reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

witajcie kochane. widze,ze juz u wszystkich swiatecznie i ja nie odstaje dzis kupilismy choinke,moj maz ja ubral,ja juz po pracy porobilam troche zakupow ale to dopiero kropla w morzu...a ludzi w markecie mnostwo...ja akurat mam dobra widocznosc bo z balkonu widze ile osob przy kasach stoi:happy2: wiecie dzis w pracy ogladałam wiadomosci i pokazywali dzidzie wczesniaka ale nie powiedzieli ktory miesiac dostawal 2% szans na przezycie,ale dal rade i wszystko jest juz dobrze...jednak cuda sie zdazaja i daja nadzieje na to,ze moze byc dobrze...ale za to w uwadze dzis ma byc o walce chorych dzieci ze swoim losem...ehh..dzieci nie powinny chorowac...moj maz juz przestał sie obwiniac o ostatnia sytuacje jaka zaszla w naszym pozyciu i teraz tylko czeka czy dostane @.pociesza mnie,ze musi byc dobrze,ze jesli zachorowalam tak dawno to moze juz nie ma wirusa w organizmie a jesli jest jeszcze to napewno juz nie zaszkodzi...troche mu opowiadalam o cytomegalii i wiecej chyba rozumie...zobaczymy co bedzie...a nam zostalo jesio pokupowanie prezentow no i sprzatanie.w sumie to moj sprzata bo ja caly dzien w pracy jestem i jak wracam po 18 to juz mi sie nie chce.ostatnio pomył okna wiec jesio duzo przed nim:happy2: ucieszy sie:happy2: ale mamy pogode.zamiast sniegu deszcz i wichura...:no: kasia24 bedziemy trzymac && za wizyte napewno bedzie dobrze.a jak sie czujesz???? monisiowata gratulacje:happy2: kobietka 22 super,ze masz takiego zdolnego synka.oby tak dalej. A my kurde mamy problem z psem naszym...wciaz chodzi i piszczy i nie wiemy czemu.glodny nie jest,chory tez nie,na dwor wychodzi i nie mamy pomyslow:no: on generalnie jest z tych nadpobudliwych,jest mlody bo ma 1.5 roq,ale czasem to szału mozna dostac od tego piszczenia...przeganiam go najpierw grzecznie,ale to nie pomaga,przychodzi,kladzie glowe na kolanach,albo siada na tyłku i prosi:-) wiec bawie sie z nim,bo mysle,ze o to chodzi,ale jak juz sama nie mam sil to odpuszczam,ale on nie...:baffled:i dopiero jak krzykne albo przestane zwracac na niego uwage to idzie sie polozyc,ale tylo przy mnie...nie wiem czy to przez to,ze sie przeprowadzilismy 3 dni temu i nie moze sie przyzwyczaic do nowego miejsca???? w starym mieszkaniu tez tak było,ale nie az tak...nie mam pomysłow...

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...
 
reklama
As, bede czepialska.;-) Jesli pytanie bylo sformulowane tak jak piszesz, czyli co ubral pan Walenty, to blad byl juz w pytaniu. Pan Walenty mogl ubrac najwyzej choinke, a spodnie mogl wlozyc, nalozyc, zalozyc... Autor wierszyka moze i zgrabnie rymuje, ale poprawnosc jezyka mu troche kuleje.;-)
Igusiad, mam podobnie. Nie dzis, ale niedlugo... Nasze Malenstwo mialo by urodziny tuz przed Nowym Rokiem. Teraz bylyby Jego pierwsze Swieta z choinka. Boli.
Monisiowata, pogratulowac malego strazaka!

A my... dopakowalam torbe na full, zwalczam skurcze bo jak na moj gust za ostro sobie poczynaja, a nie chce mlodego eksmitowac przed czasem. Niech jeszcze chwile wytrzyma. Przeszlam w tryb energooszczedny i wyleguje sie do d...y dretwienia. Trudno.
Kłaczek ,ale ja nie napisałam całego wiewrszyka tylko początek .
W wierszyku chodziło o to ,że ubrał spodnie w lampki choinkowe i ozdoby i tak chodził po mieście ...:-D:-D
Kłaczek - to leż kobieto ile wlezie bo potem nie poleżysz:-D ,a to już coraz bliżej Twój suwaczek mknie w zastraszającym tempie.
Ja powoli szykuję obiadek dla mojego bohatera domu piszę bohatera bo nakupował drutu i zrobił nam na balkon gwiazdę betlejemską i ozdobił ją lampeczkami mało z balkonu nie wypadł jak to mocował dobrze ,że byłam za nim i trzymałam go za gacie
:-D
Bosko musiało to wyglądać .

