reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Renee - Ty osiwiejesz,a ja na zawal padne(powaznie boli mnie serducho,mam dusznoasci)....zawsze bylam wybuchowa,ale moje dziecie tak dziala mi na nerwy,ze juz nie daje rady....tak sie juz dre,ze az gardlo mnie boli..inaczej nie potrafie ostatnio...lubie ja tylko kiedy spi...

mmoja mala miala do nie dawna ,,syndrom skarpetki" -obojetnie jak jej zaloze bylo zle oraz do wanny tylko z nimi na nogach
teraz jest rekawiczek - j.w.
slysze tylko nie,nie albo jeczenie,ktore w minute doprowadza mnie do wybuchu...
kolejny raz z rzedu wrocilam ze spaceru,po 5 minutach,bo tylko po zamknieciu drzwi od bloku,wyla ze chce isc do domu..
mam taka doline dzisiaj,ze jak ja przyprowadzilam do chaty,rozebralam ja,i wyszlam z domu ,zsotawiaja ja ..po kilku minutach ochlonelam,ale bylam bliska tego,ze jak wroci moja mama (ktora od pewnego czasu jest teraz w Poznaniu) to wyjde,zeby malej nie zostawiac, i bede sie szwendac po ulicach..

pzodrawiam
 
reklama
Katka pisze:
slysze tylko nie,nie albo jeczenie,ktore w minute doprowadza mnie do wybuchu...
U mnie to samo.Wyje i jeczy i marudzi na zmiane.Non stop mnie wola nawet jak jestesmy obok siebie.Potrafi powtorzyc slowo :mama w kilku odmianach i zdrobnieniach i patrzy na moja reakcje.A w nocy...szkoda gadac.Dzis wrocil moj maz po 3 dniach wiec na topie jest tatus.Ale juz wieczorem powiedziala,ze w nocy bedzie wolala mamusie.
Dzis znowu byl motyw z bajka.Nie potrafi tego zrozumiec,ze jak sie bajka skonczyla to bedzie jutro i placze.
Wczoraj byla u mnie sasiadka,starsza pani,ktora byla kiedys przedszkolanka i powiedziala mi,ze ze wszystkich sposobow na dzieci,najlepsza jest jednak ignorancja w takich kryzysowych sytuacjach.Wiec dzis od rana olewalam wolania bez przyczyny,placze i inne historie.W miedzyczasie sobie liczylam do 10,bo krzyk Zuzi mi dziala na nerwy.No i musze przyznac,ze troche zadzialalo.Wczesniej staralam sie ja czyms innym zajac,no i to nie przynosilo skutku.
Katka wrocilas mi wiare w siebie,bo musze Ci sie przyznac,ze ja tez ostatnio okropnie sie wydzieram,no i mam wyrzuty sumienia.Zazdroszcze Ci,ze masz mala z kim zostawic.Ja na meza nie mam co liczyc :(
A tak a propos to obie mamy panny Zuzanny :)
 
a takie śliczne te dzieciaczki...

ciekawe czy ja za rok nie wyląduję w wariatkowie majac takich dwóch...

mamy nas jakoś wychowały, to chyba i my damy radę, prawda...
 
Renee - ja nie mam wcale tak fajnie.Moja mama jest teraz chwilowo u mnie(sama mieszka w Warszawie ja w Poznaniu),poniewaz jej mama a moja babcia ,jest w szpitalu,tak wiec jej nie ma w domu,bo jest u niej.Ja choc mam meza,jestem calymi dniami sama w domu,wraca najwczesniej o 20.Nie mam mozliwosci pobyc sama,nie mam mozliwosci pobyc sama z mezem....bo nie mamy komu zostawic Zuzi..po prostu...
Ja teraz czuje,ze dojdzie do tego ze zalami sie kompletnie,i nie bede wstawala z lozka,juz nawet z musu..:( Nikt mnie nie rozumie,zreszta nawet nie tlumacze,za bardzo ..bo po co...co mi to da???skoro maz nie jest z nia w domu,to nie wie o co mi chodzi... moje kolezanki,z liceum nie maja jeszcze dzieci...znajona ze spacerow,z corka w podobnym wieku wyprowadzila sie...ja mam wielkie wyzruzty sumienia..bo wiem ze gdy sie zloszcze mowie,i robie przykre rzeczy..a ogolnie moje dziecko to jest sila spokoju,ktoremu odpewnego czasu odbija,a ja pewnie tylko to wzywalam........nawet dzisiaj podczas kapieli patzrylam tak na mala i sie zastanawilam czy ona ma teraz smutne oczy..czy zniszczylam cos w jej psychice i takie tam...kurde i znowu zaczynam sie denerwowac..boli mnie wszystko w piersiach...dolina dodatkowa,moja mama widziala,ze placze...oczywiscie nie wiele jej powiedzilam,zamykam sie w skorupie..jak sie tak czuje...nawet mialam taka mysl..czy nie lepiej byloby Zuzi,bezemnie po prostu..maz da sobie rade...??

