reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Zjola i bylo sie denerwowac?? :-) ale sie ciesze, ze Ziolko rosnie no i z tatusiem juz bedzie mozna wspolnie serducho zobaczyc i posluchac :-)
 
IZW trzymam kciukasy i czekam na dobre wieści...

ogólnie bardzo dziękuję za wszystkie życzonka:)gości mam nie tylko z powodu moich imienin ale też Lili...głównie to dla niej zaprosiliśmy rodzinkę. potem urodzinki ma w listopadzie, zawsze wyprawialiśmy a teraz będzie tygodniowy Maluch więc raczej nie zwołam tylu ludzi:)

Aniunia skoro jesteś moją imienniczką to również wszystkiego co najlepsze:-). głównie to zdrówka dla Twojego Malucha z brzucha...aby siedział w brzuchu spokojnie i wyszedł jak będzie na niego wyznaczona pora:-)

no i wszystkiego naj naj naj dla wszystkich Ań:rofl2:
mi się już poprawił humorek. dostałam prezent od męża i już nie krzyczę i nie tupię nogą;-)

Karola ja myślę że psychika też dużo robi...mów codziennie do Maleństwa ze ma siedzieć w brzuszku i koniec...wiesz...opowiem Ci coś: jak byłam w ciąży z Lilą, moja siostra pracowała w szpitalu na anestezji. Miałam termin porodu na 17.11 i już od końca października jak tylko moja siorka dostała grafik gadałam Maluchowi kiedy może wychodzić a kiedy nie...bardzo zależało mi żeby moja Kasia była przy mnie przy porodzie. i co.....??16.11, noc a tu poród...z tego wszystkiego sama nie wiedzialam czy Kaśka jest w pracy czy nie więc dzwonimy do niej a ona po dwóch minutach schodzi uśmiechnięta z oddziału:-).była przy mnie cały czas, oprócz niej mój mąż i świetnie się z tym czułam.../swoją drogą mój męzuś tak mnie trzymał za recę ze porobił mi taaaakie sińce jakby codziennie mnie okładał:-)/. To ze mój poród skończył się tak jak się skończył to już inna bajka...przynajmniej długo nie musieli jej szukac jak była wzywana do uśpienia......mnie:tak::szok: do operacji. Ciekawe czy miała stresa że musi siorkę usypiać...
 
Ostatnia edycja:
Wylapalam przed chwila tetno Ziabki. Ot, tak mnie naszlo sprobowac, tak samo jak z testem - ze sprobuje, nic nie trace, jak cos to przeciez wiem ze wczesnie. Udalo sie, wiec wiem ze jest dziecko, (nie pusty pecherz) ze zyje... Reszta na scanie, ale juz spokojniej.
 
Pamiętacie mnie jeszcze???

Nie jestem w stanie Was doczytać, bo jest tego masę ale pobieżnie widziałam że wiele nowych Fasolinek pojawiło się u Nas!! Gratuluję wszystkim Mamusiom i trzymam kciuki za staraczki!!

Moja nieobecnośc była spowodowana pogotowiem na które wylądowałam w niedziele. Dostałam brązowych plamień, ale gdy zobaczyłam trzy kropelki krwi wpadłam w panikę!! Tak bardzo się bałam! Na pogotowiu lekarz zrobił usg i stwierdził że nie widać nic niepokojącego i dzidzia ma się dobrze! Dostałam nakaz leżenia, zwiększyli mi dupka i nospe! Wczoraj kontrolnie znów byłam na normalnej wizycie i wszystko jest w jak najlepszym porządku! Maluszek sporo urósł i jest wielką dumą mamusi i tatusia!

Strachu najadliśmy się co nie miara, ale na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie!
Lecę poleżeć troszkę;) Przesyłam buziaczki dla każdej z osobna;*
 
Kłaczku - super, że już miałaś szansę się trochę uspokoić
Martussia - no pewnie, że pamiętamy. cieszę się że z dzidzią wszystko w porządku. łykaj proszeczki i leż grzecznie a na pewno będzie wszystko w porządku
 
reklama
aniunia nio ja oba mialam 4x1...i wiem,ze ciezko sie lezy z co dopiero chodzi...anii no cos w tym jest.ja dzis mowiłam do Ali ze ma jesio 2 tygodnie siedziec w srodku,ze mamusia tak kaze.martusia kurcze uffff no to dobrze,ze skonczyło sie na strachu.odpoczywajcie.

no kochane a ja postanowilam sie nie stresowac,lecz jedna rzecz mnie niepokoi...mianowicie juz w nocy pojawiały sie takie klucia w podbrzuszu...ale mowie sobie kłucia to kłucia normalka...tyle,ze teraz łapia mnie takie silniejsze i nie sa wcale przyjemne i schodza od podbrzusza do srodka-do krocza i tam sie kumuluja,trwaja kilka sekund i przechodzi...troche mnie to nie pokoi...torbe dla małej spakowałam.dla siebie po torbe musze jechac do mamy:crazy:,bo okazalo sie,ze w jedna sie nie zmieszcze:baffled:.
 
Do góry