reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Amna, to co piszesz wlasnie mi wygladalo na depresje, dlatego pytalam. Po prostu tez kiedys leczylam depke i wiem jak z tym g... jest ciezko. Rozumiem, ze masz doswiadczenie pozwalajace Ci ocenic sytuacje i nie dopuscic do wymkniecia sie jej spod kontroli - masz swiadomosc tego co sie dzieje.
As, to nie jest tak, ze od ciebie zalezy czy wpadniesz w depke czy nie. Po prostu depka zaczyna warunkowac zachowania - unika sie ludzi pod jej wplywem, zamyka sie na swiat nie dla kaprysu, a dlatego ze wszelkie dzialania przekraczaja mozliwosci. Glupie wstanie z lozka jest czasem niewykonalne. A ludzie oczekuja od nas jakiegos dzialania - chocby rozmowy... Podczas kiedy my chcemy tylko swietego spokoju. O, kurde... Pojechalas w szkole...
yes2.gif
No i dobrze!
Tialana, nie da sie zupelnie bezstresowo, ale mozna minimalizowac strach. Cieszmy sie tymi dwiema krechami.
Igusiad, mysle ze dyskutowac mozna na kazdy temat, pod warunkiem uszanowania respondentow i ich odmiennej opinii. Czyli poki nikt nikogo na sile nie nawraca i nie udowadnia ze "moja racja jest najmojsza", rozmowa ma prawo bytu. Poruszamy tu tematy bardzo intymne, siegamy czasem gdzies na dno duszy... Wiara jest dla mnie tematem bardzo osobistym.
 
reklama
Igusiad, mysle ze dyskutowac mozna na kazdy temat, pod warunkiem uszanowania respondentow i ich odmiennej opinii. Czyli poki nikt nikogo na sile nie nawraca i nie udowadnia ze "moja racja jest najmojsza", rozmowa ma prawo bytu. Poruszamy tu tematy bardzo intymne, siegamy czasem gdzies na dno duszy... Wiara jest dla mnie tematem bardzo osobistym.[/QUOTE]

kłaczku zgadzam się z tobą, ja unikam rozmów na ten temat ze względu na to że z reguły trafiam na "trudnych" respondentów, A, że nie lubię się kłócić, wolę godzić to unikam 3 tematów w dyskusji: wiara, polityka i gust. I uważam właśnie że jesteśmy tu po to żeby się wspierać bez względu na pogląd religijny.
 
Witam was
Czuje sie beznadziejnie dzis zrobiłam czwarty test i nic nie było żadnej drugiej kreski, jeszcze 3 tabletki duphastonu i pewnie @ przylezie, mam uczucie w brzuchu jakby @ miala zaraz przyleźć i po tabletce strasznie bola mnie krzyże, oprócz tego śluz mam czasem brazowy albo z niteczkami krwi, plamien narazie nie ma, wiec na bank jutro albo jeszcze dzis przylezie bo nie wierze ze to po tabletkach wiec sumujac wszystko w m-c wrzesniu wogóle nie miałam @ dzis jest 7 dzien spóźnienia i raczej nici z ciąży :-(a powiem wam że tak po cichutku liczyłam na mały cud :-(, juz mam dosc testowania, nakrecani sie troche i juz mi sie wogole odechciewa kolejnych prób wszytsko tak fajnie szlo a tu juz jeden cykl w plecy
i tym smutnym akcentem zycze wszytskim dobrej nocy a nowym aniołkowym mamą zapalam światełko
[*] a zafasolkowanym gratuluje
 
Ania - nie łam się , nie ten cykl to kolejny czasem jest tak ,że jak się za bardzo chce to nic z tego nie wychodzi, wyluzuj i nie myśl o tym ,że robisz dziecko ja sobie obiecałam ,że jeśli @ się opóźni o dwa trzy tygodnie to dopiero zatestuję bo wcześniej może być cień kreski już tak miałam potem @ przyszła i h... bombki strzelił , postaraj się nie myśleć o tym tak intensywnie bo osiwiejesz kobieto jak ma się udać to się uda niestety nie mamy na to wpływu zbyt dużego, wiem wiem ja tak gadam ,a jak sama będę próbowała to pewnie będzie to samo ,ale ja nie myślę już ostatnio to mi się @ 16dni spóźniła i ani pomyślałam o teście więc się da wytrzymać.Ja Ci życzę z całego serca fasolki w kolejnym cyklu , a nóż teraz jednak nie przyjdzie?

Witam się wieczornie po weekendzie byliśmy z M na wsi zrobiliśmy sobie spacerek po lesie, fajnie było, ale katar męczy i mnie i M mi na dodatek uszy przytkało, jutro przyjdą monterzy wymieniać zawory w grzejnikach więc muszę wcześnie wstać.
 
muli mnie. boli mnie wszystko... plecy, jajniki, brzuch, wątroba... ryczę bez powodu, kicham, smarczę się... śluzowato jak nie wiem.......zaparcia mam cholerne, jak sra** 2 x dziennie:) to teraz 1 x na 3 dni.... ogólnie dupaaaaaaaa
 
Amna, to co piszesz wlasnie mi wygladalo na depresje, dlatego pytalam. Po prostu tez kiedys leczylam depke i wiem jak z tym g... jest ciezko. Rozumiem, ze masz doswiadczenie pozwalajace Ci ocenic sytuacje i nie dopuscic do wymkniecia sie jej spod kontroli - masz swiadomosc tego co sie dzieje.