A ja dziś jestem nieżywa dosłownie.
Rano na badania ,po drodze do ośrodka zdrowia dla małej po sierowanie do specjalisty .
Spacer z psami ,odwiedziny znajomej u mnie .
Następnie znów spacer z psami i zakupy .
Zdążyłam się położyć i przyszła trójka dzieci do Kubusia -zrobili mu niespodziankę .
on się bardzo ucieszył ,więc głupio było nie przyjąć .;-)
Siedzieli do 19 .Oni szczęśliwi ,a ja padnięta :-D:-D:-D
Zabawy wymyślali nieziemskie .
Chcieli się w chowanego pobawić ,no spoko ,dom jak stodoła jest gdzie się chować .;-):-):-)
Kuba znów przewyższył wszystkich swoją pomysłowością i kaskaderką .
Wlazł skubany do garderoby na najwyższą półkę :szok::szok:
Jak zobaczyłam to zamarłam ...:baffled::baffled::baffled:
A gdyby spadł spod tego sufitu ?
Pytam go o to ,a on odpowiada .
Mamuś to bym leżał na ziemi :szok::szok::szok:
To mi takich atrakcji na wieczór dołożyli .:-D:-D:-D:-D
 
Karola- ja nie mam synka o mężu pisałam:-D
As- to sobie znalazł kryjówkę, faktycznie nie wesoło by było jakby spadł z tamtąd , ale za to masz pomysłowego synka:tak:
Kasiaa- kciuki zaciśnięte&&&&&&&&&dobrych wieści na Święta życzę.

ja uciekam się wykąpać i wskakuje do wyrka jutro pobudka i idę teściowej i szwagierce zakupy mięsne zrobić , tak to jest jak się ma rodzinkę na wsi trzeba czasem co nie co kupić i dowieźć , babci całą dużą torbę mięsa ,a do teściówki 5kg.Do poniedziałku bo jutro mam wyjazd, pozdrawiam papa.
 
witajcie kochane. widze,ze juz u wszystkich swiatecznie i ja nie odstaje dzis kupilismy choinke,moj maz ja ubral,ja juz po pracy porobilam troche zakupow ale to dopiero kropla w morzu...a ludzi w markecie mnostwo...ja akurat mam dobra widocznosc bo z balkonu widze ile osob przy kasach stoi:happy2: wiecie dzis w pracy ogladałam wiadomosci i pokazywali dzidzie wczesniaka ale nie powiedzieli ktory miesiac dostawal 2% szans na przezycie,ale dal rade i wszystko jest juz dobrze...jednak cuda sie zdazaja i daja nadzieje na to,ze moze byc dobrze...ale za to w uwadze dzis ma byc o walce chorych dzieci ze swoim losem...ehh..dzieci nie powinny chorowac...moj maz juz przestał sie obwiniac o ostatnia sytuacje jaka zaszla w naszym pozyciu i teraz tylko czeka czy dostane @.pociesza mnie,ze musi byc dobrze,ze jesli zachorowalam tak dawno to moze juz nie ma wirusa w organizmie a jesli jest jeszcze to napewno juz nie zaszkodzi...troche mu opowiadalam o cytomegalii i wiecej chyba rozumie...zobaczymy co bedzie...a nam zostalo jesio pokupowanie prezentow no i sprzatanie.w sumie to moj sprzata bo ja caly dzien w pracy jestem i jak wracam po 18 to juz mi sie nie chce.ostatnio pomył okna wiec jesio duzo przed nim:happy2: ucieszy sie:happy2: ale mamy pogode.zamiast sniegu deszcz i wichura...:no: kasia24 bedziemy trzymac && za wizyte napewno bedzie dobrze.a jak sie czujesz???? monisiowata gratulacje:happy2: kobietka 22 super,ze masz takiego zdolnego synka.oby tak dalej. A my kurde mamy problem z psem naszym...wciaz chodzi i piszczy i nie wiemy czemu.glodny nie jest,chory tez nie,na dwor wychodzi i nie mamy pomyslow:no: on generalnie jest z tych nadpobudliwych,jest mlody bo ma 1.5 roq,ale czasem to szału mozna dostac od tego piszczenia...przeganiam go najpierw grzecznie,ale to nie pomaga,przychodzi,kladzie glowe na kolanach,albo siada na tyłku i prosi:-) wiec bawie sie z nim,bo mysle,ze o to chodzi,ale jak juz sama nie mam sil to odpuszczam,ale on nie...:baffled:i dopiero jak krzykne albo przestane zwracac na niego uwage to idzie sie polozyc,ale tylo przy mnie...nie wiem czy to przez to,ze sie przeprowadzilismy 3 dni temu i nie moze sie przyzwyczaic do nowego miejsca???? w starym mieszkaniu tez tak było,ale nie az tak...nie mam pomysłow...

