reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Mam inne zdanie na ten temat, bo przecież Bóg jest wszechmogący, prawda? Geny genami a cuda się zdarzają. No chyba, że to nie cuda, tylko po prostu przypadki. Każdy jednak może mieć swoje zdanie i ja to szanuję.
 
Witam,
Od mojej nieodzalowanej straty minie wkrótce rok...Nie ukrywam,ze od jakiegos czasu zyje sobie po ciuchu nadzieja,ze niedlugo zaswieci dla nas slonce.Postanowilam isc do ginekologa,zeby zapytac co dalej?Dlugo sie zbieralam do tej wizyty.Poszlam dzis i mówic nie moglam,ryczlam!!!Nadal nie potrafie o tym mowic.
Myslam,ze lekarz da mi nadzieje a wyszlam stamtad taka rozbita,ze szok!!!Porzede wszystkim zachodzi podejrzenie czegos w rodzaju trombofilli u mnie!!!A po II mam zrobic badania genetyczne,bo lekarka cos tam podejrzewa.
Powiedziala,ze jak genetyka wyjdzie zle to tylko in vitro z genetyka preimplatacujna!!!nie ogarniam tego!!! To za duzo jak na moja glowe.Nie wiem co robic,tylko w leb sobie strzelic


najpierw zrob badania i jak bedziesz miala wyniki to wtedy bedziesz sie martwic. wiem co mowie bo u mnie tez podejrzewano juz nie wiadomo co a jak sie okzaalo jest wada ale tylko jedna. a podejrzewanaojeszcze szereg innych z nia powiazanych.

Kłaczek masz racje my zwsze damy rade. przynajmniej takmi sie wydaje dopoki bedzie nadzieja ze sie uda, bo jak jej juz braknie to wiem ze wtedy sie zalamie. Najbardziej ja sie boje ze jak sie nie uda znowu to juz mi nadziei zabrakni. bo ja Juz mialam dwie cesarki i wiem ze bede moglamiec jeszcze co najwyzej ze dwie :-(

U mnie lecialy tygodnie kiedy bralam progesteron i lezalam bez ruchu w domu myslac tylko o tym zbey pomoc maluszkowi,tylko nie wiedzialam jeszcze wtedy co sie bedzie dzialo....:(

I to jest najgorsze... lezysz lykasz te cholerne prochy i czekasz. Ja z synkiem przelezalam prawie cal ciaze i na co.. zeby dowiedziec sie ze po 15 godzinach zmarl, lub patrzylam na meke coreczki 4 miesiace a i tak zmarla, lub tak jak oststnio musialam podjac decyzje o usunieciu bo plod sie zle rozwijal. w takich chwilach zawsze pojawia sei pytanie gdzie Ty Boze jestes. Ja jestem wierzaca ale kazda ta zla chwila oddalala mnie od boga i po jakims czasie wracalam. Ja tez modle sei do moich maluszkow. ide na cmentarz i sie modle...

Amna wiem jak Ci ciężko.Nie czytałam wcześniejszych postów bo troche odpoczywałam od forum....wynik braku ciąży...niemożności zajścia w nią.
Teraz troszkę przeczytałam.
Ja natomiast miałam obsesję na punkcie ciąży pozamacicznej.Bałam się jej strasznie. teraz po dwóch cięciach a więc prawdopodobieńswto jest większe będę bała się pewnie jeszcze bardziej.
Wiem jak Ci cięzko.Jak mój synek odszedł w 4dobie po porodzie też czułam się samotna wśród ludzi.To ja wszystkich pocieszałam....w związku z tym do dziś nie przeżyłam żałoby.
Twoje dzieciątko dopiero odeszło więc jesteś w takim stanie.To normalne...Dobrze że masz Emilkę która baaardzo Cię potrzebuje. Często mam wyrzuty sumienia że nie poświęcam mojemu synkowi dośc dużo czasu...skupiając się na sobie.
ja do dzis płaczę a jedyną pociechą jest że kiedyś będziemy razem a więc wiara.Bez niej bym zgłupiała.
Ty też musisz przeżyć swoją żałobę...MUSISz...a to dopiero początek.
Życzę Ci duużo siły.Przytulam...Nie jesteś sama. A w mężu masz wsparcie?

Aaa dodam jeszcze że mój Karolek odszedł dokładnie rok po śmierci mojego taty. ten sam dzień i miesiąc.

