Wiesz Lilijana, ja zawsze marzylam, zeby urodzic w maju, bo cieplo i cale lato przed maluchem. Tylko jest jeden maly problem, ja juz sie chyba poddalam i przestaje wierzyc w ten nasz maly wielki cud. Widocznie to nie dla mnie, moze nie zasluguje byc mamusia. To boli okropnie, ale widocznie mam inny cel w zyciu. Moj M stwierdzil ostatnio sam, ze widzi, ze zbyt duzo mnie to kosztuje, przestalam sie usmiechac i irytuje mnie najmniejsze g. I ma racje. My nigdy sie nie klocilismy, zawsze potrafilismy sie dogadac. A teraz wyzywam sie na nim za cale zlo tego swiata. Nie chce tak dalej.
Dlatego koniec z liczeniem, czekaniem, celowaniem. Musimy zrobic cos dla siebie.
Dziekuje ze jestescie.
Olusia81:
Glowa do gory kochana.Doskonale Cie rozumiem bo tez nachodza mnie dni ze czuje sie gorsza-bo nie dane mi jest byc ziemska matka,czasem nie rozumiem dlaczego,pytam sie dlaczego wlasnie ja i boje sie ze moze...nawet nie chce tego glosno mowic..ale moze nie zasluzylam zeby miec dzieci...Aczkoliwek wierze,mocno wierze ze sie uda...chyba na maj jest jeszcze szansa....a jesli nie na maj to na czerwiec...Kochana damy rade...jesli nie w maju to kiedy indziej,kazdy miesiac jest dobry aby tylko wreszcie miec w ramionach swoje ukochane wyczekane dzieciatko i moc przelac na nie te ogromne poklady milosci jakie w nas drzemia.Wierze ze sie nam uda(ja wlasnie dostalam okres w piatek) i lece dzisiaj do gina zrobic badania na ureaplazmoze czy jak sie to zowie i juz nie moge doczekac sie owulki....i staran...i wiesz co jak nie wtym miesiacu to uda nam sie w kolejnym...albo moze w nastepnym...ale UDA sie.....i nasze szczescie przyjdzie wkoncu do nas!
Tez nie potrafie zajac sie niczym innym,i nie umiem myslec o niczym innym,nic mnie nie cieszy,brak radosci i blysku szczescia w moich oczach,a przeciez mamy tyle powodow do radosci,jest kolkejny piekny dzien,mamy co jesc,swieci slonce albo pada deszczyk,mam wszystko co potrzebne do zycia...a dzidzius...bedzie....niedlugo,nawet nie obejrzysz sie jak szybko ten czas zleci!
Zycze tego Tobie i sobie i wszystkim staraczkom i tym ktore marza a jeszcze nie moga sie starac.Damy rade.Wiara i sila w Nas Aniolkowych Mamach!!!
Milego dnia kobietki!!!
Olasek 86:
Poczucie winy zawsze nam towarzyszy ja tez takie mam.Bylam na sloncu przez godzine siedzialam sobie na dworzu wyszlam na przerwe obiadowa i troszke sie spalilam,tzn.dekold zaczerwieniony-czesto mysle ze moze przegrzalam organizm(ale brzuch malam zakryty i to podwojnie)-mam kolezanki ktore opalaly sie w solarium mimo ze byly w ciazy-tez na poczatku bo nie wiedzialy,mam takie ktore opalaly sie na plazy cale lato i to z brzuchem golym i tez wsyzstko wporzadku,wiec....to nie ma znaczenia.
Ja naprzyklad unikalam czego moglam,nie malowalam paznokici bo lakier smierdzi a zmywacz jeszcze bardziej,zadnej chemi,zero lakierow do wlosow,nawet kosmetyki zywalam ekologiczne....rak do gory nie podnosilam,zero seksu,zero kofeiny i co stracilam dwie ciaze.
Przyznam ze w dniu kiedy odeszlu mi przedwczesnie wody(w 18tyg) w pracy bylo cos klejacego na szafce wiec wzielam preparat jakis strasznie smierdzacy zeby to zmyc,ale mialam rekawiczki i trzymalam to z daleko od nos....i czesto mam wyrzuty sumienia ze przez to stracilam mojego syna.....sama juz nie wiem co myslec