reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

gatto właśnie tak mam, żadne słowa typu będzie dobrze, cierpliwości, i tak nic nie zrobisz i tak dalej nie docierają do mnie, jestem wściekła na wszystko, na siebie najbardziej.. nosi mnie straszebnie. zaraz przemebluję sypialnię..
 
reklama
AniolkowaMamo - super wieści!!!
Lenka - :-):-):-) gratuluję!!!
Gatto - cieszę się razem z Wami
IZW - super, że na wizycie wszystko w porządku, że z szyjką wszystko ok. hmm może moja też się wydłuży? a co do glukozy to ja już po i wcale nie było tak strasznie jak się naczytałam.
Plenitude - jesteś bardzo mądrą kobietą i wszystko co napiszę zabrzmi banalnie... myślę, że to jest bardzo dobry pomysł, żeby się czymś zająć np. przemeblowaniem sypialni. a może jakaś zumba tak jak Anulka?
 
bett dzięki, mam taką pracę, że żadne regularne zajęcia nie wchodzą w grę, nieoczekiwane zmiany grafiku, fochy szefa, ogólnie ciężka praca i nic nie da się zaplanować. a na sypialnię czaję się już kilka dni.. mam 2 tygodnie urlopu który spędzam w domu.. może na weekend gdzieś wyskoczymy.. a miało być tak pięknie, planując urlop brałam późny termin bo miałam nadzieję, ze będę już w ciąży, a w zeszłym miesiącu nastawiłam się, że akurat urlop wypadnie w czasie starań więc nie będę musiała w pracy dźwigać i stresować się.. brak mi słów po prostu.
 
Na początku witam wszystkie Aniołkowe mamy,przykro mi że osttnio tu n forum tak tyle przybyło tyle tych zlych wiadomości.Sama wiem po sobie,że zalogowanie się tutaj było krokiem kolejnym łagodzącym ,pocieszającym że może być dobrze jeszcze. Dla Waszych Aniołków (*)
Gatto ależ się cieszę,to super.3m kciuki za Was :tak:
Plenitude z tą Zumbą bett ma racje,sama to na sobie probowałam wciąga to strasznie,ładuje pozytywną energią,nie myśli się o niepryjemnych zdarzeniach.Mnie pomogło i jak zaczęlam tk teraz jak mi wypadają zajęcia to jestem niepocieszona :)

Nie wiem czy któraś z Was kojarzy ,jak pisałam że test robiony po południu wyszedł mi pozytywnie a potem kolejne testy robione rano jak należy,wychodziły negatywnie.Wczoraj byłam u ginka,miałam mieć zrobione ostatnie badnia by otrzymać to zielone światło .Badanie na cytomelagie ,wyszło ok,że nie miałam.Jeszcze chlamydia czy jakoś tak.Pytałam jak mogłabym się zarazić,podobno nawet przez korzystanie z toalety gdzie mogła uczeszczać osoba chora.Podobno jest to teraz najczęstrzy powod poronień.Więc na te wyniki muszę poczekać do przyszłej środy.Mam nadzieję,że nic tam nie wyjdzie.No ,ale wracając do tego testu to gin zrobił usg,no i było wszystko ok,ładnie się już zagoiło,no i ciąży nie widział,ale zaznaczył że widać jakieś dwie czarne plamki,jednak to by było na tyle,że niby cos jest,ale nie ma :confused:
Pozostaje czekać do @ tyle u mnie .
karola1388 no właśnie jestem przypadek do śmiechu.No tak ginekolog powiedział,,no tu widać dwie ciemne plamki...,no coś tu widać''ale to tak mówił,że niby co jest i nie ma i finito.Więc co?czas pokaże :)
 
Ostatnia edycja:
[FONT=&amp]Gatto,IZw[/FONT][FONT=&amp]super, ze z maluszkami wszystko ok.:) [/FONT]
[FONT=&amp]Lenka[/FONT][FONT=&amp]wielkie gratulacje:* [/FONT]
[FONT=&amp]Aniunia[/FONT][FONT=&amp]to już III trymestr więc wszystko może dolegać ,brzuchol już spory więc to dlatego. Ja miałam problemy pod koniec ciąży z kręgosłupem i miednicą.[/FONT]
[FONT=&amp]Plenitude[/FONT][FONT=&amp]Kochana będzie dobrze, musi być dobrze!!!! Może wszystko się unormuje ibędziesz mogła wkońcu się cieszyć macierzyństwem. [/FONT]
[FONT=&amp]Ewcik[/FONT][FONT=&amp]Ty pracujesz w służbie zdrowia tak? To musi być ciężkie spoglądanie na kobietyciężarne. Moja kuzynka jest w ciąży o miesiąc młodszej niż ja bym była i chwalisię mdłościami itp., a ja po kątach płacze bo ja też mogłam być w tej sytuacji.Kochana a może zrób sobie cytomegalię? Bo ten wirus łatwo złapać wśród dzieci iw szpitalach itp. Ja się zarazilam w ciąży z Alą, miałam praktyki w przedszkolui przez to i moje dziecie urodziło się z tym wirusem. Dobrze, że zaraziłam siępod koniec ciąży to nie wyrządziło to żadnych szkut na Ali,jedynie mieliśmykontrole przez jakiś czas. Ja znowu muszę sobie zrobić czy się wyleczyłam i jamyśle, że jak okaże się, że dalej jest w organizmie to poronienie pewnie przezto. [/FONT]
[FONT=&amp]Małgonia jateż myśle o starankach,ale równocześnie się ich boje. Ogólnie boje sięzbliżenia. Ale pewnie też będę musiała odczekać kilka miesięcy i może podchoinkę jakiś prezent będzie:) co do witamin to ja w przerwszej ciazy bralam kwas foliowy do 12tyg, magnez i w drugim trymestrze falvit dla kobiet ciężarnych. teraz biore kwas foliowy, witamine B(bo straciłam dużo krwi przy poronieniu) i magnez. ja mam dobrą morfologie więc nie będe się faszerować lekami. jem za to dużo owoców, warzyw, nabiał itp. [/FONT]
 