Narazie mam nad tym kontrole,nie wiem co bedzie dalej.Mysle,ze zajme sie swoim zdrowiem i jakos zajme glowe...Musze powtorzyc wszystkie badania hormonalne,zaopatrzyc sie w paski do sprawdzania ph pochwy zeby miec reke nad infekcjami,kupic witaminy dla przyszych mam i obserwowac siebie i powolutku dochodzic do formy.Nic innego mi niepozostalo.

Witam was
Czuje sie beznadziejnie dzis zrobiłam czwarty test i nic nie było żadnej drugiej kreski, jeszcze 3 tabletki duphastonu i pewnie @ przylezie, mam uczucie w brzuchu jakby @ miala zaraz przyleźć i po tabletce strasznie bola mnie krzyże, oprócz tego śluz mam czasem brazowy albo z niteczkami krwi, plamien narazie nie ma, wiec na bank jutro albo jeszcze dzis przylezie bo nie wierze ze to po tabletkach wiec sumujac wszystko w m-c wrzesniu wogóle nie miałam @ dzis jest 7 dzien spóźnienia i raczej nici z ciąży :-(a powiem wam że tak po cichutku liczyłam na mały cud :-(, juz mam dosc testowania, nakrecani sie troche i juz mi sie wogole odechciewa kolejnych prób wszytsko tak fajnie szlo a tu juz jeden cykl w plecy
i tym smutnym akcentem zycze wszytskim dobrej nocy a nowym aniołkowym mamą zapalam światełko
[*] a zafasolkowanym gratuluje

Spojrz na moj wykres ciazowy.Co prawda byl nieszczesliwy ale zobacz na dzien w ktorym test wyszeld mi pozytywnie i rownie zmialam plamienia.To taka garstka nadzieji,ze test moze wyjsc pozniej bo np.cykl sie przeciagnal...:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
gratuluję wszystkim nowozafasolkowanym i trzymam kciuki za nudne ciążę :)
za starające się trzymam kciuki bardzo mocno i wysyłam fluidki&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
wierzę, ze wszystkim nam się uda, niezależnie od tego co czasem mówią lekarze, bo im też nie warto ślepo wierzyć!!

pozdrawiam
 
No i witam wszystkich poniedziałkowo choć dla mnie smutnie, niestety nie dołącze do was bo dzis zaczyna sie @, sa juz bardzo obfite brazowe plamienia i sie@ rozkreca, albo juz jest bo kolro jest taki brunatny jak narazie wiec wszytsko od poczatku zaczynamy, nie wiem co te trzy testy wskazywały juz niechce do tego wracac i rozmyslac no trudno teraz jak kobietka22 napisała test pierwszy zrobie dopiero 2 tygodnie po spodziewanym terminie no moze tydzie ale nie wczesniej bo sie zaczynam nakrecac i wszytskich wkoło i panikowac, nie wiem moze to ze byłam przeziebiona to ze mam grzyba wszyttsko sie namnożyło na raz i tyle, dzis zaczne brac zaległy antybiotyk tak jak mialam wzaics jak @ przyjdzie i poczekam cykl zobacze jak z palmieniami przed nastepna @ czy beda czy nie wtedy w listopadzie do ginka pojade niech zlota raczka mysli co dalej, a co do tych brazowych palmien to kurcze ja juz nie wiem czy to wina stanu zapalnego czy niskiego progesteronu ale teraz przyjmowałam progeteron az 14 tab wzielma wiec czy on był za niski? a powiedzcie mi jeszcze czy w takim razie we wrzesniu nie miała owulacji? z dniami płodnymi to teraz tylko obserwacje beda śluzu i tyle
ehh no trudno musze sobie to wsyztsko poukładac nabrac dystansu do tego wszystkiego dlatego tez bede do was rzadziej pisała i zagladała nie żegam sie z wami bo zamierzam tu wrócić jeszcze jestescie bardzo fajne wszytskie i bardzo pomagacie i za to DZIĘKUJĘ ale musze najpierw sama sobie z sobą poradzić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Po pierwszym poronieniu modliłam się ciągle i bardzo wierzyłam. Jak w drugiej ciąży trafiłam do szpitala całą noc się modliłam, żeby rano usłyszeć, że beta wzrosła...usłyszłam, że spadła. I coś we mnie pękło. Po drugim poronieniu przestałam chodzić do kościoła. Nie rozumiałam po co Bóg pozwolił mi 2 razy zajść w ciążę? Żeby od razu ją zakończyć?!
Wytłumaczyłam to sobie w ten sposób - widocznie dwa poronienia jestem w stanie udźwignąć,a dziecka chorego (a pewnie takie byłoby z 2 poprzednich ciąż, bądź co bądź sztucznie podtrzymywanych), niepełnosprawnego czy z jaką wadą genetyczną nie byłaby w stanie wychować. Bóg zakończył te ciąże tak szybko jak mógł,co paradoksalnie oszczędziło mi późniejszych cierpień.

Pytanie, tylko po co Bóg stworzył dwie źle rozwijające się ciąże? Mnie to wszystko nie gra. Ja już od dawna przeżywam kryzys wiary :(
 
Do góry