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...
Dobrze ,że jest lepiej .
Dla psa nowe mieszkanie to nowy świat .On po prostu chce do domu.
Aby to zmienić jest kilka sposobów .
Po pierwsze olać go zupełnie i nie reagować .
Jak zapiszczy to przede wszystkim nie głaskać tylko przekierować na zabawkę jego uwagę .
Nie bawić sie tylko rzucić mu zabawkę i niech sam sposób na zabawę wymyśli.
Po drugie .
Można kupić w sklepie feromony suki ,które się wtyka do kontaktu i one uspokajają psa ,bo przypomina sobie zapach z gniazda .
Po trzecie .
Dać psu robotę ,żeby mózg zmęczył i pójdzie spać :-D:-D:-D:-D:-D
Naucz psa szukać zabawek,sprzątać ,wchodzić do pudełka ,aportować różne rzeczy np złotówkę lub grosz .
To nie lada sztuka ,ale da się .
Mój umie i głupoty we łbie mu się nie trzymają .;-):-):-)
Czym więcej mu poświęcisz czasu -tym więcej będzie go WYMUSZAŁ...
powodzenia ;-)
 
A ja dopiero wróciłam z firmowego spotkania wigilijnego w Wiśle , pojechałam wczoraj . Jestem padnięta ale zajrzeć musiałam.
Monisiowata , gratuluje synka!
As , teksty Kuby są zabójcze:-D
 
As76 dziekuje za pomysły:tak: olałam go i poszedl spac do drugiego pokoju...moze piszczy tez dlatego,ze czuje suczki,bo maja cieczki i baaaaardzo duzo czasu chciałby na dworzu spedzac...a aportowac umie,szukac zabawek tez czasem mu mowi idz szukaj pilki albo gdzie masz piłke i cieka po mieszkaniu i szuka smieszne to jest:tak: ale bardziej mysle,ze teskni za starym mieszkaniem od 4tyg zycia tam był...miejmy nadzieje,ze mu przejdzie...chcialam pieska i mam i nie załuje jest taki kochany...nikt sie tak nie cieszy jak pies gdy sie wraca do domu...i ta bezgraniczna miłosc...jest podlizna czasem,ale kocham go:tak: a z mezem jest juz ok,ale ja sie bardzo boje i mimo,ze nie wiem czy jestem w ciazy to juz widze,ze strach mnie nie opuszcza:wściekła/y: w pon ide do ginki mam nadzieje,ze sie dostane zobaczymy co powie o cytomegalii i wezme recepty na luteine i na clexane tak na wszelki wypadek...powiedzcie mi czym sie rozni luteina dopochwowa od tej do ustnej???? bo w szpitalu zawsze dostawalam doustnie i jak powiedzialam to genetykowi to wysmiał lekarzy z mojej miejscowosci i powiedzial,ze doustna uszkadza watrobe...:dry: wogole ja sie zawsze balam tej luteiny,ze mi wywoła okres a nie utrzyma cieze...ale ja sie nie znam na tym dlatego pytam...kobietka22 widzisz usmialas sie chociaz dzieki mnie :-) ja to taki roztrzepaniec jestem i o zawsze cos strzele...:-) a ja ogladam rockiego i czekam na mezusia az z pracy wroci

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...


