Basia sz, witaj - wyrazy wspolczucia. Mnie tez nikt w Pl nie pytal o zdanie, wykonano zabieg mimo ze zaczelam ronic samoistnie - nie wiem dlaczego tak zrobili, mam o to zal. Wtedy bylam zbyt otumaniona, tym co sie dzieje zeby myslec, pytac, a tym bardziej sie "postawic". Natomiast tu, w UK, po zdiagnozowaniu ciazy bezzarodkowej, ktora zaczelam juz tracic, dano mi wybor - samodzielnie, tabletki lub zabieg. Malo - kiedy po samodzielnym poronieniu okazalo sie ze mam resztki tkanek w macicy, znow moglam wybierac miedzy tabletkami a zabiegiem.
Jedno co wiem na pewno - chocby nie wiem co, warto bylo przez to przechodzic. Wolalabym uniknac gdyby sie dalo, ale skoro sie nie dalo, to dla tego malego terrorysty ktory teraz obok mnie rozrabia - warto bylo. Co do staran... Po zabiegu warto odczekac ze 2-3 cykle, zeby sie macica zregenerowala. Jesli badania masz ok... Bedziesz sie bala kiedy juz sie uda, bedziesz drzec z leku przed kolejna strata i to niezaleznie czy zajdziesz za 3 miesiace czy za 3 lata - bedziesz odliczac mijajace dni i kazdy swietowac jak male zwyciestwo na drodze do finalu.
Mzc, znam kobieta z Hashimoto, ktora ma dwie sliczne cory. Da sie.
Maluszku, srodki zmniejszajace krzepliwosc krwi typu Acard lub Clexane, nie szkodza dziecku. Bralam Clexane w ramach profilaktyki zakrzepicowej, ostatni zastrzyk wzielam w przeddzien porodu. Mialam obawy w zw. z tym bo w pierwszym porodzie i w drugim poronieniu i bez heparyny mialam krwotoki wymagajace transfuzji/wlewu uzupelniajacego, a przy Clexane glupie skaleczenie krwawilo w nieskonczonosc, tymczasem po porodzie wszystko ladnie sie uspokoilo bez zadnej pomocy farmakologicznej. Spokojnie - czasem nawet lekarz wie co robi.;-)
As, ujme to tak: Co sie tu smarkulo na geriatrie kreujesz? Prawdziwa geriatria jest tylko jedna.
I jeszcze nie powiedziala ostatniego slowa. Biore znowu Folik.
Emka... To jakas paranoja... Trzymaj sie. Jesli potrzebujesz placz, zrob awanture jesli Ci to pomoze (ja bym zrobila dziki western), odreagowuj w kazdy sposob jaki Ci sie nadarzy. Takie rzeczy nie powinny miec miejsca - te procedury zalatuja znecaniem sie nad ludzmi w zalobie.
Karola, moj tez tak mial - ja bylam od ciuszkow, on od "spraw technicznych". Wozek kupowalismy wspolnie - ja wybieralam pod wzgledem wygladu, koloru, wygody dziecka i mojej, Rajmund sprawdzal dokladnie wszelkie zaczepy, wytrzymalosc kolek, ramy itd. Fotelik do samochodu kupil samodzielnie, nawet nie konsultujac ze mna. I tak ma byc.
Enya i bedziesz miala. Na bank bedziesz miala - kwestia czasu. Ja wierze ze na kazda z nas czeka jakis "Karolek" albo "Karolinka" - mala duszyczka do pokochania.
Karola teraz to wszystko jeast normalne, a to ze jestes glodna non stop to juz zdecydowanie. Postaraj sie rozsadnie do tego podchodzic, po prostu sie nie obzeraj bo utyjesz i zostanie Ci po ciazy tak jak mnie - na glod dobre sa warzywa i owoce, te ostatnie umiarkowanie.
Silentenigma, jaka cudna Twoja coreczka... Po prostu sliczna. I jaka juz duza!
A ja wyhodowalam Alkaide. Za pomoca przemyslnej konstrukcji z uzyciem kija golfowego i duzej ilosci tasmy izolacyjnej, zamontowalam nad kanapa na ktorej Karol przez dzien rezyduje, stara karuzelke. "Stara" bo to pierwsza jaka mu kupilismy, niestety chlopaki montujac monitoring nad lozeczkiem urwali gwint w zaczepie i karuzelka sie do lozeczka nie nadawala, wiec kupilam druga a ta lezala. Tamta wypas - swiatelka, kilka melodyjek, pilot i w ogole szal w trampkach, a ta to taki model nakrecany, troche jej pozytywka niedomaga i brzeczy miejscami, kupiona z drugiej reki za jakies marne centy na carboocie.. I co? I tamta wypasna to sobie moze chodzic albo i nie, a tu jak tylko sprezyna sie wykreci i karuzelka staje to mam stekanie, potem nawolywanie, a jak szybko nie nakrece to wrzask. A jak sie kreci... Nooo... Jak sie kreci to lapki machaja, pedalki chodza, konwersacja leci - dziecko odlatuje. I wez tu czlowieku inwestuj.
