reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witajcie...to sem ja...uzależniona od tego forum;-)
tolka23 - niestety nie znam się na tym...jest w tych sprawach laikiem....
fogia - przykre to, co piszesz...cały czas się wzbraniam,żeby pisać o przeszłości,ale jak tak czytam niektóre posty...
mam teraz swojego M. i może jeszcze Maleństwo i tylko tym chcę żyć...
Z pełną świadomością jednak mogę napisać,że wiem co czujecie Kochane moje...ja też w pewnym momencie swojego zycia straciłam wiarę w to,że będę jeszcze kiedyś szczęśliwa i utwierdzałam się w przekonaniu,że wszyscy mężczyźni to potwory...
Fogia - jak nie będziesz widzieć światełka w tunelu...nie zastanawiaj się...bo większą krzywdę wyrządzisz dziecku zostając z tym człowiekiem niż jak się z nim rozwiedziesz...
(uciekajcie przed brutalami, męskimi bokserami, zazdrośnikami ile sił w nogach)
Buziaki Dziewczyny
 
reklama
Hej,babki,jestem,jestem,czasem czytam,tylko czasu pisać nie mam.Dwulatek strajkuje ze spaniem i w ogóle.Trzymam kciuki,cieszę się razem z Wami i denerwuję.
Ewa,to super,u drugiej Ewy też będzie dobrze:tak:
Ika kochana,Ty sie nie denerwuj.Ja w ciąży z M czułam się TRAGICZNIE,na pewno mnie nie przebijesz;-) Bóle brzucha na początku tez miałam,i to takie,że kroka nie mogłam zrobić.Wymiotowałam 30 razy dziennie całe 6 miesięcy.Nic nie jadłam,co drugi dzień mąż mnie holował na kroplówki.Po drodze różne rzeczy jeszcze się trafiały,a w 24 tyg. zaczęłam bezwzględnie leżeć (większość w szpitalu).Zjadałam tonę leków dziennie,dostawałam zastrzyki,żeby się dziecku szybciej płuca rozwinęły (żeby sam oddychał jakby co).Jak przystało na dziecko z takiej ciąży M urodził się szybko,cały zdrowy i wesoły PO terminie:rofl2: To w ramach pocieszenia było.A ja głupia cały ten czas zamiast się wyluzować i wierzyć,ze będzie dobrze,to przepłakałam.
Fogia,nie nie zaraziłam się (jeszcze);-) Jak w/w dużo mniejszych i większych tragedii w szpitalu widziałam.Dlatego zaczekam jeszcze (dopiero niecałe 3 miesiące) aż mój organizm odpocznie i będzie na 100% gotowy.Do tego dochodzą różne inne sprawy,typu zdrowie synka,przeprowadzka,sytuacja rodzinna,finansowe itp.Także nie wiem kiedy się zdecyduję,ale łykam kwasik profilaktycznie w takiej dawce jakbym już była (2 razy po 5 mg).Po za tym pisałam,żeby się Ika wyluzowała.Ale jak pomyślę o strachu przed poronieniem,niepowściągliwymi wymiotami,zagrożeniem przedwczesnym porodem i samym porodzie to mi się słabo robi:-p
HMM,co tu komu jeszcze miałam odpisać.
Antila ciekawa ta Twoja sytuacja.
Jest jeszcze coś takiego jak "mikroporonienia",do których dochodzi wielokrotnie u każdej kobiety,często kilka dni lub często godzin po zapłodnieniu,a potem zazwyczaj @ następuje w terminie i nawet o tym nie wiemy.Po prostu do zapłodnienia dochodzi dużo częściej niż w ogóle zaczyna rozwijać się ciąża.Dlatego też ciążę określa się gdy bhcg wynosi powyżej 5 (wg niektórych nawet 25), i takie steęnie wykrywają testy.A przecież każdy wynik powyżej zera oznacza,że doszło do zapłodnienia.Smutne to,ale taka jest natura.Napisałam,bo uważam,że lepiej wiedzieć co sie dzieje w naszym organizmie.Choć może to była zupełnie inna sytuacja.W każdym bądź razie trzymam kciuki za zdrówko i zafasolkowanie:-)
Fogia,to smutne co piszesz o swoim małżeństwie:-( Trudno doradzić,jak nie znam dokładnie sytuacji.Słuchaj swojego serca,ale i rozumu.Oby się pomyślnie dla Ciebie ułożyło.
JM,witaj,bo chyba się nie witałyśmy.Ty masz 27 postów i czujesz się uzależniona,to co ja mam powiedzieć.Uważaj,bo bb wciąga.:tak:Ja tutaj już ponad 2,5 roku:szok:
Tolka,ja bardzo często mam taką przerwę w @,to jest normalna sprawa.
Już nie pamiętam,co miałam jeszcze napisać.Trzymam za wszystkich kciuki i kończę tego przydługiego posta:baffled: Lecę prasować.Pa.
 