agnieszkaala dziękuję, ale u mnie się już nie unormuje, nie będzie tak, że będę miała naturalna owu, jedyne co może mi się unormować to stan mojego umysłu :-D, jeśli chodzi o resztę to grzezczne branie leków i czekanie na cud..

nisiao chętnie bym skorzystała z dobrodziejstw zumby, ale niestety nie mogę, przynajmniej na razie.
 
gatto i IZW- takie dobre wieści fajnie się czyta, gratuluję

karola- 36+6:szok: moja Majka już dawała mi popalić po nocach:-D

aniunnia- ja nie pamiętam jak ta kość się nazywa, ale chyba łonowa, otóż moją sąsiadke też tak bardzo bolało i lekarz zbadał jej tą kość, okazało się że się rozchodzi i nie można rodzić siłami natury, bo może się pogorszyć i wtedy są problemy z chodzeniem, jeżeli możesz to na następnej wizycie porozmawiaj z lekarzem, ale życzę ci, żeby to nie było to samo

plenitude- nie w tym to w przyszłym miesiącu, zacznij się cieszyć chociażby z boboseksów, bo inaczej zwariujesz, ja wiem że nie jest łatwo, ale mam nadzieję żę w końcu się uda, moim zdaniem ten pozytywny test to dobry znak, to znaczy że jest szansa, a ten pęcherzyk z tego miesiąca poślij w trzy diabły
 
izw dokladnie tak jak piszesz...niestety...za tydzien mam wizyte i bede rozmawiała z ginem o tym zeby jednak nie odstawiac jeszcze clexanu.acard tak,ale clexan nie.zobaczymy co powie.dla niego tez to trudna jest decyzja,bo jakby nie patrzec bierze na siebie odpowiedzialnosc za moje dziecko...nie miał nigdy pacjentki z tym lekiem i wiedze czerpie tylko od "starszych" kolegów i kolezanek...ale wiedza nie zawsze musi isc w parze z praktyka...a ja juz dwoje dzieci straciłam....mam prawo sie bac.gatto no to juz zaciskam &&&&.napewno bedzie oki choc chwila stresujaca przyznaje.my tez mielismy wykonywany ten test.aniunia nio mnie tez sie ciezko chodzi,lezy,siedzi itd...sa dni lepsze kiedy mam wiecej siły,energii,moge cos porobic w domu,wyjsc gdzies,a sa takie,ze caly dzien leze,bo mnie rwie,ciagnie,kluje...mysle,ze na tym etapie tak juz jest.pogoda tez ma na nas wpływ...wiem,ze sie stresujesz tym,ze ginka idzie na urlop,bo moj lekarz wlasnie od tam tego tygodnia jest na urlopie i mam wizyte dopiero w nastepna srode i to dla mnie tez nie łatwe,ale przeciez to tez sa ludzie i cos od zycia im sie nalezy.zawsze jesli cos bedzie sie dzialo mamy szpital i tam tez sa lekarze.co do zakupow to jestem w szoku,ze cierpliwie czekasz...i kiedy masz zamiar zaczac cos kupowac??? nam juz zostal tylko fotelik i musze sobie kupic staniki do karmienia i wsio.plenitude no wlasnie myslalam o tych dwoch sprawach...gin uwaza,ze za wczesnie...to ile musisz jeszcze czekac???? ile musisz wylac łez zeby wreszcie był ten moment????lekarze tego nie rozumieja...daja czlowiekowi wciaz nadzieje i co??? jak nadal nic...co do pieniedzy to jak zawsze odwieczny problem.jak słysze jak w tv kłoca sie o to czy refundowac in vitro i dla kogo to kurwica mnie bierze...zaden z nich nie wie co takie kobiety przezywaja...jakby ktoras z zon wpływowego pana posła miala taki problem,a premiera to juz wogole to by na rzesach staneli...ehh...ale co szary czlowiek moze??? gowno tak naprawde...to skoro wszystko jest niby ok to czemu nadal tak ciezko ci zajsc? lekarz daje jakas konkretna odpowiedz???? napewno duzo robi nastawienie psychiczne,ale jak tu sie nastawic pozytywnie??? ile mozna...wreszcie czlowiek sam siebie oszukuje mowi,ze bedzie dobrze,bedzie dobrze i załamuje sie jak jest inaczej,a z takiego dolka trudniej sie podniesc...ehhh...chciala bym zeby ci sie wreszcie udało.zebys nie musiala zyc ciagle z kartka papieru i długopisem i wiecznym notowaniem temperatur itd...ale przeciez odpuscic tez sie nie da,bo to jak poddanie sie...chyba trzeba przyzwyczaic sie do ciagłej walki...nie ma innego wyjscia...nisiao pamietamy napewno,bo kto robi test 13 dni przed @:-)..dobrze,ze wyniki narazie sa oki.oby tak dalej.a gin...no dał ci teraz do myslenia...niby cos jest,ale ciazy nie ma...to co tam jest?????????????? ufo:eek::-p????? rozwaliło mnie to...

