reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

joasiu, nie pocieszy Cię to co w tej chwili napiszę, ale ok 50% ciąż jest ronionych na bardzo wczesnym etapie czyli w okolicy @ i kobiety nawet nie wiedzą, że w niej były a uważają, że @ się spóźniła, ja też widziałam w lipcu drugą bladą kreskę na 2 testach a na 3 już nic.. tylko dziwna, bolesna @ ze skrzepami jak ludzka skóra i tyle..
te kobiety, które porzucają, zabijają swoje dzieci na różnym etapie życia, piją, narkotyzują się, mają je z kimkolwiek - to tylko biologia i nie mamy prawa decydować czy ta czy tamta kobieta ma prawo do dzieci czy nie.. to boli, ale one się nie starają, nie mają pojęcia co to jest świadome macierzyństwo, nie wiedzą co to znaczy gdy posiadanie dziecka staje się jednym z najważniejszych aspektów życia, gdy nie wyobrażamy sobie życia bez dzieci.. gdy czekamy lub walczymy o każdy dzień ciąży, bierzemy masę leków by tylko żyło i wytrzymało jeszcze w brzuchu.. osądzi je Ktoś mądrzejszy od nas.. Nie miej pretensji dlaczego Twój Bąbelek, dlaczego mój i reszty dziewczyn z tego forum i reszty świata? Przecież tu są kobiety, które tak bardzo chcą mieć dzieci i czekają na ciąże jak na najprawdziwszy na świecie cud.. Nasze dzieci odeszły ale my nie mogłyśmy nic zrobić..
daj sobie czas na ból i żałobę, bez tego nie przejdziesz do następnego etapu, masz prawo do wszystkiego co czujesz. Pisz o wszystkim co Cię trapi i o czym chcesz napisać - zrozumiemy Cię.

jeśli chodzi o pasek to wpisz w google nazwę i na którejś z pierwszych stron zobaczysz adres sióstr dominikanek z Krakowa, trzeba do nich napisać i one przyślą Ci pasek i modlitwy
 
Ostatnia edycja:
reklama
Joasia przykro mi z powodu twojego maluszka. Niestety pytanie dlaczego często zostaje bez odpowiedzi i chyba za życia sie tego nie dowiemy. Zostań na forum, tu dziewczyny potrafią wspaniale pomoc sie podnieść.
Co do paska to mam, modliłam sie z nim ponad rok o zajscie a potem o szczęśliwe donoszenie. Odkąd poroniłam drugi raz pasek leży głęboko w szufladzie. Może kiedyś wróci mi wiara...
mozna go zdobyć pisząc do sióstr maila, �w. Dominik de Guzman
musisz podać adres. One włączają cie do swoich codziennych modlitw,
przysyłają pasek, modlitwy i medalik za darmo, ale kto chce może przesłać darowiznę.

Mam nadzieje, ze czarny sierpień juz sie skończy, bo serce sie kraje od ostatnich wiesci :-(

Gratuje udanych wizyt i II kreseczek- szczesciary :tak:
 
jest wśród aniołków, razem z naszymi maluchami :) daj sobie czas, dużo czasu, czas pomaga, spokojnie. tyg - ja po 5mcach potrafię w miarę normalnie funkcjonować...
 
wiem, że nie nam oceniać te kobiety... tylko rozum mówi jedno - rozsądnie, że tak jest lepiej dla dziecka, że nie ja pierwsza nie ostatnia, jednakże serce boli...
wcześniej, zanim poroniłam, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wiele kobiet spotyka ta tragedia... jak trafiłam do szpitala też myślałam, że jestem wyjątkiem. Dopiero, gdy zaczęłam szukać info w necie na temat poronień, uświadomiłam sobie skalę tego nieszczęścia...
dlaczego wszyscy w moim otoczeniu unikają tego tematu?? dlaczego zachowują się jakby nic się nie stało??
strasznie mnie to boli, bo dla mnie już nic nie jest takie same...
 
bo nie wiedzą co zrobić, co mówić, jak, co Cię zaboli, a może myślą, że Ty nie chcesz o tym rozmawiać... nie chcą źle. nie rozumieją, po prostu. tu nas jest, niestety, wiele...
 
unikają bo nie mają odniesienia do takich przeżyć, bo traktują nas jak trędowate - uważają może, że jesteśmy wybrakowane lub coś jest z nami nie tak, nie mają w sobie ni krzty empatii lub najzwyczajniej na świecie nie wiedzą co powiedzieć.. życie toczy się dalej i tylko tyle wiedzą.. ciężko to jednoznacznie określić, raczej żadna z nas nie znalazła większej dozy zrozumienia wśród rodziny i znajomych, raczej tylko tutaj można się naprawdę otworzyć i być zrozumianą. minie trochę czasu zanim wrócisz do w miarę normalnego życia, to co przechodzisz to droga, którą wiele z nas przeszło lub przechodzi, czasem więcej niż jeden raz..

nic już nigdy nie będzie takie samo, jak ponownie zajdziesz w ciążę będzie Ci towarzyszył strach i obawy aż do porodu, każde ukłucie, dłuższy brak ruchu maluszka, najmniejsze plamienie i panika.. nie będzie już nigdy tak samo.
 
