saleminka8
Fanka BB :)
oj bidulka. Szkoda ze ją tak trzymaja.
Tylko że ma o tyle dobrze ze do oxy jest podlączona ale skurczy nie odczuwa. I u niej to pewne ze w 3, czy 4 dni sie rozwiązało wszystko wlasciwie.. A ja np 14 dni czekałam aż cokolwiek zrobią... i 3 razy byłam na porodówce i tez pod oxy i nic nie dalo, za 3 razem dopiero jak mi przebili pecherz. i tez od rana do 20 sie meczylam ze skurczami i dopiero na wieczor cesarka..
Najgorsze jest jak sie czlowiek nameczy nameczy a na koniec po takim zmeczeniu dopiero cesarka. i po cesarce też męka.
Niech jej ten pecherz moze do konca przebija, pójdzie jej i rozwarcie sie zrobi. A jak nie to niech jej cc walną i dziewczyna bedzie spokojniejsza. bo ile to można człowieka w niepewności trzymać.
no właśnie,męczarnie a potem cesarka
aniołku WIELKIE GARTULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!