Wyniki

Dziękuję za życzenia. Zbieram się na stadion. Jeszcze tylko obiad mężowi odgrzeję. Dam cyca Młodemu i lecę ;-)

Witajcie dziewczynki! Świętujemy! Dziś po raz któryś tam świętuję osiemnaste urodziny. :-D Od dwóch dni biegam na stadionie (super) i siłą rzeczy wydłużyłam bieg z 2,5 km do 4 km. ;-) Dziś pękło 4,4 km, a mogłabym 800 metrów więcej, ale nie chciałam szarżować. ;-) Imprezka po 17.00, więc na...

Vil- gratulacje dla Rafałka! :) Ja nie mam takich obiekcji co do porządków. Podłoga mi się nie lepi, robactwo (poza cholernymi komarami) po mieszkaniu nie lata. Umiem się zgodzić z małym burdelikiem w domu. :cool2: Kamea, ja uwielbiam biegać. :happy2: Dziś mam urodziny- pękło 4400 m. Biegam od...

Teraz niełatwo sprzedać nieruchomość. Kredyty nie są dawane tak chętnie jak kiedyś. No i mieszkania potaniały- co akurat mnie cieszy. My szukamy tak na spokojnie mieszkania, ale w Opolu i zdecydowanie w Centrum. Poszukujemy od ponad roku :eek: Póki co, mieszkać gdzie mamy. Ciasne, ale własne ;-)

Oj, Mal- żeby się chłopina nie przepracował. :no: Powinnaś go ścierą potraktować. :baffled: W takie upały Ty sprzątasz a pan i władca co?? Z brzuszkiem, narażając się na obrzęki. Pięknie, pięknie... :eek:

Editku - wyrazy współczucia :( Witam się z Wami, dziewczynki. Mam radosny nastrój. Przebiegłam 4 km.:-D Odkryłam stadion, na którym mogę sobie truchtać bez stresu, że coś mnie pogryzie, capnie etc. :baffled: Po południu walnę z 30 lub 40 brzuszków i będzie ok. Normalnie dumna z siebie...

Cześć laseczki! Ja co do pracy nie chcę się wypowiadać. Najważniejsze, żeby zdrowie było. Ostatnie dwa lata trzasnęły moją sytuacją osobistą tak, że kwestia pracy to pikuś. I nie myślcie, że Waszą sytuację lekceważę. Ja wiem, że to może być frustrujące. :zawstydzona/y: Sytuacja na rynku jest...

mal- co do kotów. Super! Mam identyczne podejście. Nawet bywałam na kociarni (wieki temu) jako wolontariusz. Teraz, z racji Tomka, raczej nie ma szans. A mało się spotyka takich ludzi , jak Ty :happy2:

Wiadomo, Mateuszkowa, nie każdy je musi kochać. ;-) Ważne, żeby nie krzywdzić i reagować, kiedy dzieje się im krzywda. I mam na myśli wszystkie zwierzęta. Swego czasu działałam jako wolontariusz na kociarni- teraz już mniej, bo dziecko, praca. A koty są niebywale czyste. Jestem pigułką...

Ha! Czyli Bilski odpada. ;-) Mi twierdził, że Młodego mogłabym nawet pośladkowo ułożonego normalnie urodzić hi hi. Ale miły , oczywiście, jest. I pracuje na Reymonta. Villandra, to było nasze trzecie szczepienie. Jeszcze trzaśniemy 25 września WZW B. I o pokrewna duszo. Ja też mam trzy koty. Na...

gaja, może jest to uciążliwe, może nie zachwyca mnie jak Heksa łazi po stole, Edek 15 minut bawi się w górnika zakopując urobek w kuwecie, a Marcio przyłazi o 4 rano do łóżka i ugniata mój bok z niesamowitą miłością, ale żyć bez nich nie chciałabym za nic w świecie.

A ja zmienię temat- Mal, extra kicio na awatarze. Masz koty? :)

Co tam kurz! Ja mam trzy kociambry. Każdy w innym kolorze. Fruwa sierść jak szalona wszędzie.

butterfly- no to do dzieła! Kajdaneczki, bacik i heja na konika!!! :-D:-D

Niestety, nie wiem. :zawstydzona/y: Teraz ten sezon urlopowy w pełni. :baffled: Pielęgniarka nie zmierzyła Tomka, bo zapierniczała w tym tłumie, a ja przez akcję z kupą zupełnie zapomniałam o tym. Chciałam go sama zmierzyć. Po co masz tam iść? Lepiej przedzwoń.

halo, halo! :) Dawno się nie witałam z Wami. U nas też kosmiczne doły finansowe. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby wczorajszego szczepienia nie zafundowała nam moja Mama :baffled: 270 zł za pneumokoki i 110 za 5 w 1 :szok: Dodatkowo spindolił się nam piec gazowy- 900 zł za wymianę części lub 2400...

