reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Nie, ona jeszcze jest na urlopie. Badała młodego Cybulska- Kliś.

rubi, ja niestety odpadam z zamówieniem. Ale stronka fajna. Dodam do ulubionych.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kurka...to ile się kobieta urlopuje?
w sumie to podejdę tam kiedyś i zapytam czy mogę na "chorą" stronę na bilans przyjść... jak po skierowanie idę ze zdrowym dzieckiem to na "chorej" nas przyjmują więc do zmierzenia i zważenia chyba też nas tam mogą przyjąć...
a nie wiesz kiedy wraca stary system? bo mi strasznie brakuje dyżuru popołudniowego Zasańskiej :-( teraz po południu to nie wiadomo na kogo się trafi :-( a co swój lekarz to swój ;-)
 
Niestety, nie wiem. :zawstydzona/y: Teraz ten sezon urlopowy w pełni. :baffled: Pielęgniarka nie zmierzyła Tomka, bo zapierniczała w tym tłumie, a ja przez akcję z kupą zupełnie zapomniałam o tym. Chciałam go sama zmierzyć. Po co masz tam iść? Lepiej przedzwoń.
 
Tin ;-) mnie szlag trafia jak mam dzwonić do przychodni/poradni/szpitali... od 8:00 usiłuję się dodzwonic do okulisty we Wrocku...w Opolu termin jest na grudzień a tam na wrzesien od dziś zapisują...tylko ciągle jest zajęte :-(
 
Vil dziewczyno, co Ty robisz, że masz tyle sił i zapału do wszystkiego?? Mój chłop wędkuje, ale on z gatunku tych, co nie usiedzą bez ruchu 5 minut, więc łowi na spinning machając wędką non stop. Tylko u nas od powodzi 2 lata temu z rybkami w Odrze jest kicha, popłynęły sobie w siną dal.. Ale kiedyś to przynajmniej raz w tygodniu sandacza przynosił, mniam :-D
Rubi jak szłam do szkółki to tyta była obowiązkowa ;-) A chyba tak strasznie dużo młodsza od Cię nie jestem :-p
Tin
uśmiałam się serdecznie z Twojej przygody szczepieniowej :-D
 
Mal ;-) ja do podstawówki w głębokim kryzysie szłam :-D nie było tego...

dodzwoniłam się do okulisty ;-) zarejestrowałam Jasia na ten sam dzień kiedy mamy wizytę w poradni metabolicznej ;-) bajka ;-) mam nadzieję że nie pokręciłam godzin i zdążymy :-D
 
Rubi ja szłam za czasów komuny, tyty były nad wyraz skromne ;-) Nie pamiętam dobrze, co było w środku, ale przez lata nie kojarzyły mi się absolutnie ze słodkościami, więc dużo ich tam być nie mogło. I nie jestem pewna, czy mundurków się u nas do nich nie wkładało przypadkiem, bo jeszcze były obowiązkowe wtedy :-D

A propos dzwonienia - w urzędzie, w którym b. często załatwiam sprawy służbowe zwolniło się stanowisko pani, która robiła za sekretarkę i odbierała telefon główny. Dodzwonić się tam teraz to nielada wyczyn, bo wszyscy pracownicy siedzą w innych pokojach, więc trzeba trafić kiedy ktoś akurat obok telefonu przechodzi - specjalnie nikt tyłka nie podniesie, by odebrać. Masakra :no:
 
reklama
Tinti przygoda w przychodni rzeczywiście niecodzienna... A to Wasze drugie czy już trzecie szczepienie? Bo my dopiero po drugim, które się nam przesunęło...
Ja mam 3 kociaki ;-)

Mal ze mnie typ niespokojny ;-) - od dziecka chwili spokojnie usiedzieć nie mogłam, zawsze gdzies mnie nosiło, wszędzie pełno mnie było - nudy i monotonii nie znoszę.

Przedpołudnie spędziliśmy na podwórku, Rafał jak wstał o 6 rano, tak dopiero przed chwilą zasnął - po wielu bojach, dziąsła swędzą :sorry2:
Idę kibicować M - kładzie dziś wykładzinę w małym pokoju - prawie na finiszu (to z "grubszych" rzeczy zostanie nam jeszcze do zrobienia łazienka). A potem podwórko i milion szop dziadka :confused2:
 
Do góry