A ja czekam na ten moment, o którym mówiła teściowa: a zobaczysz jak niedługo prześpi Ci calą noc.
A było to ze 3 miechy temu i do dzisiaj sie nie doczekałam. Jakieś dziwne znaczenie słowa "niedługo".
Na noc dostaje mleko z butli, ok 20.30 wypije od 70 do 100 ml i ok 3 (czasem szybciej) już sie kręci i sapie. A największy mam ubaw, jak go przekładam do łózka a Mati zaczyna szukać cycka i kreci głową raz w jedną raz w drugą stronę i dzióbek układa do ssania. Po wyssaniu mlecznego dystrybutorka czasem chce spać z sutkiem w buzi, wtedy musze interweniować, przekładam go do łżóeczka. I tak sobie haśka ze 3 albo 4 godzinki, pobudka, cyc i dalej drzemka ok 1 godzinki (zazwyczaj już ze mną w łózku). Czasem tak potafimy haśkac do 9.
W dzień uspac Mateuszka to jest cała historia. Jest tak zmęczony, ze nie możne usnąć, oj jak marudzi.Jak jest ładna pogoda to kładę go w wózek i na spacer, ale jak ostatnio padało to szkoda gadać. A wózka w domu nie mamy, bo zosatwiamy go w piwnicy. Znosić go z 2 piętra i wnosic to nie lada wyczyn. A w mieszakniu nie chcemy zagracać.
Za to wieczorem jak jest najedzony to jest szczęscie, Kładę go na dużym łózku na boczek, ja obok niego i sobie patrzymy w oczy, On się uśmiecha, mi wtedy lecą łezki, czasem jeszcze pogaworzy i sobie powoli usypia. Aaaaaa i koniecznie muszą być właczone jego piosenki z CD śpiewane przez dzieci. Bo ja to mu w dzień dość naśpiewam. Za niedługo trzeba pomyśleć o czytaniu bajek