Katka
To imie Zuzia popularne jest bardzo :( :)..ja chcialam dac Matylda,ale nie ktorym sie nie podobalo...i zostalam znamowiona/przekonana do zmiany...
 
Katka, to moze ty pomyśl o opiekunce...

ojoj, a
ż cieżk osię słucha, ja teraz będać w zaawansowanej ciązy bez Igora lub mamy - zapłakałabym się na pewno...
nawet bez ciąży nie dałabym sama rady...
 
KatkaKobieto,Ty mi wszystko z ust wyjelas.Mnie tez nikt nie rozumie pod tym wzgledem.I ja tez nie mam komu podrzucic Zuzi,choc na chwile i ja tez czasami gadam jej takie rzeczy,ze potem sie tego wstydze.Jestesmy po prostu przemeczone.I daje Ci glowe,ze jakbysmy sie porzadnie wyspaly i sie zrelaksowaly to by nam chec do zycia wrocila.Ale latwiej powiedziec niz wykonac. :(
Moj maz nawet pojecia nie ma jak to jest byc caly dzien i noc(bo on bardzo rzadko wstawal do Zuzi) z malym dzieckiem w domu.Wydaje mu sie,ze ja czytam gazete i leze na kanapie.Przez to sie non stop klocimy.Jeszcze mi czasami mowi,ze co to ja za matka,ze z wlasnym dzieckiem nie moge wytrzymac.Szkoda slow...
Katka,sama napisalas,ze corcia jest z reguly spokojna,moja tez,i naprawde to wszystko minie..To po prostu taki wiek.Zreszta napewno czytalas,nawet tu na forum o roznych zachowaniach dzieci w tym wieku.Trzeba to jakos przetrwac.Dobrze,ze na Ciebie trafilam :)Kurcze,a myslalam,ze to tylko ja mam takie objawy...
I prosze Cie bardzo,nigdy nie mysl,ze moglabys swoja corcie zostawic sama.Napewno nigdy by Ci tego nie wybaczyla.A te czasami glupio wypowiadane slowa nie zostana w jej pamieci na dlugo.Dziewczyny maja nas codziennie,my jestesmy ich pierwszymi przewodniczkami po zyciu i nauczycielkami.I moze to patetyczne,ale tak wlasnie mysle.Potrzebujemy sie nawzajem.
Katkatrzymaj sie mocno i jeszcze raz dzieki.Jak moja Zuzanna bedzie jutro potworkowata to sobie pomysle o Was i napewno mi latwiej bedzie to przetrwac.
Jakby co,to pisz.bede tu zagladac.
Pozdrawiam

Acha! A ja mojej corci chcialam dac na imie Kalina i tez mnie przekabacili,ale nie zaluje.ona ma charakter Zuzanny.Jak moja gina po porodzie zapytala mni,jak dalam corce na imie i uslyszala,ze Zuzia,to zalamala rece.Zuzanny to podobno niezle aparatki  :)jak widac :)
 
Renee - dziekuje za mile slowa :),choc juz taki typ jestem,ze jak bedzie dobrze,to wtedy powiem,ze jest dobrze....a teraz tylko tyle,ze czas pokaze.... Wiadomym jest,ze zbyt niewienne jest dziecko by doprowadzic nas do takiego stanu,jest tyle innych rzeczy,ale niestety poniewaz jest obok nas,na nim sie nasza zlosc skupia....:(
Najbardziej doluje mnie to,ze nie potrafilam sie opanowac dzisaj i przeszlam sama siebie..ale coz takie zycie chyba...mam nadzieje ze mala zapomni/nie wypomni..a jak wypomni to zrozumie...zreszta czy jej powiem co czulam wtedy,czy bede potrafila..eh...

Co do watkow o tej tematyce,jest ich masa...nawet tutaj na 2 latkach byl dlugo ,,popularny " mhm...cos w temacie ..O buncie 2 - latka"

Ale zeby sie nie nakrecac....sprobujmy pomyslec pozytywnie.oki? :)
tak Sobie pomyslalam,ze mozna by stworzyc watek o naszych coreczkach - typu Zuzki Dwuletnie...albo cus....:)moze jak bedziemy pisac o ich zaletach,nowych umiejetnosciach..inne podejscie bedziemy miec do nich...
A kiedy Twoja Zuzia sie urodzila?
Jak Zuzia byla juz na swiecie,i przyszla kobieta, by spisac dane potzrbne do uzyskania nr Pesel,powiedzila mi ze to juz 10 Zuzia dzisaj,a jeszce polowy pokoi nie obeszla....
Popularne to imie...nawet moj maz ostatnio mowil,ze jak chce mozemy domalej wolac Matylda,azle Zuzinek nie zaalceptowala...