a ja bylam troche u kolezanki,pozachwycałam sie jej 8miesieczna coreczka,poplotkowałysmy i ona tez uwaza,ze powinnam brac clexane do samego konca,bo jednak ryzyko jest za duze...ehh...
 
Gatto :happy::happy::happy: Bardzo się cieszę,że Gattinek ma sie dobrze:-):-):-)
Lenka gratulacje:-):-):-)
Plenitude wyładuj gdzieś te złe emocje,ten żal i rozgoryczenie...Mi pomagały ciężkie prace fizyczne,o*******enie dla zasady M,albo za starych dobrych czasów flaszeczka wina,albo whisky;) Nie mam zamiaru pisać tu o modlitwach,nie traceniu nadziei...Musimy szukać w sobie siły i przeć do przodu,starać się ile się da...Reszta w rekach medycyny...

Ja właśnie wróciłam od lekarza,ładnie oczyszczam się sama,więc obędzie się bez zabiegu...Podpytałam co z kolejnymi starankami...Od nastepnego cyklu mogę działać,choc są tez takie agentki,że nie czekają do kolejnej @ i z ciążą wszystko jest ok...Co mam do stracenia...Może tym razem będzie ok.

Pozdrawiam wszystkie,cieszę się razem ze szczęśliwymi,tulam smutne...
 
reklama
Witam,

gosiulek życzę Ci żebyś sprawnie i szybko przez to przeszła, Twoje serce się nie zagoi ale troszkę zabliźni, wierzę w to , ze urodzisz zdrowe dzieciątko, czasem tak jest, że droga do celu wyboista.. Tak jak ja usłyszałam, że "coś było ale się nie utrzymało", jest ciąg dalszy tego zdania, spojrzał na mnie i powiedział jeszcze tylko ciszej " nikt nie powiedział, że będzie łatwo"..

lenka gratki i wszystkiego dobrego

wybaczcie dziewczyny, ale jestem zła i niedobra aż do skończenia świata, znowu dopadł mnie kryzys. poza emy, ilii, duncus, praktycznie nikt nie wie co to znaczy walczyć o każdy dzień cyklu, nie ciąży, cyklu. Mam już dość tego, że nawet pęcherzyk sam nie pęka, że cykl jest do kosza bo w 2 doby pęcherzyk przerósł i nie nadaje się do niczego.. jestem zła i mam dość, wcale się nie pchałam do tego żeby być taka 'wyjątkowa', że nie mam cykli w których tylko siedzę i zapisuję temperaturę w wykres zastanawiając się czy owu już była. jestem rozgoryczona i bardzo ciężko mi wrócić na poprzednie tory, nie mam ochoty tłumaczyć sobie, że następny cykl, że przecież nie mam wpływu, że po co się szarpać. Coraz gorzej znoszę te leki, mam coraz większe wahania nastroju i huśtawki emocjonalne, nie przypominam siebie sprzed starań. Nawet wczoraj po wyjściu od lekarza powiedziałam, że gdybym miała naturalne cykle to dałabym sobie spokój i z 2 odpoczęła. wszystko do d.. to mój 6 cykl starań po #, kolejny do kosza choć wiele mnie kosztował.

Nie znamy się chyba za dobrze, ale jestem tu obecna duchem :szok: ciałem na Odskoczni :tak:
Staram się już 12 cykl ( takich prawdziwych starań ) - może nie badam się aż tak bardzo i nie latam co kilka dni na monitoring - ale owszem raz byłam, ale rozumiem Twoją frustracje. Nawet założyłyśmy z dziewczynami wątek dla takich trochę niedojd :zawstydzona/y: Widzisz każdy daje rady - wyluzuj a się uda, niestety TO NIE DZIALA , a przynajmniej nie u mnie :no: Ale wiem jedno - CIERPLIWOŚĆ - tylko to nas uratuje , może tak długie starania nauczą nas cierpliwości wobec losu, siebie , otoczenia a w przyszłości dzieci :tak: Jak złapiesz doła - "wal" śmiało :tak:
gosiulek -
[*] nic więcej nie napiszę bo jest straszne co się tu ostatnio dzieje :-(
 
Do góry