reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Emy przykro mi z powodu męża:-(
Musisz jednak coś z tym zrobić.Może zaglądaj tutaj częściej.Pisz,wyżalaj się.Może coś Ci to pomoże.Może jakaś koleżanka niech zagląda.
W każdym razie nie możesz się zamykać.Twój smutek wpływa na dziecko.I Tobie nie służy.
Głowa do góry i jesteśmy tu.Pamiętaj:-)
 
reklama
czarna76 nie ma za co :) ja u siebie to mogłabym się z wymazem zakładać co wyjdzie, takiej wprawy nabrałam w ocenianiu konsystencji, zapachu itd :) acha i zapomniałam dodać że gacie piorę w szarym mydle- to chyba wsio

Emy kurde ja też mam wrażenie czasami że nikt dookoła mnie nie rozumie. Ty masz tam kogoś bliskiego oprócz męża??? z kim mogłabyś pogadać, posiedzieć tak po prostu. Masz o co walczyć kobieto!!!!! pisz tu częściej :*

kasia2011 a co u ciebie? jak samopoczucie?
 
Poroniłam w 7 tc. Lekarz powiedział że fasolka jest za mała na swój wiek i kazał mi się zgłosić do szpitala. dostałam tabletki, przeżyłam łyżeczkowanie... Dzisiaj w nocy mija dwa tyg... Fizycznie się pozbierałam ale psychicznie jeszcze nie bardzo... Strasznie jest mi źle tym bardziej że właśnie się dowiedziałam że moja bratowa jest w ciąży a ja nie potrafię się z tego cieszyć, po prostu nie umiem :( a wiem że jej może być przykro.. Pozdrawiam Was gorąco
 
Emy, błagam, bez takich. MAluszek rośnie pod serduszkiem zdrowo i tego się trzymaj. A jak piszesz o tym swoim pięknym, to normalnie mam ochotę do rozumu mu przemóić:) Ale pocieszę Cię, tak jak mój zawsze świetnie mnie rozumiał, to chyba teraz ta stolica mu zaszkodziła, bo ostatnio też do niego nic nie dociera. czasami mam ochotę nie wrócić do domu, iść po prostu przed siebie i chrzanić to wszystko, ale wtedy uświadamiam sobie, że w domku czeka na mnie nasz czworonożny synek i nie mogę się nad nim tak znęcać. Zarzuć może jakiegoś focha, to może do jaśnie pana dotrze. NAm troszkę pomogło, rozbeczałam się jak bób i wtedy dotarło conieco. Bądź silna i tak jak dziewczyny piszą, pisz częściej.

Ola, światełko dla Twojego Maleństwa (*). Niestety ciągle nas tutaj przybywa, ale zostań z nami, wyżal się kiedy tylko potrzebujesz i przeżyj poprostu swoją żałobę, a z czasem nauczysz się z tym bólem żyć. Ściskam Cię mocno.

Kasia, tak mi się przypomniało, w którym dniu cyklu robiłaś betę? Wybieram się we wtorek na biopsję i tak się zastanawiam czy nie warto wcześniej zrobić dla spokojności badania. Tylko nie wiem czy jest po co.
Buziam wieczornie.
 
Ostatnia edycja:
Olu3220 światełko dla Twojego Aniołka
[*]. jak pisałam wcześniej zabieg miałam 19.06 i do tej pory o tym rozmyslam. wokół mnie dużo sie teraz mówi o dzieciach, bo i bratowa i z rodziny mojego męża mają małe dzieci, ale juz uprzedziłam najbliższych aby przy mnie tego tematu nie poruszano bo zaraz się denerwuję, czemu oni mają a ja nie.

dziewczyny dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy, dużo dla mnie znaczą
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczyny, dobrze, że was mam, postaram się pisać częściej...
Boję się, ze jeszeli na czas z tego nie wyjdę to nie dam rady opiekować się małym, ledwo siebie ogarniam
Znajomi? Są... tylko ja jestem w takim stanie, że zmyślam i udaję wiecznie zajętą tylko, żeby się z nikim nie spotkać
Nie wiem skąd nagle mnie tak przygniotło...
Chyba musiało się długo zbierać
A mąż? Cóż, dla niego depresja to nie choroba tylko karprys, złe samopoczucie... mój paskudny charakter.
Wczoraj, zupełnie wyczepana przyszłam do niego i mówię, ze nie daję rady, ze jestem zmęczona, że sama sobie nie pomogę... że go potrzebuję... nie wiem co zrozumiał, ale stwierdził, że przecież pracy nie zostawi, żeby się mną zajmować, po długiej rozmowie wywnioskowalam tylko tyle, że nie jest w stanie mi pomóc, bo on sam jest mną zmęczony... i nie powinnam na niego liczyć, przynajmniej w kwestii psychicznego wsparcia

Poszłabym na jakąs terapię, ale tu u nas nie ma nic takiego, małe miasto, moze w Kairze ale to 550km w jedną stronę. Leków nie wezmę na własną rękę, poza tym nie wiem czy cokolwiek jest dozwolone w ciąży
Wiem, ze w Polsce czasem dają relanium na skurcze macicy.. ale nie sądzę zeby mi w czymkolwiek pomogło
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pierwsza !!!!!!!!!!!!!!!!!
DZIEN DOBRY
Wy jeszcze gnijecie w łóżkach ???????? Wstawać szybciutko hihih :)

Ja dziś nie wyspana buuuuuuu..... mały wtargnął o 1 pod kołdrę i juz do rana został, a że nasze małżeńskie łóżko sprzedaliśmy na rzecz pokoju dla małego to ciasno juz na mniejszym, mam nadzieje ze nie bedzie przychodzić jak mój bedzie na weekendzie bo trzeba bedzie kogoś wygonić do salonu na sofe - pewnie padnie na chłopa
no ale za to mały ma juz swój pokoik, dziś jeszcze dywanik kurier przywiezie to bedzie juz luuuuuuux ;D niech sie cieszy mały skrzat :)

miłego dnia życzę ;)))))
Anulka witam :**** nadrabiaj, nadrabiaj, pewnie jest tego troszkę !!!!
Emy- Pisz dużo z Nami My bedziemy odganiać czarne myśli od Ciebie :tak:
Ola- światełko dla aniołka
[*] To jest jeszcze "świerze" u Ciebie ale z czasem bedziesz potrafiła "normalnie" żyć !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ból bedzie mniejszy zobaczysz , ale zapomniec nigdy nie zapomniesz, bo tego sie nie da zapomniec :((((((((((((((((((((((( za niedługo napewno bedziemy razem z Tobą cieszyć sie z II kreseczek na teśćie a potem oglądać piękne zdjęcia super rozwijającej sie fasoleczki :tak:
 
Do góry