Mój synus odszedl w dniu smierci mojej siostry blizniaczki :-( a moja corcia miala jej imie :-(

Amna ja Cię doskonale rozumiem .Straciłam 4 dzieci..
Pozwolisz ,że im zapalę (*) (*) (*) (*)
Mam niepełnosprawnego syna i bardzo,ale to bardzo go kocham.
Z perspektywy czasu patrzę jednak na to nieco inaczej.
Gdybym wiedziała ,że droga do jego zdrowia będzie tak trudna wolałabym ,żeby się nie urodził....
Walczyłam o niego jak o wszystkie swoje maluchy ,ale teraz nie dałabym już rady.
I mówię szczerze ,jeśli ma się urodzić kolejne chore dziecko to ja chcę ,żeby bóg je zabrał teraz póki serce mniej boli....:baffled::baffled:
Jeśli dziecko przestaje się rozwijać to znaczy ,że czegoś mu brakowało .Jeśli jest ciąza pozamaciszna to błąd po prostu organizmu ,czasami się zdarza ,a co ma do tego Bóg?
To my przeżywamy życie jak chcemy ,robimy co chcemy i jak chcemy on nas nie kontroluje ,bo nie ma takiej mocy.
Jemu to do niczego nie jest potrzebne .:no::no:
Bóg nas stworzył i dał wolną wolę ,więc wybór jest nasz.:tak::tak:
Od nas zależy jak przeżyjemy życie.
On jest początkiem i końcem ,alfą i omegą .
Odpowiedzialny za początek życia i za życie po śmierci .
Reszta należy do nas.:rofl2::rofl2:

zgadzam sie wiem ze kazdemu jest ciezko ale jak to powiedzialm oj brat ktory robi specjalizacje z gin bardzo czesto jezeli jest cos nie tak z zarodkiem porania, ja swojego synka od poczatku od 5 miesiaca lecialam na hormonach i sterydach i musialo byc cos nie tak bo zmarl i podejrzewam ze ciaza utrzymala sie tylko dzieki tym lekom, corcia no to juz inna bajka bo to piewrsza ciaza bezproblemowa i bylo oki az do czasu zlapania cytomegalii w jej trakcie. cc 26 ydz i jej walka o zycie i uwierzcie mi byl momment kiedy patrzylam na jej niewyobrazalny bol ze mowilam sie ze jak ma nie przezyc niech odejdzie juz teraz i nie cierpi i nagle pogorszenie stanu ja w pociag i do szpitala i prosze corciu zostan nie odchodz nie odeszal wtedy ale meczyla sie jeszcze 2 miesiace. a wiem ze jakby przezyla bylaby w bardzo duzym stopniu uposledzona i fizycznie i umyslowo. a ciaza ostatnia tez od poczatku plamienia i utrzymana bez sterydow ale tez walczylam o jej utrzymanie i po co zeby w 1 tyg uslyszec ciaza do usuniecia bo pani dziecku czaszka sie nie rozwija i nie rozwinie dziecko ne przezyje poza pani lonem a w lonie zagraza pani :-(
cos w tym prawdy jest w czym piszesz i w tym ze organizm sam eliminuje slaby zarodek dla naszego dobra czasami...

A ja na inny temat niż wiara

Ania2403 jak się czujesz?
Ja zrobiłam dziś rano ( o 5:30 bo nie mogłam spać, całą noc było mi nie dobrze) kolejny test, już trzeci i ten wyszedł z dwiema grubym krechami. Jutro dzwonie do kobitki pytać kiedy mnie przyjmie, bardzo bym chciała jeszcze w tym tygodniu choc z drugi3ej strony mam straszny lęk przed złymi wiadomościami. Wiem że nie mogę się stresować bo jeżeli jestem w ciąży to szkodzę maleństwu ale to jest silniejsze ode mnie :(

badz dobraj mysli, trzymam kciuki


Narazie mam nad tym kontrole,nie wiem co bedzie dalej.Mysle,ze zajme sie swoim zdrowiem i jakos zajme glowe...Musze powtorzyc wszystkie badania hormonalne,zaopatrzyc sie w paski do sprawdzania ph pochwy zeby miec reke nad infekcjami,kupic witaminy dla przyszych mam i obserwowac siebie i powolutku dochodzic do formy.Nic innego mi niepozostalo.

nie zastanawiaj sie nad tym co bedzie dalej tlko skiknij najpierw do jakegos specjalisty chcocby na jedna rozmowe moze ci cos da ja olalam za wczesnie i pozniej dlugo nie moglam wyjsc z depresji a tez wydawalo mi sie ze wszystko pod kontrola.


a tak z innej beczki wszystko chyba oki. przeszlam na etap gdzie chyba jeszcze nie jestem gotowa na bobo, chyba za bardzo sie boje no i miedzy mna a moim m jest oststnio tak fajnie. co prawda klocimy sie (szybko sie godzac ) bo mamy takie charaktery ale jest jakos tak fajnie... :-) i nie chce tego psuc bo zaraz bylby stres czy sie uda czy bedzie oki,a moze lezenie itp. na razie chyba dam nam odpoczac i zregenerowac bo w sumie od 3 lat nic tylko ciaza lub depresja moja lub jego a gdzie w tym wszytskim my?? wiec na jakis czas bedzie to czas dla nas mojm jeszcze o tym nie wieale tak postanowilam i koniec no chyba ze mi sie zmieni.
 
