reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ilonko1990- spokojnie , ja wiem jak się boisz rozumiem Twój strach , pójdziesz do lekarza i zobaczysz co w trawie piszczy ,a mocny masz ten ból w krzyżu?
Dziewczyny z tym vatem to przegięcie zbankrutujemy w końcu bo ceny podchodzą pod unijne ,a płace są takie same to jakiś koszmar jak ludzie mają żyć z takimi płacami przy takich cenach, no mnie to niedługo nie będzie stać na dziecko
:wściekła/y:.
 
reklama
Ilonka leż i nie denerwuj się bo strach nie pomoże! skoro gin nie kazał przyjeżdzać na jużalbo do szpitala tzn,że konsekwencje co by to nie było nie będą złe.wygląda na zapalenie pęcherza skoro przy sikaniu ale nie ma co gdybać.albo jakies zapaleniae po prostu.bobas jest dobrze chroniony tak czy siak.a co do porodu przedwczesnego to ja jakoś Julka donosiłam i to bez problemów.więc raczej nie znaczy,że tak musi być. dużo nas tu jest po porodach przedwczesnych a nie poronieniach i mają dzici donoszone jak nie przenoszone:)więc głowa do góry!
 
dzien dobry.robilam dzis powtorna bete.ostatnio pisałam wam,ze moja beta wynosiła 291...dzis 3888:-):-) to chyba jest dobrze prawda???? co do pracy to dzis powiedzialam szefowi,ze odchodze.mam pracowac do konca tygodnia.boje sie za bardzo,ze moze sie cos stac.nigdy bym sobie nie wybaczyła...tym bardziej,ze zauwazylam,ze jak chodze wiecej to mnie bardziej tam kłuje czuje taki dyskomfort,a jak leze odpoczywam to jest ok.dał juz ogłoszenie,ze szuka a dzis mi kazał umyc okna...:wściekła/y: oczywiscie odmowiłam.maz jakos to przelknal w sumie razem podjelismy taka decyzje.powiedzial,ze jakos damy rade,ze postara sie dorobic.co do zarejestrowania to to jest mały sklep jestem tylko ja ale on jest taki,ze twierdzi,ze nie oplaca mu sie mnie zarejestrowac i placic zus...watpie czy jak mu wytłumacze na jakich zasadach to wyglada w przypadku kobiety ciezarnej to zmieni zdanie:no: bylam dzis u lekarza domowego dostalam recepye na clexane ide do apteki i co????? pani mowi,ze place 100% czyli 113zl...bo gdyby była poprawnie recepta wypisana to zaplaciła bym 3.20...i jutro musze drałowac zeby wypisali mi poprawnie recepte o ile wogole to zrobia...jeszcze jutro chce sie wybrac do ginki tej jednej jedynej co zostala na rejonie zeby mnie zbadała,ale zastanawiam sie czy jest sens skoro mam wizyte 10go w instytucie????? co do acardu to brałam 3 m przed zajsciem w ciaze.dziewczyny to sadzicie ze nie powinnam brac clexanu???
 
a co do moich schizow o ciaze pozamaciczna to wsłuchałam sie w nocy i juz wiem co mnie meczylo...to nie jajnik tylko wiazadła po prawej stronie:tak: dzis tez mi tak troche dokuzalo po lewej stronie,ale krotko.czasem cos mi sie przeleje w podbrzuszu,czasem zakluje,zasmyra albo mocniej pociagnie...zaczynam wierzyc,ze bedzie dobrze,ale sie boje...ehhh osiwieje do 10go...mam wyrzuty sumienia zwiazane z praca.nasze problemy rozwiazałyby sie gdyby mnie zarejestrował...
 
Karola to umów się z nim ,że Ty sama za siebie ZUS zapłacisz .
Dużó osób właśnie tak robi.
Będziesz miała pracę i jakieś jednak dochody .
 
Karola a brałaś cały cykl ten acard, czy konkretnie od jakiegoś dnia?

oczywiście, że clexane masz brać, dlaczego pytasz? niech poprawi receptę i już kuć się:) łączę sie z Tobą:) ja biorę fraxiparinę.

i pytanko jeszcze masz potwierdzony zespół antykardiolipinowy? wiesz co u Ciebie było przyczyną?
a co do pracy przyszpil go jeszcze i umów się, ze nawet niech ci tego pierwszego miesiąca nie płaci, a już następne zus, grosza cham nie dopłaci.:angry:

gratuluje bety!!!!!:-):-):rofl2:
 
trzynastka nie mam potwierdzonego zespołu.clexane mam brac na wszelki wypdek...co do tam tych strat jak do tej pory nie poznałam przyczyny i moze nie poznam.pewnie nie wiesz,ale tam te straty nie były z moim mezem...z kims innym i z tego co udało mi sie dowiedziec w jego rodzinie były choroby genetyczne.moze u niego lezy wina??? nie wiem.teraz w styczniu powinnam miec wyniki badan genetycznych.dowiem sie 10go jak bede w instytucie.nio jutro pogadam z nim a propo tego zarejestrowania,ale to jest trudny człowiek uwierzcie mi.wszystko dla siebie i bron Boze zeby nie byl stratny.wylicza wszystkich z kazdego grosza.ma swoje karteczki na ktorych zapisuje nawet to ile jego 10letni syn wzial na chipsy...:no: takze widzicie...zobaczymy.jednak na cud bym nie liczyła...a kasy ma tyle,ze glowa mala...ehhh....a co do bety to czekałam 1.5h zaplaciłam 39zl,ale warto bylo zobaczyc taki wynik.az mi oko zbialało:tak: to mi dało nadzieje,ze moze tym razem sie uda.wiecie mam wielkie wyrzuty sumienia zwiazane z ta praca,ale nie umiem wybierac...:no:moze gdy bym nie byla po tych dwoch poronieniach to inaczej bym na to patrzyła,ale tak to zabardzo sie boje...mam nadzieje,ze dobrze zrobiłam...
 
reklama
Ilona nie denerwuj się, wiem łatwo się mówi, ale na pewno będzie dobrze. Trzymam kciuki i wysyłam promyki dobrej energii.

Enya mam nadzieję, że zaraz wstawisz suwak ;-)
jak tylko zrobiłam test,to byłam kompletnie wyluzowana, stwiedziliśmy, że co ma być to będzie, że wszystko zniosę, że jak się nie uda to trudno, że nie będziemy się wkręcać i nastawiać póki co. Ale minęło kilka tygodni i dostaję *******ca. Tak strasznie mi zależy na tej ciąży. Poprzednio chodziłam w tym okresie taka niedowierzająco szczęśliwa, bujająca w obłokach, rozpierała mnie radość. A teraz się wczuwam, czy serce jeszcze bije, najchętniej kupiłabym sobie USG do domu i codziennie sprawdzała. Chyba umrę przez te 5 najbliższych tygodni do następnego USG.

Karola dobrze zrobiłaś. Wyobrażam sobie, że będzie wam ciężko, ale taka praca to nic nie warta. I tak prędzej czy później musiałabyś przestać pracować i nic byś nie miała z tej pracy. Ani pensji, ani ubezpieczenia. Wierzę, że sobie poradzicie, że mąż jakoś da radę. Dobrze, że to rozumie i że to Wasza wspólna decyzja. Ja niestety też wydaję straszne pieniądze na ciążę. Sam duphaston kosztuje mnie 40zł na 10 dni brania, a muszę brać teraz conajmniej do 20 tygodnia.

Coś się Kłaczek nie ujawnia od dwóch dni. Dobrze mówię? Kłaczku odezwij się... czyżbyś już poleciała na porodówkę???
 
Do góry