Jedno co wiem na pewno - chocby nie wiem co, warto bylo przez to przechodzic. Wolalabym uniknac gdyby sie dalo, ale skoro sie nie dalo, to dla tego malego terrorysty ktory teraz obok mnie rozrabia - warto bylo. Co do staran... Po zabiegu warto odczekac ze 2-3 cykle, zeby sie macica zregenerowala. Jesli badania masz ok... Bedziesz sie bala kiedy juz sie uda, bedziesz drzec z leku przed kolejna strata i to niezaleznie czy zajdziesz za 3 miesiace czy za 3 lata - bedziesz odliczac mijajace dni i kazdy swietowac jak male zwyciestwo na drodze do finalu.
Mzc, znam kobieta z Hashimoto, ktora ma dwie sliczne cory. Da sie.
Maluszku, srodki zmniejszajace krzepliwosc krwi typu Acard lub Clexane, nie szkodza dziecku. Bralam Clexane w ramach profilaktyki zakrzepicowej, ostatni zastrzyk wzielam w przeddzien porodu. Mialam obawy w zw. z tym bo w pierwszym porodzie i w drugim poronieniu i bez heparyny mialam krwotoki wymagajace transfuzji/wlewu uzupelniajacego, a przy Clexane glupie skaleczenie krwawilo w nieskonczonosc, tymczasem po porodzie wszystko ladnie sie uspokoilo bez zadnej pomocy farmakologicznej. Spokojnie - czasem nawet lekarz wie co robi.;-)
As, ujme to tak: Co sie tu smarkulo na geriatrie kreujesz? Prawdziwa geriatria jest tylko jedna.


Emka... To jakas paranoja... Trzymaj sie. Jesli potrzebujesz placz, zrob awanture jesli Ci to pomoze (ja bym zrobila dziki western), odreagowuj w kazdy sposob jaki Ci sie nadarzy. Takie rzeczy nie powinny miec miejsca - te procedury zalatuja znecaniem sie nad ludzmi w zalobie.
Karola, moj tez tak mial - ja bylam od ciuszkow, on od "spraw technicznych". Wozek kupowalismy wspolnie - ja wybieralam pod wzgledem wygladu, koloru, wygody dziecka i mojej, Rajmund sprawdzal dokladnie wszelkie zaczepy, wytrzymalosc kolek, ramy itd. Fotelik do samochodu kupil samodzielnie, nawet nie konsultujac ze mna. I tak ma byc.
Enya i bedziesz miala. Na bank bedziesz miala - kwestia czasu. Ja wierze ze na kazda z nas czeka jakis "Karolek" albo "Karolinka" - mala duszyczka do pokochania.
Karola teraz to wszystko jeast normalne, a to ze jestes glodna non stop to juz zdecydowanie. Postaraj sie rozsadnie do tego podchodzic, po prostu sie nie obzeraj bo utyjesz i zostanie Ci po ciazy tak jak mnie - na glod dobre sa warzywa i owoce, te ostatnie umiarkowanie.
Silentenigma, jaka cudna Twoja coreczka... Po prostu sliczna. I jaka juz duza!
A ja wyhodowalam Alkaide. Za pomoca przemyslnej konstrukcji z uzyciem kija golfowego i duzej ilosci tasmy izolacyjnej, zamontowalam nad kanapa na ktorej Karol przez dzien rezyduje, stara karuzelke. "Stara" bo to pierwsza jaka mu kupilismy, niestety chlopaki montujac monitoring nad lozeczkiem urwali gwint w zaczepie i karuzelka sie do lozeczka nie nadawala, wiec kupilam druga a ta lezala. Tamta wypas - swiatelka, kilka melodyjek, pilot i w ogole szal w trampkach, a ta to taki model nakrecany, troche jej pozytywka niedomaga i brzeczy miejscami, kupiona z drugiej reki za jakies marne centy na carboocie.. I co? I tamta wypasna to sobie moze chodzic albo i nie, a tu jak tylko sprezyna sie wykreci i karuzelka staje to mam stekanie, potem nawolywanie, a jak szybko nie nakrece to wrzask. A jak sie kreci... Nooo... Jak sie kreci to lapki machaja, pedalki chodza, konwersacja leci - dziecko odlatuje. I wez tu czlowieku inwestuj.
