reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bawimy mama, bawimy...

Borys też mały nerwus....co prawda nie rzuca się i nie bije ale jak czegos mu zabraniam to od razu ryczy. Wercia taka nie była:-)

Co do znaków u Nas Ja (bliźniak), T (waga), W (bliźniak), B (baran)....tez mieszanka wybuchowa. T niby wyważony ale tez nerwus i uparciuch z niego:-)
 
reklama
Agnieszka moja to byk,ale nie ustepuje z charakterkiem baranowi.Moj m to baran i uparciuch i nerwus straszny.Ja za to waga.Raczej jestem spokojnej natury,ale wagi takie wlasnie sa a znam pare.Baranow i byki tez znam i wszystkie nerwusy niesamowite.
Dzis tez bawila sie pilotem i jej zabralam to darla sie dobre piec minut.Tak jest ze wszystkim.Jak sie jej cos zabierze albo nie pozwoli gdzies isc to wyje.
 
u nas nerwus też daje o sobie znac, najczęściej ustka w podkówke i płacz,krzyk, czasem nas bije, jak jesteśmy blisko, ja nie reaguje na takie akcje, (tzn na te wrzaski) ale inni domownicy od razu chcą zabawiać, wrrrrrrrrrrr; jak nas uderzy to mówię że mamę boli i ona robi wtedy kochu kochu (czytaj przytula się) a za chwilę znowu ciąga za włosy czy co tam jej się podoba. Ale reagujemy, bno widzimy u znajomych jak 4latek leje ojca po twarzy a oni nic, i tak od małego było więc teraz im wstyd zwłaszcza, że młodsze bierze przykład i tez tak robi.
Ola reaguje na nie wolno, nie można i wtedy robi rączką no no no, jest boska przy tym i cięzko się powstrzymać od śmiechu no ale dla dobra sprawy trzeba.
 
Ostatnia edycja:
Agnieszka moja to byk,ale nie ustepuje z charakterkiem baranowi.Moj m to baran i uparciuch i nerwus straszny.Ja za to waga.Raczej jestem spokojnej natury,ale wagi takie wlasnie sa a znam pare.Baranow i byki tez znam i wszystkie nerwusy niesamowite.
Dzis tez bawila sie pilotem i jej zabralam to darla sie dobre piec minut.Tak jest ze wszystkim.Jak sie jej cos zabierze albo nie pozwoli gdzies isc to wyje.

gosiek u nas jest tak samo... ostatnio się na mnie wkurzył bo mu zabrałam termometr i obcinacz do paznokci... podszedł walnął mnie w twarz, popłakał się i uciekł :eek: aż mnie zatkało... :eek:
 
Ostatnia edycja:
Brak mi ostatnio pomysłow na zabawy z Adasiem. Łapię sie na tym, że daje mu tylko jakas zabawke i co 15 min wymieniam.
Ciagle cos robie, gdy grzecznie siedzi i mam taki niedosyc jesli chodzi o wspolne zabawy. Podpowiedzcie jak Wy sie bawicie. Nie chce jakis ksiazkowych przykladow, a takich z zycia wzietych.
Do dwoch latek dziecko chlonie najwiecej i nie chce tego czasu zaprzepascic
 
salamandra to u mnie jest podobnie.Jak mala sie zajmie soba to tez lece i cos robie bo niestety zawsze jest cos do roboty.Tez nie mam zadnych pomyslow jakby tu sie pobawic z mala.
 
e.salamandra, niestety Ci nie pomogę bo mi też w tej kwesti brak kreatywności niestety. Adaś najchętniej śmiga po mieszkaniu trzymając się mnie za rękę więc kwestie zabawy mam na jakiś dwa tyg z głowy :).

Co do znaków zodiaku to miałam nadzieję, że Adaś będzie barankiem jak ja, moja siostra i mój tata, a wyszła rybka jak moja mama ...ehhh ;/.

U mnie w domu były zawsze zame barany, poza moją matką rzecz jasna i szczerze mówiąc żadne z nas nerwowe nie jest....poza rybą o dziwo :).

Adaś też nerwus, nie lubi jak mu się czegoś zabrania, ale co z tego, niech się wkurza....nie będzie mi maluch na głowe wchodził. Starczy, że dziadkowie go rozpuszczają
 
Polinka to typowa kobietka. Uwielbia fatalaszki, butki... Otwiera swoja szafe, na dole ma pudeleczko z butkami, wyciaga i probuje ubierac na nozki. Potem przychodzi kolej na polke- wyrzuca ubranka i wiesza sobie na szyji, niby ze ubiera.
Gdyby nie to, ze mam wyrzuty sumienia, ze za dlugo pozwalam jej sie tak samej bawic, to mloda moglaby tak naprawde dluuuuuuuugo.
haha u nas dokladnie to samo... male modnisie nam rosna
 
mi też rośnie mały modniś:) tak na poważnie, to ulubiona zabawa mojego dziecka to wyrzucić mamie wszystko z szaf!!! godzinę później sprzątam, ale co sie nie robi, dla dziecka. Czasami po prostu wiem, że to jedyna rzecz przy której on sie zajmie sobą, a ja będę miała chwilę dla siebie!
poza tym ulubiona zabawa mojego dziecka to włączanie i wyłączanie magnetofonu. Paluszkiem pstryk i tańczy, a że mamy Arkę Noego to sobie śpiewa razem z tymi dzieciaczkami! ubaw mamy po pachy! mój mały muzykant
e.salamandra ja zauważyłam, że najlepiej mi wychodzi zabawianie mojego dziecka tam gdzie ja jestem. Jak gotuję obiad daje mu garnek i łyche drewniana koncert daje z 15 minut, jak sie znudzi to układa w sztućcach, jak grzebie cos w papierach do pracy to mu daję kartkę i coś tam drze, czasami długopisem pojexdzi po kartce, czasami bierzemy jego telefona zabawkowy i dzwoni do babci i cioci i coś tam agu...
Nie wiem czy pomogłam, dziecku trzeba codziennie dostarczać nowych bodzców do zabawy
 
reklama
Taaaaaaaaaaaaaa małe modnisie:-), ja bym się na Waszym miejscu tak nie cieszyła:-). Wercia była taka sama, wszystko z szafek wyciągal , jak była starsza to wyciagala i ubierała moje bluzki, spódnice, buty na obcasach. Nie wspomne co się działo jak dorwała moje szminki czy wosk do włosów (poszukam kiedys zdjęc;-)). Teraz mam za to trzy światy, bo ....tego nie włoży bo nie modne, tego bo nie pasuje :szok:..itd:-). Borys widze,że też nie lepszy, robi to samo, moje ciuchy non stop wyjmuje, jak tylko jakas szafka otwarta, szminke tez już dorwał, on w ogole jak ja się maluje to zaraz przybiega i zabiera mi a to pędzel, a to tusz...maskara:-), musze się malowac w ukryciu hehehe:-)

Najlepszą jednak zabawą mojego wariatuncia jest wchodzenie na kanape i fotele, a ja tylko w szoku jestem bo skubaniec nie wiem jakim cudem ale umie zejsc tyłem:szok:. Dzsiaj za to wlazł na fotel i zrzucil mi kwiata z parapetu no i zbił doniczke...skubaniec:-)
 
Do góry