reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ach śpij kochanie ....

Witajcie po dłuższej przerwie.

Ingunia niestety ostatnio (od około 2 tygodni) ma problemy z zasypianiem na noc. A dokładniej to ja mam problemy z położeniem jej spać((. Jak tylko położę ją do łóżeczka zaczyna się szleństwo: wstawanie, podskakiwanie, śmianie na głos, gadanie i turlanie. Nijak nie mogę z nią dojść do ładu. Jak w końcu wychodzę, bo stracę cierpliwość to płacze przeraźliwie, ale jak tylko zobaczy mnie w drzwiach to podskakuje do góry z okrzykami radości. Z jednej strony mnie to śmieszy ale z drugiej strasznie złości bo chciałabym mieć wieczór dla siebie a tu dwugodzinna nadprogramowa zabawa((.
Pewnie usnęłaby gdybym ją wzięła na ręce ale nie chcę jej przyzwyczajać bo jest coraz cięższa - zawsze usypiała w łóżeczku.
Na szczęście mąż mnie czasami wyręcza w tym usypianiu ale szkoda mi go bo też jest zmęczony - wraca po całym dniu ok 20 i zamiast się zrelaksować siedzi z dzieckiem w ciemnym pokoju i czeka aż skubaniec raczy usnąć.
Ciekawa jestem jak sobie radzicie z takimi sytuacjami, bo ja nie mam pomysłu, co z tym zrobić.
 
reklama
Asiun niestety trzeba być twardym i konsekwentnym.Victor zasypiał przy butli i też miałam niewesoło ale po przeczytaniu uśnij wreszcie wzięłam się za to i jest ok.Nie powiem,że było łatwo ale nie poddawałam się.Ja już nie mam elektronicznej wersji bo mi mężuś skasował niechcący ale któraś ma na pewno poproś to ci prześlą i poczytaj.
 
Dzięki vici!!

W taim razie bardzo proszę o pomoc)). Może któraś jeszcze ma tę elektroniczną wersję??? Będę dozgonnie wdzięczna - może mogłabym mojego potworka nauczyć, że trzeba ładnie i szybciutko usypiać i nie męczyć mamusi:-)
 
Ja mam jeszcze (chyba:confused:) wersję elektriniczną, wyślij mi adres, to ci prześlę. I tak jak pisze Vici trzeba być konsekwentnym. My zawsze wychodzimy z pokoju, nikt z małym nie siedzi i nawet jeśli trochę jeszcze buszuje w łóżeczku, to potem pada i śpi.
 
A my się właśnie nadprogramowo bawimy 1,5h.
Po prostu Jagodzie o starej porze nie chce się spać i tyle.
A jak przychodzi jej pora to usypia bez problemu.
Ciężko jest usnąć człowiekowi, jak mu sie spać nie chce (no chyba, że to ja, ja zasypiam pod głośnikiem w dyskotece, jak tylko zamknę oczy)
 
To wychodzi na to,ze mój Antoś jest chyba "zaprogramowany" na spanie:-) :-) Bez obaw moge mu zmieniac godziny zasypiania a on i tak śpi! Zawsze jest tak samo- kolacyjką, kąpiel albo prysznic (bo ostatnio moje dziecie polubiło prysznicowanie) potem ubieram go w piżamki i kłade do łóżeczka, po pięciu minutach już śpi! I bez różnicy czy to jest 18, 20 czy 22:-) :-) Ale zazwyczaj trzymamy sie 19! Jednak konsekwentne kładzenie spać i stałe codzienne rytuały przynosza skutek!
 
Hej!!

u mnie też codzień ten sam rytuał i kładę niuńkę spać o tej samej porze ok 19.30 ale ostatnio często lub prawie zawsze nie udaje nam się usnąć. Ale muszę przyznać, że wczoraj poszło jak z płatka. Pewnie są jakieś przyczyny, że czasem usypia w 5 minut i nawet nie próbuje szaleć a czasem skacze i piszczy przez 1,5-2 godz. ale jeszcze ich nie zgłębiłam.
Niestety ja nie mogę sobie za często pozwolić na taką zabawę wieczorem, bo bardzo rano wstaję a jak niuńka śpi to jest jedyny czas, kiedy ja mogę coś zrobić - chociażby uprasować sobie ubranie do pracy. A wstaję codzień o 5.30 więc ok 21.00 ledwo patrzę na oczy.
Sprawę zabawy załatwiamy zaraz jak wrócę z pracy czyli od 17 w dni powszednie. I całe weekendy mam dla niuni.
Na więcej nie mam po prostu siły((.
 
Asiun - mam tak samo - też wstaję do pracy, też chce mi się spać już o 21. A jak tylko zaczynam śpiewac kołysankę, to od razu ziewam :)

Ale mniej zmęczona jestem po zabawie z Małą niż po usypianiu jej na siłę. Psychicznie po prostu wysiadam.

A przecież nasze dzieci rosną i coraz mniej snu potrzebują.
A jak jest u Was z drzemkami w dzień?
 
reklama
W dzień róznie bywa z drzemkami, czasami są dwie po godz, czasami trzy po pół godz a czasami cztery! Teraz pobede z Antkiem w domu to może jakoś sie nastawi na drzemki:-)
 
Do góry