Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
witaj joasiu, dobrze trafiłaś, zapalam światełko dla Twojego Aniołka
[*]
dusisz się bo masz w sobie żal i ból, nikt poza nami tutaj raczej tego nie zrozumie, to wynika z naszych doświadczeń, czasem mąż czy partner bardzo to przeżywa, ale nie zawsze tak jest. większość Twoich znajomych czy koleżanek ulegnie przetrzebieniu bo nie będziesz umiała z nimi gawędzić ot tak, a one nie będą w stanie pojąć Twojego bólu.. rodzina tak samo..
rozumiem Cię doskonale, mój cud również odszedł i do tej pory się nie pojawił, moje problemy zdrowotne to walka z czasem i własnym organizmem, jednak nie ma żadnych limitów, jeśli raz zaszłaś to znowu się tak stanie, Twoje dzieciątko odeszło bo najprawdopodobniej było tak bardzo chore, że nie mogło dalej żyć, przepraszam, że tak piszę, ale o swoim dzieciątku myślę tak samo..
tulę Cię mocno, mamy tu wiele wspaniałych, ciepłych kobiet które przeszły czasem więcej niż 2-3 poronienia i walczą dalej, jestem pewna, że znajdziesz tu zrozumienie i pocieszenie
[*]
dusisz się bo masz w sobie żal i ból, nikt poza nami tutaj raczej tego nie zrozumie, to wynika z naszych doświadczeń, czasem mąż czy partner bardzo to przeżywa, ale nie zawsze tak jest. większość Twoich znajomych czy koleżanek ulegnie przetrzebieniu bo nie będziesz umiała z nimi gawędzić ot tak, a one nie będą w stanie pojąć Twojego bólu.. rodzina tak samo..
rozumiem Cię doskonale, mój cud również odszedł i do tej pory się nie pojawił, moje problemy zdrowotne to walka z czasem i własnym organizmem, jednak nie ma żadnych limitów, jeśli raz zaszłaś to znowu się tak stanie, Twoje dzieciątko odeszło bo najprawdopodobniej było tak bardzo chore, że nie mogło dalej żyć, przepraszam, że tak piszę, ale o swoim dzieciątku myślę tak samo..
tulę Cię mocno, mamy tu wiele wspaniałych, ciepłych kobiet które przeszły czasem więcej niż 2-3 poronienia i walczą dalej, jestem pewna, że znajdziesz tu zrozumienie i pocieszenie