reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Basia sz, witaj - wyrazy wspolczucia. Mnie tez nikt w Pl nie pytal o zdanie, wykonano zabieg mimo ze zaczelam ronic samoistnie - nie wiem dlaczego tak zrobili, mam o to zal. Wtedy bylam zbyt otumaniona, tym co sie dzieje zeby myslec, pytac, a tym bardziej sie "postawic". Natomiast tu, w UK, po zdiagnozowaniu ciazy bezzarodkowej, ktora zaczelam juz tracic, dano mi wybor - samodzielnie, tabletki lub zabieg. Malo - kiedy po samodzielnym poronieniu okazalo sie ze mam resztki tkanek w macicy, znow moglam wybierac miedzy tabletkami a zabiegiem.
Jedno co wiem na pewno - chocby nie wiem co, warto bylo przez to przechodzic. Wolalabym uniknac gdyby sie dalo, ale skoro sie nie dalo, to dla tego malego terrorysty ktory teraz obok mnie rozrabia - warto bylo. Co do staran... Po zabiegu warto odczekac ze 2-3 cykle, zeby sie macica zregenerowala. Jesli badania masz ok... Bedziesz sie bala kiedy juz sie uda, bedziesz drzec z leku przed kolejna strata i to niezaleznie czy zajdziesz za 3 miesiace czy za 3 lata - bedziesz odliczac mijajace dni i kazdy swietowac jak male zwyciestwo na drodze do finalu.

Mzc, znam kobieta z Hashimoto, ktora ma dwie sliczne cory. Da sie.

Maluszku
, srodki zmniejszajace krzepliwosc krwi typu Acard lub Clexane, nie szkodza dziecku. Bralam Clexane w ramach profilaktyki zakrzepicowej, ostatni zastrzyk wzielam w przeddzien porodu. Mialam obawy w zw. z tym bo w pierwszym porodzie i w drugim poronieniu i bez heparyny mialam krwotoki wymagajace transfuzji/wlewu uzupelniajacego, a przy Clexane glupie skaleczenie krwawilo w nieskonczonosc, tymczasem po porodzie wszystko ladnie sie uspokoilo bez zadnej pomocy farmakologicznej. Spokojnie - czasem nawet lekarz wie co robi.;-)

As, ujme to tak: Co sie tu smarkulo na geriatrie kreujesz? Prawdziwa geriatria jest tylko jedna.:-D I jeszcze nie powiedziala ostatniego slowa. Biore znowu Folik.:tak:

Emka... To jakas paranoja... Trzymaj sie. Jesli potrzebujesz placz, zrob awanture jesli Ci to pomoze (ja bym zrobila dziki western), odreagowuj w kazdy sposob jaki Ci sie nadarzy. Takie rzeczy nie powinny miec miejsca - te procedury zalatuja znecaniem sie nad ludzmi w zalobie.

Karola, moj tez tak mial - ja bylam od ciuszkow, on od "spraw technicznych". Wozek kupowalismy wspolnie - ja wybieralam pod wzgledem wygladu, koloru, wygody dziecka i mojej, Rajmund sprawdzal dokladnie wszelkie zaczepy, wytrzymalosc kolek, ramy itd. Fotelik do samochodu kupil samodzielnie, nawet nie konsultujac ze mna. I tak ma byc.

Enya
i bedziesz miala. Na bank bedziesz miala - kwestia czasu. Ja wierze ze na kazda z nas czeka jakis "Karolek" albo "Karolinka" - mala duszyczka do pokochania.


Karola teraz to wszystko jeast normalne, a to ze jestes glodna non stop to juz zdecydowanie. Postaraj sie rozsadnie do tego podchodzic, po prostu sie nie obzeraj bo utyjesz i zostanie Ci po ciazy tak jak mnie - na glod dobre sa warzywa i owoce, te ostatnie umiarkowanie.

Silentenigma, jaka cudna Twoja coreczka... Po prostu sliczna. I jaka juz duza!