Witaj Gabi;-)...chyba nie witałyśmy się;-)
piszę uzależniona,bo zamiast pracować,to włażę tutaj co chwilę jak opętana...tak bym juz chciała wiedzieć co i jak,że wychodzę z siebie i jestem niemożliwa:baffled:
nie mogę sobie miejsca znaleźć...najchętniej bym zasnęła i obudziła się dopiero w piątek...szczerze,to najchętniej bym cały czas spała...ja, nocny marek i poranny ptaszek w jednym, zasypiam przed 23, bo po 22 mój mózg już się wylącza...a z wielkim trudem budzę się o 6 i dopiero pół godziny później zwlekam się z łóżka...jak to nie jest ciąża, to ja nie wiem co może mi dolegać...
zaraz wychodzę z pracy...wieczorem pewnie znowu do Was napiszę:-Dbuziaki...
(ps. wczesniej musze po raz chyba 15 isc do toalety...zgroza)
 
Mi też się chce spać i to baaardzo.I tu właśnie wychodzi uzależnienie od bb.Bo ani nie śpię (dziecko śpi),ani nie robię nic "pożytecznego" tylko klikam.A potem będę po nocy siedzieć.A rano nie ma zmiłuj,ok 5 słyszę "mamusia prosię już wstaj":wściekła/y:
 
A ja dopiero biorę się za obiadek !! od rana usypiałam na stojąco,no i jak mały zasnał,to ja z nim!Dopiero wstaliśmy...
Więc lecę do garnków..
Nara!
 
Dziewczynki @ przyszła dzisiaj.
Niestety złe wieści również odebrałam wyniki badań i okazało się, że mam boreliozę:sick:Jutro idę do kliniki chorób zakaźnych na konsultację.Zobaczymy, co powiedzą.....
Wiem tylko, że borelioza mogła spowodować poronienie i teraz czeka mnie leczenie, czyli ze staranek w najbliższym czasie nic nie będzie:-:)-:)-(
Fogia ja osiem lat temu miałam podobną sytuację. Podjęłam decyzję z której się cieszę codziennie rano budząc się koło mężczyzny, który naprawdę mnie kocha i się o mnie troszczy ( nie jest to już mój mąż)
Tolka myślę, że tak może być :tak:
Ewo gratuluję i strasznie się cieszę:tak::-)
Jm ja nawet w pracy zaglądam na bb, np teraz:-D:-D:-D
 
Gabi - ja tak wcześniej nie miałam...wystarczyło mi kilka godzin snu...nie lubiłam weekend'ów,bo nie mogłam iść do pracy...a tutaj taki leń się ze mnie zrobił,że samej siebie nie poznaję...
Antila - chyba mamy podobne przeżycia...ile jesteś po rozwodzie???
Fogia - cały czas "siedzi" mi Twoja sytuacja w głowie...
Pozdrawiam Was wszystkie...
 
Antila,że @ to dobrze.A,borelioza to paskudztwo.Jak leżałam w szpitalu,to koleżanka z sali miała,ale na pocieszenie dodam,że urodziła zdrowego chłopca:-)
 
Jm po rozwodzie jestem ponad 8 lat.Była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu:tak:
Gabi ja się cieszę, że wiem co jest grane.Chyba bym zwariowała, gdybym się dowiedziała o chorobie w trakcie ciąży.Wyjaśniło by to również moją niemalże afrykańską śpiączkę:szok:
 
reklama
Antila - ja 18 miesięcy...
Idę lulu...cały wieczór przemeblowywałam swój pokój;-)Jestem tak zmęczona, jakbym conajmniej 15 t węgla przerzuciła...dobranoc:-)
 
Do góry