reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

witaj joasiu, dobrze trafiłaś, zapalam światełko dla Twojego Aniołka
[*]

dusisz się bo masz w sobie żal i ból, nikt poza nami tutaj raczej tego nie zrozumie, to wynika z naszych doświadczeń, czasem mąż czy partner bardzo to przeżywa, ale nie zawsze tak jest. większość Twoich znajomych czy koleżanek ulegnie przetrzebieniu bo nie będziesz umiała z nimi gawędzić ot tak, a one nie będą w stanie pojąć Twojego bólu.. rodzina tak samo..
rozumiem Cię doskonale, mój cud również odszedł i do tej pory się nie pojawił, moje problemy zdrowotne to walka z czasem i własnym organizmem, jednak nie ma żadnych limitów, jeśli raz zaszłaś to znowu się tak stanie, Twoje dzieciątko odeszło bo najprawdopodobniej było tak bardzo chore, że nie mogło dalej żyć, przepraszam, że tak piszę, ale o swoim dzieciątku myślę tak samo..

tulę Cię mocno, mamy tu wiele wspaniałych, ciepłych kobiet które przeszły czasem więcej niż 2-3 poronienia i walczą dalej, jestem pewna, że znajdziesz tu zrozumienie i pocieszenie
 
reklama
duncus a nosisz ten pas? odnośnie ziółek, to ja piję zioła o. sroki nr 3, przed zajściem w pierwszą i drugą ciążę też piłam
 
_Ewcik_ dzięki na słowa otuchy... ciężko jest mi się z tym wszystkim pogodzić...
o tych paskach coś słyszałam, jest to chyba taki talizman pomagający zajść w ciążę... ale jak dokładnie to działa to nie wiem...

Mój Aniołek też odszedł 26.07.2012 tylko, że to był 9 tc...
 
pasek przypomina o modlitwie, musi być modlitwa i wiara bo inaczej pasek nie pomoże. ale wszystko co może nam pomóc wskazane

joasiu, mój też w tym czasie, miałam termin na 7 września..
 
dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy... jest to bardzo ważne dla mnie...
generalnie mój narzeczony też bardzo to przeżywa, ale jakoś lepiej sobie z tym wszystkim radzi... a ja też nie chcę dokładać mu dodatkowych zmartwień... jest kochany ale nigdy do końca nie zrozumie co ja czuję... dlatego postanowiłam szukać pomocy wśród kobiet, które mają podobne doświadczenia...
nie potrafię pojąć tego, że niektóre kobiety zaliczają wpadkę z przypadkowym kolesiem, piją, palą, imprezują w czasie ciąży i im jest dane urodzić zdrowe dziecko (które z reguły porzucają), a my tracimy nasze Ukochane Maleństwa, tak szybko i bez uprzedzenia...
czy to ma jakiś sens??

czasami myślę, że jeżeli Moja Dzidzia miałaby się męczyć na tym świecie, to może lepiej że wróciła do Aniołków...
Tylko nie rozumiem dlaczego tak się dzieje??
 
joasia to, co napisała plentitude jest ważne-ten pasek nie może byc traktowany jako talizman, ma nam tylko przypominac o modlitwie o dziecko i umacniać w wierze, że się uda...
czyli straciłaś maluszka tego samego dnia, co ja :( miałaś zabieg?
 
dobrze, źle się wyraziłam o pasku... tylko ciężko jest wierzyć, gdy życie się wali... czuję się zagubiona... wiem, że wszystko co nas spotyka ma swój cel... ale co na celu ma utrata dziecka - tak upragnionego i kochanego??
tak, niestety miałam zabieg... najgorsze było uczucie po wybudzeniu z narkozy... ta pustka, żal i bezradność...
 
joasiu, nie możesz obwiniać siebie... daj sobie czas, to nie przyjdzie szybko, ale pozwól sobie też na smutek, żal, płacz... emocje trzeba z siebie wywalić. wiem, rozumiem, że jest źle... ja nie raz płakałam nawet tu, przed forum... ale dlaczego tak się stało - niestety, tego chyba żadna z nas nie potrafi powiedzieć, po prostu lepiej jest wierzyć, że tak miało być, że tak dzieciątku będzie lepiej...
 
reklama
kasiu2508 właśnie tylko myśl, że Mojej Dzidzi jest lepiej wśród Aniołków pozwala mi jakoś funkcjonować... jutro mijają 3 tygodnie jak się powiedzieliśmy, że Maleństwo nie żyje... w czwartek 3 tygodnie po zabiegu... od 3 tygodni próbuję sobie jakoś to wszystko poukładać... bezskutecznie... brak sił do dalszego funkcjonowania... w piątek idę do gin na kontrolę...

zaczęłam czytać w necie o pasku św. Dominika, w jaki sposób można zdobyć ten pasek?? bardzo chcę mieć dziecko... wiem, że nie mogę się nakręcać, bo powstanie psychiczna blokada...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry