reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bawimy mama, bawimy...

Brawo dla Mareczka za te pierwsze kroczki!!

Moja w sumie prawie wcale się nie złości, sporadycznie jak jej czegoś nie pozwalamy to zacznie wyć, ale zazwyczaj uśmiech nr 5 i dalej robi swoje. Do nerwowych jej jednak nie zaliczam. Wszyscy mówią, że to bardzo pogodne, uśmiechnięte i odważne dziecko, więc chodzę dumna jak paw:-D

Lenka wyczaiła jak się portfele mamy i taty otwiera. Potrafi z każdego zakamarka wyjąć co tam tylko trzymamy, jak wyjmie to ogląda to z każdej strony, a następnie na podłogę rzuca i uznaje za mało interesujące, łapie za portfel i grzebie dalej:-) O dziwo pieniądze jej wcale nie interesują. Kocha za to bilety, wizytówki a najbardziej karty do bankomatu:-D Ostatnio pół domu przewaliłam by kartę-zdrapkę do konta znaleźć - znalazłam u niej w pokoju, a bawiła się w naszym, więc daleko musiała ją zatargać;-)
 
reklama
Aga- dobre.. ja to mam w związku z tym przechlapane, bo moje chłopy to Baran, Byk i Bliźniak... aż się boje pomysleć... ja jestem zodiakalny Lew, ale w obliczu takiej przewagi mogę nie dać rady :p
 
Ostatnia edycja:
Aga ja mam byka:-p Ale ja jestem baran i myslalam ze wiekszych nerwusow nie ma-mylilam sie Lurka mnie przebila. A tak to mamy z tym problem. Mloda jest okropnie nerwowa. Od urodzenia. W szpitalu mi powiedzieli ze taka jej natura ale wiekszego nerwusa daaawno nie widzieli:-( Mama m i jeszcze pare osob mnie o to obwinia, ze w ciazy nerwowa bylam ale nikt nie pomyslal zeby mnie nie denerwowac....
Co do picia nadal kroluje butelka ale jej zmieniam i powoli cos tam pije...

aniaz jak Ty dajesz rade, ale u nas podobnie tylko blizniaka brakuje;-)
 
Aga- dobre.. ja to mam w związku z tym przechlapane, bo moje chłopy to Baran, Byk i Bliźniak... aż się boje pomysleć... ja jestem zodiakalny Lew, ale w obliczu takiej przewagi mogę nie dać rady :p

Aniez... u mnie 2 barany i 2 bliźniaki.... także jazda ;-) bo A. i M. to barany a ja i J. bliźniaki ;-p także jest ciekawie a jak sie każde uprze to ręce opadają :-D
 
pare osob mnie o to obwinia, ze w ciazy nerwowa bylam ale nikt nie pomyslal zeby mnie nie denerwowac....


u mnie to samo...chociaz Olka nerwusek tylko troszke, jak sie wkurza to zaciska zeby (cale dwie sztuki) i warczy az sie czerwona robi.
u nas Baran (Ola), Wodnik (ja) i blizniak (Bartek). wszyscy nerwowi i uparci:)
 
Ostatnia edycja:
ja jestem ryba i jestem okropnie uparta, z natury spokojna, choc jesli mi sie nadepnie na odcisk to lepiej natychmiast szukac ogromnego glaza i sie pod nim chowac... Moj chlop to skorpion, tez uparty... Corka to mieszanka (wybuchowa) wszystkich naszych silnych cech.
 
eee, to ja widze , ze Polka wcale nie taki nerwus jak myslalam- gdy porownuje z Waszymi ;-)
Ona "tylko" piastki zaciska, i sie wkurza, ale o zanych piskach, krzykach, rzucaniu sie na podloge, czy biciu nie ma mowy.

Polinka to typowa kobietka. Uwielbia fatalaszki, butki... Otwiera swoja szafe, na dole ma pudeleczko z butkami, wyciaga i probuje ubierac na nozki. Potem przychodzi kolej na polke- wyrzuca ubranka i wiesza sobie na szyji, niby ze ubiera.
Gdyby nie to, ze mam wyrzuty sumienia, ze za dlugo pozwalam jej sie tak samej bawic, to mloda moglaby tak naprawde dluuuuuuuugo.
 
reklama
jeszcze jedną akcję wywinął... podczas karmienia nauczył się wyciągać rękę w geście "całuj pana po rękach" :eek: normalnie Pan i Władca... :eek:
Padłam jak to przeczytałam :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)

Aga gratki dla Mareczka

Moja nauczyła się pić z bidonu. Jakiś miesiąc temu próbowałam jej dać piciu, ale nic z tego nie wyszło, a teraz załapała o co chodzi.

Moja czasami się też złości. Wkłada wszystko do buzi i raz miała taki magnes na lodówkę, metalowy, zęby szły więc opuchnięte dziąsła, bałam się, że porani się, więc jej zabrałam ten magnes. Jaki był płacz, dobre 15 minut. Ale to tylko taki wymuszany płacz. Siedziała wtedy w foteliku do karmienia, więc w czasie tego całego płaczu spojrzała gdzieś i zamyśliła się, przestała płakać. Jak tylko spojrzała na mnie znowu w bek. W końcu widząc, że nic to nie daje, poddała się.

Moja za to ma manię szczypania i gryzienia. Męża nie gryzie, ale najwięcej babcię. W ciągu dnia stanowczo zabraniamy jej takich nawyków. Najgorzej jest przy zasypianiu, jeździ po moich rękach i szczypie. Ale, że jest już w półśnie, nie zabraniam jej tego. I przez to mam całe ręce w siniakach.
 
Do góry