Surykatka
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2005
- Postów
- 16
Czesc dziewczyny,
Moze macie jakies pomysly:
Mam dwuipoletnia corke w pelnej fazie buntu dwulatka i trzymiesiecznego bobaska. Na spacery chodze wiec z gondolka, a mala ma maszerowac.
Niestety, daleko nie da sie ujsc, bo corcia zbiera kwiatki, grzebie patykiem w ziemi, zbiera zwirek, oglada kotka, a przy tym wszystkim jeczy i zawodzi upiornie w stylu "ja nie moge, nie moge, bo nie moge!", od czasu do czasu wybuchajac placzem i zatrzymujac sie w miejscu na amen, wtedy to juz nie mozna sie ruszyc ani w ta ani w ta
Czasem udaje mi sie ja zmotywowac w jedna strone(zdzierajac gardlo i spiewajac non-stop) lub przekupic (Chodz, pojdziemy kupic chlebek! Chodz, zobaczymy dzieci!), ale czesto o powrocie nie ma mowy. Dodam, ze odleglosci nie sa ogromne, tylko strasznie sie wleczemy. Szkoda mi maluszka, ze musi wciaz tych jekow sluchac.
Czy wam sie tak zdaza? I co robic na te jeki i to slimaczenie????
Moze macie jakies pomysly:
Mam dwuipoletnia corke w pelnej fazie buntu dwulatka i trzymiesiecznego bobaska. Na spacery chodze wiec z gondolka, a mala ma maszerowac.
Niestety, daleko nie da sie ujsc, bo corcia zbiera kwiatki, grzebie patykiem w ziemi, zbiera zwirek, oglada kotka, a przy tym wszystkim jeczy i zawodzi upiornie w stylu "ja nie moge, nie moge, bo nie moge!", od czasu do czasu wybuchajac placzem i zatrzymujac sie w miejscu na amen, wtedy to juz nie mozna sie ruszyc ani w ta ani w ta
Czasem udaje mi sie ja zmotywowac w jedna strone(zdzierajac gardlo i spiewajac non-stop) lub przekupic (Chodz, pojdziemy kupic chlebek! Chodz, zobaczymy dzieci!), ale czesto o powrocie nie ma mowy. Dodam, ze odleglosci nie sa ogromne, tylko strasznie sie wleczemy. Szkoda mi maluszka, ze musi wciaz tych jekow sluchac.
Czy wam sie tak zdaza? I co robic na te jeki i to slimaczenie????