Ostatnia edycja:
kilka lat temu usłyszałam, że sąsiadka poroniła... wydawało mi się, że nigdy mnie to nie spotka, bo to co trudne dotyka zawsze ludzi, gdzieś tam dookoła nas...
gdy byłam na wizycie u gin i na monitorze widziałam moje Maleństwo - białą plamkę, której serduszko nie bije... a dwa tygodnie wcześniej widziałam jak szybko to małe serduszko "pyka", to był szok... cały czas myślę czy coś zrobiłam nie tak, czy to jest moja wina, że tak się stało??
rok temu nie pomyślałabym, że mnie coś takiego spotka... aż boję się pomyśleć, co będzie za rok...
 
joaasia23 przykro mi bardzo,zę taki był finał smutny.Zostań na forum,wiem co możesz teraz przeżywać,każda z nas tutaj potrafi sobie wyobrazić co czujesz gdyż każda z nas to przeszła.Nie jest łatwo wiem,ale tutaj na forum pewnie znajdziesz wsparcie ,może będzie łatiej przejść kolejne etapy żałoby,której nie da się stłumić,przeskoczyć,gdyż może powrócić i tak.Z taką stratą,ie da się pogodzić,nauczyć się trzeba z nią żyć.Nie jest powiedziane,że taki cud już się Wam nie przydarzy,to że już byłas w ciąży znaczy,że jednak wbrew medycynie,macie zdolności do poczęcia,więc i bedzie nastepny cud.Wierzę to,tyle się tutaj czyta o przypadkach kiedy już nie było nadziei a tu proszę,rosną suwaczki potem.Wiem na własnym przykładzie,że słowa lekarzy,znajomych,rodziny,że dobrze że to teraz niż później,że może byłoby chore maleństwo,takie szufladkowanie zdarzenia naszego,tak miało być natura sama zadecydowała,przypisanie do procentu roniących.Nie westchniemy przecież wtedy z ulgą,dobrze ze tak sie stało.To jest ciężkie.
Wasz Aniołek nad Wami czuwa i wierzę,że niedługo będziecie się cieszyć następnym cudem a ten pierwszy będzie też miał miejsce w Waszym zyciu,w sercach.
Teraz dojdź do zdrówka i postaraj się nie załamywać .Trzeba czasu,żeby dojśc do siebie psychicznie i zdrowotnie,te 3 miesiące zlecą szybko.
 
Witam

Przepraszam,ale nie doczytalam wszystkiego,ciagle nowe Aniolkowe Mamusie.Dla Waszych Aniolkow (*)

Jakos nie mam sily czytac kolejnych smutnych historii,wybaczcie mi prosze.

Ja po wizycie tak sobie,lozysko jest zbyt nisko,znowu dostalam leki na podtrzymanie,dodatkowo magnez i cala reszte medykamentow.Pamietacie pisalam ,ze czuje takie parcie na dol,to wina lozyska,szyjka jest w prawdzie zamknieta,ale i tak mam uwazac na siebie,absolutnie nic nie dzwigac itd...Maly strasznie ruchliwy,tak skutecznie uciekal,ze lekarz nie byl w stanie zrobic ani jednego zdjecia twarzyczki,reszta jako tako.
Troche mi smutno,dopadaja mnie czarne mysli,boje sie ,ze wydarzy sie cos zlego.
Trzymajcie prosze kciuki za nas,Wasze kciuki potrafia zdzialac cuda,przed nami jeszcze dluga droga.
 
reklama
joasiu najczęstszą przyczyną są wady chromosomalne, nieprawidłowe podziały komórek po zapłodnieniu kopiujące się z wadą, choroby współistniejące matki (cytomegalia, toxoplazmoza, zakażenia chlamydią lub inne bakteryjne stany zapalne w obrębie miednicy mniejszej, zespół antyfosfolipidowy, choroby tarczycy, stany chorobowe na wczesnym etapie ciąży z wysoką gorączką), czy będziesz robiła jakieś badania? nie wiesz co będzie za rok, może będziesz ziemską mamą zdrowego maluszka?

hona kciuki masz zagwarantowane i pamiętaj żeby myśleć pozytywnie, wiesz, taki mały układ -Ty myślisz pozytywnie a my do białości kciukasy na maxa , ok? &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Ostatnia edycja:
Do góry