Pozdrawiam
 
Witaj dzisiaj Katka!
Jak samopoczucie dzisiaj?U mnie troche lepiej,bo Zuzia nawet dzis ladnie spala w nocy.Poza tym od rana jest slodka jak miod :)Teraz sobie grzecznie maluje.Mam nadzieje,ze to nie cisza przed burza.U nas jest dzisiaj piekna pogoda,slonce i +2,wiec mam nadzieje,ze milo spedzimy ten dzien.
A co do takiego watku,to mi sie bardzo podoba.Mozna by tam opisywac rozne zabawne sytuacje z naszymi dzieciakami.Np.Jak mnie Zuzia zamknela na balkonie....Chociaz to nie bylo takie smieszne dla mnie,tylko wrecz odwrotnie.
A moja Zuzia urodzila sie 15.12.2003 o 17.00,przez cesarke.Jak ja wyciagneli to tak sie darla,ze potem mowiono o niej "Teleekspres".Mysmy sie juz przyzwyczaili do tego imienia.Bardzo do Zuzi pasuje.Poza tym tu gdzie mieszkamy to imie nie jest tak popularne.I wszystkim bardzo sie podoba.
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieje,ze sie spotkamy w nowym watku ;D
 
Witajcie Mamusie Zuź
Widzę, ze problem jest dość ściśle związany z imieniem. Olinek śpi całe noce jak zaczarowany, a Zuzia po przespaniu kilku godzin zaczyna nocne wędrówki. Jak ja przyłapię na wyciece do nas, to odnoszę do nich, układam i zasypia. Ale często zdarza się tak, że budzę sie rano, a ta mała zołza śpi obok. Nawet nie wiem kiedy do nas przyszła. Metodę wślizgiwania się do naszego łóżka opanowała do perfekcji.

Jeśli chodzi o bunt dwulatka, to jest to naprawdę upierdliwa sprawa. U mnie w podwójnym wydaniu. Moje dziewczyny reaguja trochę mniej histerycznie niż Twoja Zuzia Renee, np. na wyłączenie bajek, ale bunty oczywiście są, płacz, lamnet i to okropne mędzenie. Kurcze, ja myślałam, że to tylko moje "słodkie" dwulatki tak dają do wiwatu, a tu widzę jest ich trochę więcej. W kupie to tak trochę raźniej, że człowiek sam się nie boryka z tym problemem.

Ja mam tylko jedną sytuację lepszę, dwa razy w tygodniu przychodzi do dziewczyn niania, na 2-3 godz. Boże, jaka to jest dla mnie ulga. No i raz na jakiś czas moja mama zabiera je do siebie na tzw. ferie, tak na 2-3 dni. Mówię Wam, bomba. Można się odpreżyć, wyspać jak człowiek, zjeść spokojnie śniadanie, obejrzeć telewizję. Jak tylko będziecie miały taką możliwość, to natychmiast ją wykorzystujcie. A może czasem w nocy męża do dzieci pogonić, ja już ostatnio tak robiłam, bo przez miesiąc miały katar i nie przespałam ani jednej całej nocy. Byłam jak wrak człowieka.

Dziewczyny, życzę wytrwałości. To kiedyś minie.
 
reklama
Witaj busia_m!

Musze Ci sie przyznac,ze zawsze podziwialam mamy blizniakow.To dopiero jest sztuka dogodzic dwojgu.
Ja nie daje czasem rady z jednym,slodkim dzieciakiem.
U nas noce sa tragedia.Ciagle cos sie malej sni i placze przez sen i czegos chce.Np.wczoraj o 1 uparla sie,ze bedzie spac z pilka i musialam po calym domu latac,zeby ja znalezc.Usnela na 15 min i znowu darcie.Wreszcie poszedl do niej moj maz i spala do rana.Po prostu koszmar.Ma tak od jakichs 2 tygodni.Wczesniej spala ladnie.Ale zauwazylam u niej takie fazy:jak spi ladnie,to potem zle i naprzemian.Czekam wreszcie na taka spokojna noc.A narazie boje sie kazdej nastepnej:co znow wymysli :(
Pozdrawiam Was serdecznie.Moze pokazesz nam swoje coreczki?
 
Do góry