karola1388
Poprostu żyj...
edytko to o czym i z kim rozmawiasz powinno byc tylko twoja sprawa.nasze mamy tak maja i pewnie my jako matki tez tak bedziemy mialy,ze bedziemy chcialy pomagac naszym dzieciom,doradzac im,ingerowac-nie zawsze swiadomie w ich zycie...ja np po dwoch poronieniach rozmawialam z moja mama o tym i nawet dzis to nie jest dla nas temat o ktorym powinnam rozmawiac tylko z mezem.w takich sprawach rozumiemy sie z mama,bo ona tez stracila dziecko.wprawdzie narodzone,ale zawsze jest to strata...tyle,ze ona sie nie wtraca.owszem powie swoje zdanie,ale nie narzuci go i ja to szanuje.moj maz tez nie przepada za moja mama,ma ona ciezki i trudny do zaakceptowania charakter i tez nie bierze pod uwage tego co ma do powiedzenia.jesli chodzi o psychologa to nic na sile.to ty masz wiedziec czy ci go potrzeba.inni moga sobie gadac,ale to ty wiesz najlepiej jaki stan umyslu posiadasz.jesli forum ci wystarcza,radzisz sobie ze soba to dobrze.nasi bliscy zazwyczaj sugeruja pomoc specjalistow,bo wiedza,ze sami nie sa w stanie nam pomoc i boja sie o nas.bedzie dobrze kochana.wierze w to.kobietko no wlasnie Kutno...cos mi switało
.kochana ja tez z łódzkiego-z Pabianic pod łodzią takze u nas z robotą niestety duza lipa...mam nadzieje,ze cos uda ci sie znalezc...tez jestem po LO z matura.czyli wyksztalcenie średnie-średnio pisze,średnio czytam
jak ja to mowie.dalej tez nie poszlam,bo nie stac mnie aani mojej mamy bylo na tego typu nauke...zaczelam plicealna administracje,ale nie skonczylam,bo poronilam i pozniej nie mialam ani sil,ani checi na dalsza nauke.powiem ci,ze jesli mogla bym cofnac czas i wiedziala bym,ze nikt mi nie pomoze finansowo wzgledem nauki to nie poszla bym do LO tylko do zawodowki albo technikum,miala bym jakies wyksztalcenie i moze latwiej byloby z robota,a tak to nikt nie chce cie zatrudnic,bo co ty niby po tym ogolniaku umiesz i o...kochana w kazdej pracy jest strach.pamietam jak pracowalam w saloniku prasowym-kasa,kody itd...myslalam,ze umre.jeszcze jak szefowa stala kolo mnie i patrzyla mi na rece to juz wogole stawalam sie sztywna...tez nie lubie pracowac tam gdzie trzeba miec do czynienia z pieniedzmi,rozliczaniem kasy na koniec dnia,zamartwianiem sie czy sie zgadza itd...najbardziej lubie prace papierkowa,biurowa.pracowalam u nas w Ratuszu i w Agencji rolnej.praca łatwa,lekka i przyjemna,za duzo sie nie nastresowalam.a moze musisz poszukac pracy gdzies kolo Kutna skoro u was nie da rady? nisio bedzie dobrze.&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&.
u nas kolejny pochmurny i deszczowy dzien...no załamac sie idzie...



u nas kolejny pochmurny i deszczowy dzien...no załamac sie idzie...