reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

dla dzieciaczkow mama to caly swiat ... tata to gosciu ktr kreci sie kolo mamy :-D:-D gdzies kiedys przeczytalam zabawna wizje taty z punktu widzenia dziecka...
Tatoonie to chyba normalne i nie ma cie sie co martwic...
moja potrafi powiedziec do meza: odejdz tato to moja mama, albo kup sobie swoja mame albo nie mozesz przytulac sie do mojej mamy a juz teksty typu mama mi zawiaze buty, mama mi nalozy kurtke, mama mnie umyje, z mama siku to dzienny porzadek... moj maz na szczescie to rozumie i jakos cierpliwie znosi :tak::tak: chyba czeka na etap "wiesz ozenie sie z tata" :-D:-D:cool2: a powaznie maja kilka swoich wspolnych dziennych rytualow i staram sie bardzo je pielegnowac oraz w nich nie uczestniczych ...
 
reklama
U mnie z kolei jest odwrotna sytuacja. Ja siedzę z dziećmi w domu, mąż dużo pracuje, ale jak już jest w domu to wszystko musi zrobić tatuś: tatuś usypia, kąpie, robi kolację, jak się ją pyta kogo kocha to od razu jest: tatusia:-). Jak tylko wejdzie do domu to obie nie odstępują go na krok:), czasem to jest dla niego męczące, bo normalnie obiadu nie może zjeść:). Myślę, że każde dziecko jest inne, ale ja nigdy nie zabraniałam pomagać przy dzieciach, bo ja to zrobię lepiej, często próbował się migać, mówiąć, że ja mam więcej wprawy, ale się nie dawałam:). I nie mam żadnego problemu żeby wyjść wieczorem na plotki.
Takie zachowania mogą być wyrazem buntu dwulatka. To jest dość ciężki okres, dziecko nie wie czego chce i wszystkich to denerwuje łącznie z nim. Pozdrawiam
 
u nas też jest tata nie mama, albo tata boja, wszystko mam robić przy nim ja, ostatnio to sie jeszcze spotęgowało, i nie ważne czy siedzę z nim cały dzień czy jestem w pracy, zawsze wisi na mnie :sorry2:
większość posiłków jem z gościem na kolanach
tata mył dotąd ale ostatnio tata boje jest no i mama myje
taki z niego mami syneczek :cool2:
ale tak bardzo sie nie przejmuję

pewnie już niedługo usłyszę
mama nie całuj koledzy patrzą ;-)
i jeszcze zatęsknię za tym wtulającym się mamusiem :sorry2:
 
U nas ostatnio jest etap tatuniu. Od dwóch tygodni chodzi Franio do żłobka i własnie tato go zaprowadza i "dzieli" z nim łzy rozstania .....i od tego czasu wszystko tatuniu......np. kiedy go odbieram i chcę go uściskać zaraz słyszę tatuniu Nionia? . Dziś siedział w domku z babcią, którą bardzo lubi bo wychowywała go przez rok i rano na jej widok pierwsze pytanie tatuniu Nionia? i wygląda z łożeczka w stronę drzwi :sorry2:

Inne rzeczy są raczej "na miejscu" - tatuś kąpie a mam robi mleczko, mamunia daje am i pić. Do zabawy ciągnie mnie częściej. Ale wieczorne usypianko kiedyś było na przemian a teraz : mamunia nie aa, tatuniu aa......

ech rożniaste są te nasze Skarby
 
Nie wiem co się dzieje ale od kilku tyg moja córka nie daje się wsadzić do wanny, kąpiel kończy się strasznymi spazmami i umyciem jej na siłę (ale to naprawdę na siłę,mąż trzyma ją a ja myje), nie wiem już co mam zrobić żeby myła się jak dawniej bez problemu, załamuje już ręce bo ten pisk przechodzi w zanoszenie się. Może miała która z was podobny problem i go rozwiązała?
 
Anaconda ja tez przez to przechodzilam. U nas pomogla moja wspolna kapiel z Emilka i duzo duzo piany w wodzie. Najpierw weszlam ja i bawilam sie z Emika piana a potem ona sama wyrazila chec wejscia do wanny. I tak przez kilka dni i potem byl juz spokoj.
 
Nic się nie martw. Nasza Emi miała to samo. Jak nie chciała się kąpać to nie zmuszałam i nie kąpaliśmy jej na siłę - trochę się bałam że może to spowodować trwalszy uraz.Przez ten czas co się nie dała kąpać poprostu ją przemywałam.
U nas też pomogły wspólne kąpiele. Najpierw kąpały się lale, potem jakieś inne zabawki, potem wchodziłą do wanny mama a po kilku dniach dołączyła do mnie Emilka.
Twoja córcia nie jest wyjątkiem - większość znanych mi maluchów przechodziła przez okres niechęci do kąpania...
Wszystko przejdzie ale jak na większość przy dziecku trzeba czasu i cierpliowości.
 
Ja przeżyłam coś taego ale z myciem głowy, histeria, wymioty do wanny, pisk byle włosów nie myć.Teraz jest spokojniej zamiast robić coś na siłę, oswajam syna z wodą. Aktualnie pryskamy się wodą, a największą radość ma z tego że jak wejdzie do wanny to wie że będzie mógł mnie chlapnąc wodą. I to jest jak na razie przepustka do wieczornych kąpieli. Spróbuj też tak małymi kroczkami np. dziś umyjemy tylko ząbki, jutro tylko buzię itd...tak żeby córcia nie traktowała kąpieli jak wieczornej musztry. Po jakimś czasie wszystko wróci do normy.
 
u nas też od paru dni mała nie chce się kąpać, narazie czekam, bo może to tylko takie chwilowe, mam nadzieje, że jej przejdzie :tak:. Może u nas też pomogą wspólne kąpiele:confused:
 
reklama
U nas pomogło zrobienie dużej ilości piany, wrzucenie mnóstwa zabawek i pozwolenie na robienie baniek mydlanych w łazience. I bardzo szybko "strach" przed kąpielą odszedł w zapomnienie.:-) Pozdrawiam i życzę powodzenia.
 
Do góry