reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Dzieki nikita33!!!
Dzis na szczescie moja corcia jest w dobrym humorze i chociaz tez przewaza slowo"nie",to przynajmniej mniej marudzi.
 
reklama
O rany, nareszcie poczytałam o dzieciach takich jak moje! Myślałam, że tylko mój Macius tak chciałby kierować całym światem, że potrafi dotąd leżeć na podłodze - z krzykiem lub bez - aż dostanie to, czego chce. Pozdrawiam mamusie :laugh:
 
Ja mam też w domu czasami małą 20-sto miesięczną złośnicę mówię czasami bo udało mi się skutecznie temu zaradzić po prostu klapsem,i uwierzcie mi reakcja była automatyczna,mała natychmiast się uspakajała i jeszcze zaraz się do mnie przytulała.Tylko że ja nie czekałam aż dziecko mniebędzie terroryzować swoim zachowaniem tylko od samego początku były tłumaczenia a jeśli to nie pomagało to leciutki klaps i to w dodatku przez pieluszkę i teraz mam praktycznie spokój.Rozumiem bunt buntem a złe zachowanie spowodowane brakiem konkretnej reakcji ze strony dorosłych to już inna sprawa no bo w jaki sposób malutkie jeszcze dziecko ma zrozumieć co wolno a co nie,przecież z tą umiejętnością się nie rodzi.Wątek ten mój szczególnie kieruję do punty....Pozdrawiam i cierpliwości w WYCHOWANIU
 
HIHI, to z patelną jest dobre, niezła przytulanka... a tak na serio, to mój Filip też narazie grzeczniutki, ale po tym ,co napisałaś, wolę nie nastawiać się na to, że tak już będzie zawsze... ale nie martw się, u Twojego malucha pewnie jak przyszło, tak odejdzie - za jakiś czas znów będziesz miała w domu grzecznego synka. A narazie może jakaś melisa na ukojenie nerwów (oczywiście dla mamusi, bo na dzieci to raczej rzadko działa ;D)

pozdrawiam
nikita
 
Kuncusia reakcją na klapsa u mojej córecki jest przewrotny uśmiech (zadziorny), wszelki tłumaczenia powodują odwrotny efekt. Jeśli usłyszy, że ma czegoś nie robić, bo to i tamto, przystępuje do działania ze zdwojoną energią :p. Czasami myślę że mogłabym ją zatłuc (odnośnie klapsów), a Martynka wstanie i będzie robić swoje. ;D Dodam, że zaczęlo się to dwa tygodnie temu, a wcześniej byla względnie posłuszna. Więc faktycznie też mam wrażenie,że >:D w nią wstąpił.


pozdrawiam
 
Niestety, tak. :mad:
Szczególnie, kiedy oboje dają do wiwatu. Chociaż Patryk jest już w tej chwili ułożonym dzieckiem, to czasami zdarzają mu się głupie pomysły. ;)
 
reklama
No właśnie, mi też. I czuje się potem tak beznadziejnie. Ale Martyna naciąga momentami moje nerwy do granic wytrzymałości i pękają jak guma od majtek. Najgorsze jest jak zachowuje sie jakby ogłuchła. Zero reakcji na moje uwagi.Jakbym do siebie mówiła. Wtedy mam ochotę wyć do księżyca. No i z przykrością donoszę, że czasami wydrę sie na nią jak nienormalna.Ostatnio zdarzyło mi sie to nawet w sklepie.Wszyscy patrzyli na mnie jak na wredną matkę.........Wtedy to mi sie płakać zachciało :laugh: :laugh: :laugh:

 
Do góry