A ja wyhodowalam Alkaide. Za pomoca przemyslnej konstrukcji z uzyciem kija golfowego i duzej ilosci tasmy izolacyjnej, zamontowalam nad kanapa na ktorej Karol przez dzien rezyduje, stara karuzelke. "Stara" bo to pierwsza jaka mu kupilismy, niestety chlopaki montujac monitoring nad lozeczkiem urwali gwint w zaczepie i karuzelka sie do lozeczka nie nadawala, wiec kupilam druga a ta lezala. Tamta wypas - swiatelka, kilka melodyjek, pilot i w ogole szal w trampkach, a ta to taki model nakrecany, troche jej pozytywka niedomaga i brzeczy miejscami, kupiona z drugiej reki za jakies marne centy na carboocie.. I co? I tamta wypasna to sobie moze chodzic albo i nie, a tu jak tylko sprezyna sie wykreci i karuzelka staje to mam stekanie, potem nawolywanie, a jak szybko nie nakrece to wrzask. A jak sie kreci... Nooo... Jak sie kreci to lapki machaja, pedalki chodza, konwersacja leci - dziecko odlatuje. I wez tu czlowieku inwestuj.:crazy:
 
reklama
As76 alez sie usmialam z tega watku o satynach i jedwabiach, szkoda, ze juz zamkniety:)
Zazdroszcze brzuszka!!!!! :tak:
 
As- piękny brzuszek:)
Hona- trzymam kciuki za staranka &&&&&&&&&&&&&
Karola- apetyt wzmożony i wymioty to chyba norma w ciąży nie martw się bóle głowy z tego co wiem też się zdarzają , na pewno wszystko jest oki:)
a my już wróciliśmy od teściów byliśmy na spacerku dotleniliśmy się w lesie fajnie było:)
 
Kobietka22 fajnie, ze odpoczelas. Tez by mi sie przydal jakis wypad weekendowy chocby dla zmiany otoczenia. U nas jest juz super wiosennie i az zyc sie chce....Zdecydowanie pogoda ma wplyw na humor:)
 
Cześć dziewczyny, chciałam do Was dołączyć - tydzień temu dowiedziałam się, że serduszko mojej fasolki przestało bić to był 9 tydzień - 2 tygodnie wcześniej słyszałam bijące serduszko. W środę został wykonany zabieg łyżeczkowania. To już drugie moje poronienie(pierwsze było w 4-5 tygodniu bez łyżeczkowania). Lekarz sugeruje badania genetyczne, a mi brakuje siły na jakąkolwiek walkę. Mam 30 lat i tak bardzo chcieliśmy już mieć dzidziusia - a teraz boję się kolejny raz przez ten koszmar przechodzić.
 
Witaj kalina_ka, bardzo mi przykro! Trzymaj sie dziewczyno i zostan z nami, kazda z nas to przechodzila! Tutaj zawsze mozesz sie wygadac.
Jesli chodzi o badania genetyczne, to na pewno nie zaszkodzi, choc moze teraz o tym nie mysl, a bardziej staraj sie wyciszyc i nabrac nowych sil.
 
To, że tak wiele kobiet przez to przechodzi i żadna się nie poddaje to jest naprawdę niesamowite. Trzeba mieć w sobie ogromną siłę. Wiem, że też się nie poddam- muszę tylko się wzmocnić przede wszystkim psychicznie. Pierwsze poronienie było we wrześniu, teraz drugie w lutym -to za dużo jak na tak krótki okres czasu. Boję się powrotu do pracy, większość osób wie, że byłam w ciąży bo praktycznie od początku byłam na L4 (z powodu pierwszej straty i mięśniaka na macicy). Dobrze, że mam to L4 jeszcze do 12 marca, ale już przeraża mnie ten powrót do rzeczywistości :(
 
Na pewno bedzie ciezko, ale rozmowa duzo pomaga, zwlaszcza z najblizszymi.
Kurcze, wlasnie tak buszujac po forum widze, ze codziennie przybywa przynajmniej jedna nowa Aniolkowa Mama. Co sie dzieje???? Czemu tak jest??? Jakie to smutne!!:no:
 
reklama
Do góry