Mada80
Fanka BB :)
Widze ze u nas to samoJulcia tez jest bardzo zywym dzieckiem,od rana do wieczora biega,skacze,wczoraj to nawet weszła po zjezdzalni na sama gore i potem z niej zbiegła-po prostu stałam i byłam w szoku,takie małe dziecko i takie energiczne,niczego sie nie boi.Julia zauwazyłam ze nie radzi sobie ze złoscia.Ostatnio jak jest zła to własnie trzaska drzwiami,musi czyms rzucic,cos zwalic na podłoge z hukiem albo zaczyna robic cos na złosc.tłumaczenie nic nie dajeJest tak zła,ze zeby sie rozładowac nieraz sama siebie uderzy.Mysle,ze w takich sytuacjach to trzeba szybko odwracac uwage,bo oni sa jeszcze za mali zeby zrozumiec,ze walenie w poduszke jest w porzadku.Natomiast jesli cjodzi o histerie to zauwazyłam,ze maluchy wola ja odstawiac na dworze niz w domu.Piszecie,ze chodzi o publike.A moze to my mamusie inaczej zachowujemy sie podczas histerii w miejscu publicznym?Mysle,ze maluchy to widza i wykorzystuja.Ja np w domu jestem stanowcza,a na dworze staram sie negocjowac,uspokajac,wstydze sie po prostu i jest mi głupio przed ludzmi.Co o tym myslicie?A co z zabawkami?Czy jest jakas mama ktorej dziecko zabiera dzieciom zabawki i nie chce oddac?