reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny. Miałam dzisiaj nerwowe chwile. Mąż zadzwonił do Urzędu czy dokumenty o urodzeniu martwych dzieci już dotarły ze szpitala...Kobieta mówi,że nie,a dziwne,bo z 16 lutego wszystkie już mają. Więc dzwonimy do szpitala,a tam ktoś nam mówi,że ja podpisałam jakiś dokument,że nie wyrażam zgody na pochówek dzieci,dlatego oni nie wystawili aktu urodzenia i zgonu!!Że tak samo przez pomyłkę wypisali mi wniosek o urlop macierzyński,bo skoro nie chowam dzieci to mi się nie należy. Do cholery mówimy jej,że to jakaś pomyłka,że ktoś nas źle poinformował!! Ja tylko powiedziałam,że nie odbieramy ciałek,bo nie damy rady żyć ze świadomością,że istnieje grób naszych dzieci,że nie przetrwamy pogrzebu.Była mowa,że martwe dzieci nieodebrane ze szpitala są kremowane i składane na cmentarzu w jednym miejscu (pole pamięci).Chcieliśmy,żeby one były razem ze swoją siostrą ( 9tc 2009r.) na tym polu pamięci.
Bynajmniej chodzi o to,że to moje niby pismo z brakiem zgody bez problemu możemy wycofać,wtedy oni wypiszą akt ur,pojedziemy je zarejestrować,szpital zgłosi to uniwersum,oni skremują ciałka i jakoś rozliczą się z Zusem.
Nie miałam pojęcia,że to tak wszystko wygląda...Jest mi bardzo ciężko,łzy się nie kończą...co chwile coś...
 
reklama
Witajcie. A ja jutro jadę na komisję do ZUS. Umieram ze strachu, nie jestem teraz w stanie jeszcze wrócić do pracy, a bez świedczenia sobie nie damy radę. Zwłaszcza że znów zaczęłam krwawić i nie wiem co się dzieje :no:
Remont skończony, teraz tylko jeszcze w sobotę przeprowadzka, już mi się nie chce, błe...:wściekła/y:

Prija dlaczego masz komisję w Zusie?Jeśli mogę oczywiście zapytać. Tak długo jesteś na L4 czy co?
 
Prija dlaczego masz komisję w Zusie?Jeśli mogę oczywiście zapytać. Tak długo jesteś na L4 czy co?

Jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym ale z innego tytułu, nie z poronienia. Kończy mi się za tydzień, i chcę przedłużyć. To zamiast przysługującego mi macierzyńskiego, bo poroniłam 2 tyg temu:-(
 
Cześć dziewczyny. Miałam dzisiaj nerwowe chwile. Mąż zadzwonił do Urzędu czy dokumenty o urodzeniu martwych dzieci już dotarły ze szpitala...Kobieta mówi,że nie,a dziwne,bo z 16 lutego wszystkie już mają. Więc dzwonimy do szpitala,a tam ktoś nam mówi,że ja podpisałam jakiś dokument,że nie wyrażam zgody na pochówek dzieci,dlatego oni nie wystawili aktu urodzenia i zgonu!!Że tak samo przez pomyłkę wypisali mi wniosek o urlop macierzyński,bo skoro nie chowam dzieci to mi się nie należy. Do cholery mówimy jej,że to jakaś pomyłka,że ktoś nas źle poinformował!! Ja tylko powiedziałam,że nie odbieramy ciałek,bo nie damy rady żyć ze świadomością,że istnieje grób naszych dzieci,że nie przetrwamy pogrzebu.Była mowa,że martwe dzieci nieodebrane ze szpitala są kremowane i składane na cmentarzu w jednym miejscu (pole pamięci).Chcieliśmy,żeby one były razem ze swoją siostrą ( 9tc 2009r.) na tym polu pamięci.
Bynajmniej chodzi o to,że to moje niby pismo z brakiem zgody bez problemu możemy wycofać,wtedy oni wypiszą akt ur,pojedziemy je zarejestrować,szpital zgłosi to uniwersum,oni skremują ciałka i jakoś rozliczą się z Zusem.
Nie miałam pojęcia,że to tak wszystko wygląda...Jest mi bardzo ciężko,łzy się nie kończą...co chwile coś...

Właśnie, człowiek i tak się stresuje samym załatwianiem takich rzeczy a tu jeszcze jakieś problemy wychodzą :wściekła/y: Ale dobrze, że zadzwoniłaś, przynajmiej wiesz, że coś było nie tak.
 
