Wyniki

Ja też idę leżeć... bo dwie ostatnie noce to były ehhhh... idę się przytulić i nyny... ;-) Dobranoc...

Z tego wynika, że z loczkiem wszystko ok... (jak już ma serduszko... :-), bo pytałam tego przemiłego lekarza, czy coś już widać, bo ostatnio był tylko pęcherzyk, i powiedział mi, że tak, że już serduszko jest...) Odwodnienie, no takiego tragicznego na pewno nie było, bo w ubikacji byłam 2 razy...

Allle macie fajne brzuszki !!! no kosmos... :-) A z bliźniaczkami może być tylko parę kilo więcej niż książkowo... ;-) Moja mama ze mną przytyła 25 kilo !! ;-) A po porodzie szybko wróciła do starej wagi i figury... :tak:

Z racji tego, iż tutaj jest największy ruch napiszę tu... ;-) Wita, oczywiście wszystkie nowe mamusie... :-) Ja sobie dziś wróciłam ze szpitala... i już tam nie chcę wracać !!! Pojechałam w środę, bo bolała mnie głowa jak diabli i zaczęłam do tego wymiotować... :baffled: Nie wiedziałam co...

W takim razie to my ;-): Pierwsze zdjęcie loczka... bo właśnie je przypadkiem znalazłam... ;-) No i ja... haha ta fałdka, to pozostałość z zimowych zapasów... :-p A wg. USG to nasz 7tyd i 2d... a ważymy sobie razem 75kg... :tak:

Jaaaaaaaa ale fajny... :-) mnie to jeszcze nikt obcy nie podejrzewa... a tu już wyraźnie widać... super... :tak:

andrzelika1989 super, że dołączyłaś... ;-) jej, ale podziwiam Cię za wytrwałość i wolę walki... i gorąco trzymam kciuki... żebyśmy wszystkie bez problemów doczekały do naszego upragnionego listopada... :tak:

anus0207 no.. ja też jestem jedynaczką... i zawsze chciałam mieć rodzeństwo... a tak, moją najlepszą kumpelą zawsze była i jest mama i nigdy nie miała ode mnie odpoczynku... :frown:

byczek... :happy2: od razu przypomniało mi się, jak mojej mamie mówili na usg "ale chłopisko, bo ma szerokie barki..." i jak się urodziłam, i mama dowiedziała się, że dziewczynka, to 3 razy pytała czy aby na pewno... :rofl:

Ja też witam wszystkie nowe mamusie... :-) Sara_R szczerze... wolałabym robotę, której nie cierpię i wybrać się na L4, niż nie mieć jej w ogóle... Ale niestety... u nas jest tak, że jak chce się zrobić studia... to na dziecko powinno się decydować w wieku min. 35 lat...

Nawet nie mów... :-p nie wiem... zobaczymy co powie... ale myślę, że jakoś by zareagował wcześniej na to... chyba zostało mi czekać tylko do 26-go...

Ja miałam wczoraj ochotę na kalafior... ale teraz mam tak: nagle ochota i musi być zaspokojona już, bo jak nie to przejdzie i nie wróci... :-D Za to pustkę w żołądku to i czuję, ale żeby coś zjeść to ciężko... na wszystko blokada... dziś zjadłam kanapki na McDonald's, wiem, nie ładnie... ale to...

A ze mną się cuda dzieją... Od paru dni żołądkiem mi przewraca... odbija mi się non stop... co do jedzenia to muszę się zmusić, żeby coś mieć w żołądku... bo wszystko jest be... :baffled: No i ostatnie 2 dni to nic tylko płacz... choć wszyscy się cieszą... i nic się nie dzieje złego wręcz...

:happy: Pewnie macie rację... ale damy radę... :rofl2:

Dziękuję... :happy: Staram się myśleć pozytywnie... ale wiecie jak to czasem jest... :laugh2: A moja fasolka chyba zaczyna mi dawać się we znaki... bo od wczoraj jakoś mi tak nie w smak wszystko... :-( Zobaczymy jak na następnym USG będzie... musimy czekać do 26-go kwietnia...

