natomiast o kolejną ciążę można się strać najszybciej po pierwszej miesiączce chociaż wielu lekarzy zaleca odczekać 2-3 cykle, nie wiem kiedy wybierasz się na kontrolę do lekarza ale powinnaś się go zapytać kiedy macie zielone światło :tak:
rozumiem twoje rozgoryczenie i gniew, oczywiście że to jest niesprawiedliwe że jedna na cztery ciężarne nie doczeka się tego brzuszka a pozostałe tak... ale tak na prawdę nie wiesz co przeszła przypadkowo spotkana kobieta w ciąży zanim ten brzuszek jej urósł, może też roniła, może nie raz, może jej ciąża jest zagrożona i każdą chwilę poświęca na modlitwę żeby tylko jej dziecko urodziło się zdrowe... tego nie wiemy, a pozory często mylą...

kobietka co u ciebie? jak się czujesz?
tekla a u ciebie mam nadzieję że wszystko ok i szew trzyma? :-) pewnie już kompletujesz wyprawkę

enya jak objawy ciążowe?? dokuczają? ;-)
 
rilla1 ja też ci życzę żeby jednak okazało się że jest w porządku. A jesli jednak zabieg będzie konieczny, nie boj się, nie boli, i szybko wracasz do siebie.
 
reklama
Edytko - czuję się rewelacyjnie i gdyby nie smyranie bąbelka ,które odczuwam średnio raz na dzień z rana lub wieczorem to bym się bała ,że za dobrze się czuję ;)
Przywykłam ,że ciągle ,a to krzyż ,a to brzuch ,a to głowa bolała ,a teraz czasem coś zaboli w brzuszku ,ale momencik to trwa i samo mija nospy już x czasu nie musiałam brać.Sprzątam i robię miejsce na rzeczy dla dzidzi bo ciasno mamy i muszę się nieźle nagłowić by wszystko poprzekładać , no i dużo więcej mogę zjeść , mam 3kg na plusie na razie , rozkręcam się ;)
Jak Tam Wy się czujecie?

Kochane Aniołkowe mamy serce mi pęka ,że tyle przybywa ,ale pamiętajcie ,że po burzy wychodzi słońce i nagroda jest wielka dlatego walczmy i nie poddawajmy się , przytulam Was cieplutko i życzę aby kolejne ciąże były spokojne i zakończone ogromem szczęścia ;*
 
Do góry