 
As76 dziekuje za pomysły:tak: olałam go i poszedl spac do drugiego pokoju...moze piszczy tez dlatego,ze czuje suczki,bo maja cieczki i baaaaardzo duzo czasu chciałby na dworzu spedzac...a aportowac umie,szukac zabawek tez czasem mu mowi idz szukaj pilki albo gdzie masz piłke i cieka po mieszkaniu i szuka smieszne to jest:tak: ale bardziej mysle,ze teskni za starym mieszkaniem od 4tyg zycia tam był...miejmy nadzieje,ze mu przejdzie...chcialam pieska i mam i nie załuje jest taki kochany...nikt sie tak nie cieszy jak pies gdy sie wraca do domu...i ta bezgraniczna miłosc...jest podlizna czasem,ale kocham go:tak: a z mezem jest juz ok,ale ja sie bardzo boje i mimo,ze nie wiem czy jestem w ciazy to juz widze,ze strach mnie nie opuszcza:wściekła/y: w pon ide do ginki mam nadzieje,ze sie dostane zobaczymy co powie o cytomegalii i wezme recepty na luteine i na clexane tak na wszelki wypadek...powiedzcie mi czym sie rozni luteina dopochwowa od tej do ustnej???? bo w szpitalu zawsze dostawalam doustnie i jak powiedzialam to genetykowi to wysmiał lekarzy z mojej miejscowosci i powiedzial,ze doustna uszkadza watrobe...:dry: wogole ja sie zawsze balam tej luteiny,ze mi wywoła okres a nie utrzyma cieze...ale ja sie nie znam na tym dlatego pytam...kobietka22 widzisz usmialas sie chociaz dzieki mnie :-) ja to taki roztrzepaniec jestem i o zawsze cos strzele...:-) a ja ogladam rockiego i czekam na mezusia az z pracy wroci

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...


Jestem dogoterapeutą i układam psy dla znajomych.
Gdyby coś to służę pomocą ;-):-):-)
Luteina wywołuje okres gdy ciąży nie ma i podtrzymuje ciąże wtedy ,gdy dziecko się rozwija.
Luteina to czysty progesteron tak samo jak Duphaston .
Będzie dobrze .
 
malami wiem co czujesz, zresztą jak wszystkie dziewczyny na tym wątku. U mnie scenariusz był taki sam - ja mam 4,5 letnią córeczkę i też czekałam na moment aż będę mogła mieć drugie dziecko - starałam się 4 miesiące i udało się tylko na miesiąc, bo tyle żyłam w przekonaniu że wszystko jest OK (to też była jakiś 9 tydzień)
Dziewczyny stwierdziłam że mam obsesję. Obsesyjnie myślę o dziecku, zasypiam i budzę się z tą myślą - mierzę temperaturę rano i wieczorem , piję ziółka ks. Sroki a najgorsze jest to że w 8,9 dniu cyklu miałam brunatne plamienia, które podobno oznaczają niewydolność ciałka żółtego i już straciłam nadzieję na owu w tym cyklu. Rany nie jestem w stanie jakoś tak podejść do tego spontanicznie i wkurza mnie że mój mąż (wraca 20 grudnia) podchodzi ze spokojem do tego wszystkiego i kiedy powiedziałam mu po @ że dzidzi teraz nie będzie stwierdził że nie można mieć wszystkiego od razu.....Co robić???
Latałam dzisiaj cały dzień po mieście - mam już na szczęście wszystkie prezenty - uwielbiam je dawać:)Trochę zabiłam sobie tym czas.Od 3 miesięcy czekam na podwyżkę - na razie się nie doczekałam, po świętach muszę zagadać z szefową
Gratuluję wszystkim zapakowanym - posypało się trochę dobrych nowin na święta:p
Czarna76 - faceci czasami gadają 3 po 3 i nie przywiązują do tego uwagi - nie bierz sobie do serca jego słów i rób swoje:p
 