Ha a ja się pochwalę, bo od mojej super cioci dostałam dziś buciki białe... :-p i to jest na razie jedyna rzecz, i długo pozostanie jedyna... ;-) no chyba, że mama nie wytrzyma :-D

Wg badania to był 5tyd i 1d GS 0,45cm (bo to średnia 3D) d1- 0,63 cm d2- 0,30cm d3-0,41cm

No właśnie tego nie wiem... :-( mam nadzieję, że to nic złego... :-( Bo studiowałam to zdjęcie dopiero w domu... założyłam, że to siakiś cień... skoro lekarz na to niezareagował...

Onanana ale fajna fotka... też dołączyłabym swoją, ale na mojej widać tylko plamkę czarną... a niech tam... ;-) fotka z 15.03.2011

No suuuper brzuszki... ;-) U mnie nic a nic nie widać... wieczorem jedynie, jak się położę na plecach, to jak przejadę ręką tuż nad łonem to czuć delikatne wzniesienie... zobaczymy jak długo... ;-) Ja mam 177 i 77kg- tak pokazała waga położnej... (zwykle w lato mam 70-71, ale ja jak...

Witam... a ja miałam wczoraj taki "skok" kreseczek na termometrze... później już co pomiar było mniej... skończyło się na 36,7 Dziś musiałam wcześnie wstać i jechać do USC a potem przyjechałam i spałam jeszcze 3 godziny :-p Jak się obudziłam (koło 14.30) miałam normalnie 36,6 Nie wiem czy...

A mnie dziś w sumie tak jakoś dziwnie... Nie smakował mi obiad... śliny mam pełno w ustach... Tak jakby mnie pobolewały jajniki... i ciągnie mnie w nogi od tego... i trochę krzyż... Ale chyba nic w tym dziwnego?? Powiedzcie, czy należy się martwić temp, a raczej stanem podgorączkowym 37...

No... ja też potrafię docenić takie przysmaki jak świeże jaja... ;-) Zwłaszcza, że od niedawna mieszkam tutaj, wcześniej to byłam typowym mieszczuchem oddychającym lekkim katowickim powietrzem... ;-) Co do kurek to się muszę pochwalić, że właśnie dlatego, że są tu możliwości i wiem jak "pyszne"...

Nie ma się czego bać... ;-) Choć ja też miałam jakiś nieokreślony niepokój... ale fajnie usłyszeć... "o i jest ciąża..." :tak: Najwyżej jeszcze nic nie będzie widać... wtedy lekarz zapewne każe przyjść za tydzień... a nóż widelec już da pierwsze zdjęcie... ;-)

Ja też poszłam szybko głównie dlatego... miałam termin na tydzień później, ale poszłam prywatnie, żeby właśnie wykluczyć złe zagnieżdżenie zarodka... :tak:

Ja na szczęście nie mam problemów z "życzeniami", co zrobię to jest zjedzone bez grymaszenia... ;-) Dziś na obiad mam zaplanowaną pierś z kurczaka z pieczarkami i serkiem, ziemniaczki i buraczki (ze słoiczka co prawda, ale te "świeże" są teraz nieciekawe... starałam się wybierać takie bez...

A u mnie pogoda senna... i tak też się czuję... (choć spałam od 21- 9.30 :-p) ale to fakt... jakaś taka kopnięta chodzę od jakiegoś czasu... nie mogę się jakoś tak porządnie skupić... Co do innych dolegliwości, to nieczęsto do kibelka (ale to też już moja taka natura...(choć dziś troszkę...

Na prawdę zasuwacie nieludzko... super jest co czytać... ;-) I standardowo (po chwili nieobecności... ) witam i gratuluję przyszłym mamusiom... !!!:tak: Ja wczoraj wypadłam z pisania, bo załatwialiśmy dokumenty potrzebne do USC... eh było trochę jazdy, bo każdy papierek w innym mieście... w...

Skądś to znam... ;-) moje Serce sobie wkręciło, że teraz nie wolno i koniec... :eek: (choć po tym jak się dowiedzieliśmy "poprzytulaliśmy się " troszkę... :-p Więc, ja jestem na etapie przekonywania... :-p

Sara_R witaj i gratulacje w związku z II kreseczkami... :-) Jak to co... Cieszyć się i co najważniejsze dbać i uważać na siebie... :tak: Przede wszystkim powiedzieć mężowi i zapisać się do lekarza... ;-) I nie stresować się... bo ta wiadomość do Was obojga może docierać długo... :happy: Do mnie...