Ola też uwielbia żyrandole i lampy, oraz wyglądanie przez okno. Często też patrzy sie w ścianę ale co ona tam widzi nie mam pojęcia.
Kiedys juz wspominałam, że w końcu zainteresowała się karuzelką nakręcaną, leży gada do niej i macha wszystkimi możliwymi kończynami. Na leżaczku siedzi najczęściej jak mama pichci coś w kuchni i wtedy Ola gada do żabki lub ślimaczka, wibrę w nim średnio lubi, jak macha rączkami to leżaczek się buja i ona zasypia.... no i mama wtedy happy.
Lubi też patrzeć się balon który dostała od babci na dzień dziecka (czerwone serduszko z myszką miki).
Często też opowiadam jej wierszyk "lokomotywa" i ona juz powoli go chyba rozpoznaje i reaguje w swój sposób gdy zaczynam jej opowiadać.
Lubi też leżeć na przewijaku z goła pupulką i wtedy to dopiero gadanie jej się włącza.
No a rano zawsze wita mnie usmiechem, i często przedrzeźnia moja miny, ja język to i ona, ja szeroko otworzę paszczu to i ona i tak można długggooooooo.
Co do podnoszenia główki to słabo, najczęściej nos w pieluszce, choć w niedzielę już ladnie jej wychodziło ale dzisiaj znowu nosem o pieluchę ocierała.
więcej grzechów nie pamiętam....;-)
Kiedys juz wspominałam, że w końcu zainteresowała się karuzelką nakręcaną, leży gada do niej i macha wszystkimi możliwymi kończynami. Na leżaczku siedzi najczęściej jak mama pichci coś w kuchni i wtedy Ola gada do żabki lub ślimaczka, wibrę w nim średnio lubi, jak macha rączkami to leżaczek się buja i ona zasypia.... no i mama wtedy happy.
Lubi też patrzeć się balon który dostała od babci na dzień dziecka (czerwone serduszko z myszką miki).
Często też opowiadam jej wierszyk "lokomotywa" i ona juz powoli go chyba rozpoznaje i reaguje w swój sposób gdy zaczynam jej opowiadać.
Lubi też leżeć na przewijaku z goła pupulką i wtedy to dopiero gadanie jej się włącza.
No a rano zawsze wita mnie usmiechem, i często przedrzeźnia moja miny, ja język to i ona, ja szeroko otworzę paszczu to i ona i tak można długggooooooo.
Co do podnoszenia główki to słabo, najczęściej nos w pieluszce, choć w niedzielę już ladnie jej wychodziło ale dzisiaj znowu nosem o pieluchę ocierała.
więcej grzechów nie pamiętam....;-)