Malami, ale mnie dupsko od lezenia juz storglo! Kantki sie na nim robia!:-D Leze. Prawie nie wstaje. Chlopina mi pod nos podstawia wszystko nim poleci do pracy, w ogole czuje sie jak niepelnosprytna. Brrr... Ale idac do poloznej buty zawiazalam sama!:biggrin2:
As, no to moze byc.:-D W tej wersji wierszyk bedzie ok. Juz myslalam ze dzieciom ciemnote wciskaja, co jest niestety coraz czestsze. Natomiast pan Walniety w tym momencie pasuje do calosci jak znalazl - Kuba zamiescil w krotkiej wypowiedzi takze charakterystyke postaci, zatem szacun dla Kuby!:-D

A u nas tak:
Bylismy u poloznej. Stwierdzila ze to "braxtony", o ktorych wspominalam z reszta przy okazji poprzedniej wizyty. Owszem, tylko wtedy przy okazji skurczu nie wypadaly mi galki oczne...;-) Powiedziala ze maly jest duzy i dlatego skurcze sa bolesne. Maly istotnie nie jest maly bo dno macicy wyszlo nam ladnie ponad norme. Cos wiecej bede wiedziec we wtorek, poniewaz mamy wowczas scan i podadza nam szacunkowa wage Karolka - na dzien dzisiejszy mozemy sie opierac wylacznie na wysokosci dna macicy i badaniu palpacyjnym, z ktorego wynika ze glowka schodzi ladnie w kanal, jest juz nisko. Poza tym polozna stwierdzila ze Karolek jest "big & strong" - na owo "big" juz mnie tylek boli, co do "strong" to ciesze sie bardzo, a Rajmund jest wprost zachwycony, zeby nie powiedzec ze ocieka duma.
Zalecenia poloznej: Jesli skurcze sie nasilaja, polozyc sie i odpoczywac, nie panikowac, ale torbe spakowana miec w widocznym miejscu.:-D I numer telefonu do szpitala pod reka.:-D
No, kocham te babke.
 
reklama
Malami, ale mnie dupsko od lezenia juz storglo! Kantki sie na nim robia!:-D Leze. Prawie nie wstaje. Chlopina mi pod nos podstawia wszystko nim poleci do pracy, w ogole czuje sie jak niepelnosprytna. Brrr... Ale idac do poloznej buty zawiazalam sama!:biggrin2:
As, no to moze byc.:-D W tej wersji wierszyk bedzie ok. Juz myslalam ze dzieciom ciemnote wciskaja, co jest niestety coraz czestsze. Natomiast pan Walniety w tym momencie pasuje do calosci jak znalazl - Kuba zamiescil w krotkiej wypowiedzi takze charakterystyke postaci, zatem szacun dla Kuby!:-D

A u nas tak:
Bylismy u poloznej. Stwierdzila ze to "braxtony", o ktorych wspominalam z reszta przy okazji poprzedniej wizyty. Owszem, tylko wtedy przy okazji skurczu nie wypadaly mi galki oczne...;-) Powiedziala ze maly jest duzy i dlatego skurcze sa bolesne. Maly istotnie nie jest maly bo dno macicy wyszlo nam ladnie ponad norme. Cos wiecej bede wiedziec we wtorek, poniewaz mamy wowczas scan i podadza nam szacunkowa wage Karolka - na dzien dzisiejszy mozemy sie opierac wylacznie na wysokosci dna macicy i badaniu palpacyjnym, z ktorego wynika ze glowka schodzi ladnie w kanal, jest juz nisko. Poza tym polozna stwierdzila ze Karolek jest "big & strong" - na owo "big" juz mnie tylek boli, co do "strong" to ciesze sie bardzo, a Rajmund jest wprost zachwycony, zeby nie powiedzec ze ocieka duma.
Zalecenia poloznej: Jesli skurcze sie nasilaja, polozyc sie i odpoczywac, nie panikowac, ale torbe spakowana miec w widocznym miejscu.:-D I numer telefonu do szpitala pod reka.:-D
No, kocham te babke.
no comments :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
A co do skurczy ,przecież Ci pisałam ,że to przepowiadające ;-):-):-):-)
 
Do góry