Cześć wam moje kochane!!!

Hmmm wczoraj temat rzeka, temat burzliwy szczególnie w tych czasach gdzie słyszy się wiele na temat księży na temat kościoła na temat pedofilii Bóg hmmm gdy byłam małą dziewczynką wszyscy myśleli że pójdę na zakonnicę wszystkie kościelne pieśni śpiewałam w domu na spacerze do kościoła wprost uwielbiałam chodzić modliłam się zażarcie do wszystkich potem gdy juz naście wybiło do 5 potrafiłam na baletach się bawić szaleć ale punkt 12 w południe droga do Kościoła gdy urodził się Kacper rzadziej chodziłam do Kościoła ale modlitwa jak najbardziej pozostała gdy zginął mój mąż w wypadku to był koniec bo przeciez jak to dlaczego gdzie był Bóg itd itp nie chodziłam do Kościoła już wg Kościół wywoływał u mnie straszny płacz, ból w środku był nie zniesienia modlitwa czasem dziękowałam tylko za Kacpra że jest zdrowy że go mam, gdy w 2010 roku straciłam Michała spytałam się GO czy tak bardzo mnie nienawidzi ale to był znowu bunt we mnie teraz gdy minęło tyle czasu od śmierci Pawła od odejścia Michała poukładałam sobie w głowie co nieco temat Boga wiary powrócił do mnie temat Kościoła nie, czasem zdarza mi się iść do Kościoła nie mam już w sobie tyle nienawiści jest spokój. Kłaczek mówi o bł JPII to byl ktoś NIE???:-) gdy widzę jego twarz gdy sobie ją wyobrażam to w zyciu nie widziałam tak dobrej twarzy u kogoś tak spokojnej uśmiechnietej tekiego go zapamietałam i zadaję sobie pytanie Gdyby nie było Boga to i Jana Pawła II by nie było ON jest namacalnym dowodem tego że Bóg jest. Gosiaczek pisze i zgadzam się z nią Bóg nas stworzył i dał nam wolny wybór jak przezyjemy to zycie a jeśli chodzi o choroby, głód, niesprawiedliwość tego świata tak jest jest na tym świecie tyle złego tyle dzieciaków w hospicjum tyle dzieci choruje to jest okropne nie do odgadnięcia poprostu Bóg widzi co się teraz dzieje i nie ingeruje w nasze ziemskie życie a przydałby się w tych czasach CUD żeby wiele osob na tym świecie uwierzyło. Wierzę w Boga i wierzę w Maryję tak jak kłaczek rozmawia z bł JPII tak ja rozmawiam z NIĄ, ONA nosiła pod sercem Jezusa wie jak bardzo chcemy mieć pod serduszkiem zdrowe dzieci i aby zdrowe się urodziły dlatego rozmawiam z Matką Boską bo ona jedna wie jak to jest być Matką :):)

U mnie dzisiaj okropny dzień wczoraj padło dużo słów niepotrzebnych między nami w domu z jego str "cisza" nie lubię tego dlatego jestem w pracy jutro jedzie do Niemiec w sercu dzisiaj mam żal i smutek wyć mi się chce ale pół nocy przepłakałam moje oczy dzisiaj wyglądają źle. Aha nie pisałam wam moge brac Furaginum dzięki za odp:)

Miłego dzionka kochane
 
Dziewczyny co do naszego Ojca Świętego...Kiedyś,nie pamiętam czy przed smiercią Karolka czy po niej,śnił mi się.BYł stary,nagi,schorowany i..patrzył na mnie,cały czas patrzył.Mówił swoimi oczami jak cierpi,jak jest upokarzany swoją zależnością od innych,i jak należy cierpieć...w milczeniu bez skargi.To jest święty Człowiek!

Dużo słoneczka:-)
U nas świeci.Pranie się telebie w pralce,chłopaki poszli na cmentarz do Karolka a ja przygotowałam ubrania dla Fundacji a teraz troszkę poczytałam i idę prasować.

Buziaki dla Każdej:-)
 
Witam .
Ja tylko na sekundkę bo źle się czuję.
Byłam w OPSie
Od dziś jestem mamą zupełnie nie pracującą i mam tak już na bardzo długi czas.
Dopóki młody będzie miał orzeczenie o niepełnosprawności ,to ja nie pracuję zawodowo tylko z nim i za to mi będą płacić.:tak:;-):-):-)
 
No to chyba nie ma lepszego rozwiązania. Będziesz mogła dużo z młodym popracować i mieć z nim dobry kontakt. A jak jeszcze urodzi się następny maluch, to będzie wspaniale :)
 
reklama
Do góry