Nie, ona jeszcze jest na urlopie. Badała młodego Cybulska- Kliś. rubi, ja niestety odpadam z zamówieniem. Ale stronka fajna. Dodam do ulubionych.

Rubi, zaszczycamy sobą przychodnię Centrum. Prowadząca dr Zasańska. Nie jest źle. Nie za bardzo chce mi się pisać od nowa, więc się zacytuję ;-) Anegdotka ze szczepienia: dziecię moje siedzi mi na kolanach w samej pieluszce. Czekamy z drżeniem serca na pierwsze ukłucie. Nagle poczułam ciepełko...

Jutro idziemy na szczepienie. Masakra :eek:

Ewestra, mi pomaga picie 2 dużych butelek niegazowanej wody mineralnej. Patent z piwem Karmi też się swego czasu sprawdzał. No i te herbatki z hippa na laktację. Ale woda mineralna zdecydowanie rządzi. Jeśli nie wypiję butelki wody dziennie baniaczki są puste, syn wściekły i zły, a jak on jest...

Super! (widziałam na marcówkach- podglądam, co u Was na wątku :rofl2: ) Teraz są super wyprzedaże. Muszę jednak czekać z zakupami, bo z kasą krucho...:szok: Na co się zasadzasz? :rofl2:

Ja muszę dużo pić, żeby mieć baniaczki pełne. ;-) Tomek jak zassie, to potrafi oba opróżnić. Teraz pogoda fajna. Trza by z Młodym wyjść, a i pobiegać, bo ostatnio odpuściłam. Zmagania olimpijskie motywują ;-)

Ja też... poszalałam... wyciągnęłam gary ze zmywarki; zapakowałam ją... ale do rozpakowania jeszcze nie dojrzałam... :-D Po tym szalonym wysiłku, 4 godziny odpoczywałam. Nastawiłam pranie, nawet wywiesiłam... Na obiad, istne szaleństwo, ugotowałam ziemniaki. Mąż dostał je z jajecznicą na boczku...

Zgroza, zgroza. Saly no proszę, ja o tych testach nie wiedziałam :confused: Koszt jest straszny. :szok: Dajcie spokój, jesteście tytanami pracy. Mnie się nie chce naczyń ze zmywarki wyciągnąć, kawy sobie zrobić. Oczy mi się kleją, ale oczywiście do łóżka nie pójdę. Czekam, aż stary wstanie i mi...

My się zaraz kąpiemy. Pytanie nieaktualne, doczytałam na marcówkach. ;)

A jak oceniasz dr Żurek? Chodzicie prywatnie? Czy wiesz, gdzie przyjmuje na NFZ? Nie mówię, że się do niej udam, ale warto mieć takie namiary. Dr Szymczyk przyjmuje też w Optimie na Dambonia. Ja pracuję na WCM, więc tak czy owak się tam pojawiam podbić książeczkę ubezpieczeniową. W sumie ta...

Chodzimy do dr Szymczyk. Uważa, że Tomek ma alergię na mleko, no i nie wolno mi jeść surowizny. Objawy klasyczne: porcelanowe policzki, przesuszona straszliwie skórka, wysypka aż na całą głowę. Minęło, jak odstawiłam nabiał. Chyba też jest uczulony na jajka- też była wysypka, jak zjadłam omlet.

Dokładnie od 24 kwietnia nie jem nabiału. Na innym forum, na którym grasuję załamana napisałam o tym. Nie jem też surowych warzyw. Jak ostatnio sięgnęłam po ogórki surowe to u małego w kupce pojawiły się pasma krwi :baffled: Na razie nie jem nabiału. 31 lipca mamy szczepienie, zapytam się o...

wiesz, mam koleżankę, która z kolei ma koleżankę... Dam jej namiar na twój post ;)

Villandra, a gdzie ty dotychczas chodziłaś? W Opolu chodzisz do pediatry? I gdzie tak super mieliście? Tylko nie pisz mi, że na Wróblewskiego, bo to daleko, a ja autem boję się jeździć z Młodym :baffled: Co do kolczyków, że się tak bezczelnie wtrącę, to w przyszłości mogą być brzydkie...