Prija ja przed zajściem w ciąże byłam pół roku na L4 (179 dni),póxniej wzięłam urlop na żądanie i od kolejnego dnia miałam już L4 na ciążę...czyli wszystko to płatne miałam,teraz jestem na tym skróconym macierzyńskim i nie wiem co będzie póxniej...czy będę mogła znowu iść na L4 (mam zamiar udać się do psychologa,sama nie dam rady stanąć na nogi)...wiem jedno,że jak tylko postawię nogę w pracy dostanę wypowiedzenie:(

No właśnie ja nie wiem jak to jest. Czy gdybym nie dostała dalej świadczenia czy gdybym wzięła tak jak Ty urlop na żądanie to czy dalej bym mogła iść już na zwykłe L4? Orientujesz się może?
 
No właśnie ja nie wiem jak to jest. Czy gdybym nie dostała dalej świadczenia czy gdybym wzięła tak jak Ty urlop na żądanie to czy dalej bym mogła iść już na zwykłe L4? Orientujesz się może?

. Własnie nie wiem jak to wygląda po świadczeniu rehabilitacyjnym...Ty miałaś to trochę zakręcone,bo tu ciąża była a z drugiej strony świadczenie rehabilitacyjne
 
Ostatnia edycja:
Witam nowe Aniołkowe mamusie i zapalam światełka (*)(*)(*).....
bardzo mi przykro z powodu waszych strat , zostańcie tu z nami ,a na pewno nie pożałujecie zyskacie wsparcie , pomoc , rady ,których na pewno potrzebujecie w takiej chwili.

Witam też wszystkie dziewczynki, mało mnie bo ciągle coś ,a to ja mam gości ,a to idę w gości i tak ten czas mi leci , szybko mija i dobrze bo z każdym dniem jestem bliżej staranek i walki o kolejny cud ,mam nadzieję ,że kolejna ciąża będzie szczęśliwie donoszona, trzymam za Was wszystkie kciuki

Kłaczek- super fotka :tak:rośnie Wam ten maluszek jak na drożdżach :-)
As-dużo macie tego chodzenia po lekarzach, rozumiem ,że Ty chodzisz?
Emka- witaj, chyba się jeszcze nie znamy, ja poroniłam w 2007 roku i do tamtej pory ciągle coś mi utrudnia staranka teraz czekam do 2013 roku bo do tego czasu jestem na lekach przy ,których nie wolno zachodzić w ciąże.

tak wogóle wiecie co odwaliłam w walentynki sobie wypiłam trochę winka i się zapomnieliśmy z M i nie użyliśmy gumki to było dwa dni przed owulacją spodziewaną i teraz się tak boję tak czekam na tę @ jak nigdy , wiem głupia jestem przy takich lekach dopuścić do takiej sytuacji.

Dziś byłam u koleżanki na kawie nagadałyśmy się , poprzedni cały tydzień miałam gości więc nie mam szans żeby nadrobić co napisałyście ,ale postaram się od teraz być na bieżąco
.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mamma mia!! Dziewczyny, to jest chyba jakas paranoja!!! Traci sie dziecko, jest sie w kupie gowna (sorry za wyrazenie), czuje sie czlowiek jak kupa gowna (znow przepraszam), a tu nawet nie mozna wrocic do pracy, bo szanowny szefuniu stwierdza, ze sie jest bezuzytecznym. Przeciez takim sposobem to mozna sie jeszcze gorzej zalamac. W takich przypadkach zamiast wsparcia jest kop w tylek. Jak tak mozna?? Boze, co za system? To sie nam nalezy, jest nam odbierane....
W kazdym razie nie wolno sie poddawac, szkoda tylko, ze tak trzeba kombinowac!!

Dziewczyny podziwiam te z Was, ktore po stracie znow zaszly w ciaze. Ja mam stracha! Moze to jeszcze wszystko za swieze...
 
reklama
Mamma mia!! Dziewczyny, to jest chyba jakas paranoja!!! Traci sie dziecko, jest sie w kupie gowna (sorry za wyrazenie), czuje sie czlowiek jak kupa gowna (znow przepraszam), a tu nawet nie mozna wrocic do pracy, bo szanowny szefuniu stwierdza, ze sie jest bezuzytecznym. Przeciez takim sposobem to mozna sie jeszcze gorzej zalamac. W takich przypadkach zamiast wsparcia jest kop w tylek. Jak tak mozna?? Boze, co za system? To sie nam nalezy, jest nam odbierane....
W kazdym razie nie wolno sie poddawac, szkoda tylko, ze tak trzeba kombinowac!!

Dziewczyny podziwiam te z Was, ktore po stracie znow zaszly w ciaze. Ja mam stracha! Moze to jeszcze wszystko za swieze...

Chcesz wrócić do pracy a szef nie chce?
 
Do góry