reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zdrowie naszych maleństw- wizyty u lekarzy,szczepienia i wszystko z tym związane:)

dziewczyny :-) nie macie mnie za co tak podziwiać... czuję się jak dorodna (to akurat prawda :-D) gorylica w Zoo :-D

a tak poważnie to.... żeby to wszystko takie proste było :-(

moja alergolog twierdzi, że powinnam karmić piersią jak najdłużej a 12 miesięcy to minimum... teraz jeszcze mam zgryz bo przecież biorę leki na rozbicie kamieni nierkowych - lekarz wiedząc, że karmię piersią zapisał a na ulotce...że nie stosuje się u kobiet karmiących piersią... no ale biorę te pastylki bo jak mnie kolka chwyci to gorsze paskudztwo w zastrzykach albo kroplówce dostanę :-(

zobaczymy jak będzie... wczoraj dałam jej pierwszy raz fenistil... (właśnie w tym momencie przypomniałam sobie że teraz krople muszę 3 razy dziennie dawać :-( muszę pamiętać jak się Monia obudzi!!!), dziś odbieram maść z apteki...może coś się poprawi???
 
reklama
Rubi nie chciałabym zostać absolutnie źle zrozumiana, ale może warto byłoby pokazać Monie jakiemuś innemu lekarzowi. Może właśnie on poprowadziłby Was inaczej?? :confused:

A my po szczepieniu (aż/dopiero drugie w życiu Martyny:zawstydzona/y:). Oczywiście zaraz na drugi dzień Martyna wstała z katarem :-( Nie wiem czy jej organizm tak reaguje na obniżenie odporności, bo przeciez nie miała kontaku z nikim chorym :-(
 
Rubi nie chciałabym zostać absolutnie źle zrozumiana, ale może warto byłoby pokazać Monie jakiemuś innemu lekarzowi. Może właśnie on poprowadziłby Was inaczej?? :confused:

A my po szczepieniu (aż/dopiero drugie w życiu Martyny:zawstydzona/y:). Oczywiście zaraz na drugi dzień Martyna wstała z katarem :-( Nie wiem czy jej organizm tak reaguje na obniżenie odporności, bo przeciez nie miała kontaku z nikim chorym :-(

moja tez tak reaguje po szczepieniu i właśnie po drugim mi tak zareagowała,ze na drugi dzień miałyśmy katarek szczescie ze chyba po 3 dniach zniknął
 
Ostatnia edycja:
mitemil :-) nie bardzo wiem jakiemu innemu lekarzowi mogłabym Monie pokazać...alergolog mam sprawdzona - wyprowadziła Jaśka z alergii na gluten i białko mleka krowiego...

dermatolog jest faktycznie mało kontaktowa ale jak się konsultowałam z moją najukochańszą położną :-) któa ma córkę z AZS, walka z tym dziadostwem polega na testowaniu ton maści i kremów...że mam się przygotować na to, że wiele lat będziemy do dermatologa chodzić (a też tą panią dr mi polecała) i przy odrobinie szczęścia jak Monia zacznie dojrzewać to AZS minie... jej córce nie minęło :-(

bo istnieje ryzyko, że te wysypki nie są spowidowane alergią (dermatolog twierdzi że to alergiczne...)

a w ogóle to jest takie powiedzenie żeby uważać o czym się marzy bo Bóg czasem te marzenia spełnia...

jak byłam w ciąży z Monią to modliłam się, zeby ona nie miała takiej alergii jak jasiek - na białko mleka, gluten i kakao... no i Pan Bóg mnie wysłuchał...a ja teraz wszystko bym dała, zeby Monia miała alergię tylko na mleko, gluten i kakao...:-(
 
Rubi oj macie się nieźle z tym wszystkim :( i ja pomimo że jestem wielką zwolenniczką karmienia piersią to bym sie poważnie na twoim miejscu zastanowiła...mam jedną koleżanke z czerwca 2006 która miała takie problemy z córką albo i jeszcze gorsze niz ty - teraz nie jest źle ale pamiętam jak Marysia jadła 3 warzywa na krzyż...i jedna moja koleżanka też zrezygnowała w podobnej sytuacji z (.) i o wiele lepiej synek zaczął się czuć...Bartka też czasem wysypie ale to takie drobne pojedyncze na policzkach i w sumie mam wyrzuty sumienia bo ja ostatnio mniej się pilnuję a jeszcze karmie, ale z drugiej strony - on tez już pożera rózności a i z róznymi rzeczami ma stycznośc wiec nie wiem czy to ode mnie - i mocno się nie rozczulam bo czymże jest te pare drobnych znikających szybko krostek na policzkach....reszta ciałka gładziutka-odpukać
my 2 razy dziennie bierzemy ketotifen 5 ml i Karol tez tak długo brał i jak widac nam to "służy"- podobno przy alergiach pokarmowych bardzo dobrze się sprawdza,
a fenistil co ma jako substancję główną?
 
jestem :-) przez zamieszanie chrzcinowe mi ten wątek umknął :-(

fenistil i maść z hydrokortyzonem pomaga :-) na szyi juz prawie nie widać zmian...plecy też prawie czyste...zostają tylko nózki :-( po tych zmianach Monika się nie drapie ale za to...szarpie sobie włosy... :-( sprawdzałam i niczego na skórze głowy nie widzę...

w fenistilu siedzi: dimetindeni maleas

muszę iść do naszej pediatry i z nią pogadać... myśl o odstawieniu od cycka jest tym bardziej uzasadniona że dopadły mnie kamienie nerkowe :-(
dojdą mi kolejne ograniczenia dietetyczne no i leki... przy kolce nerkowej nie da rady bez leków :-( człowiek z bólu aż wymiotuje :-( a zwykły paracetamol to można sobie wsadzić....:-(

moze pogadam z córką??? żeby sama zrezygnowała...
 
oj Rubi współczuje tych boleści! u mnie całe szczęscie spokój.
Dobrze, że Monisi zmiany schodzą.

A my pow wizycie u pediatry...powiedziała, że na typowe azs to jej nie wygląda...łzs to też nie jest...może jakieś alergiczne. Pogadałyśmy i dała młodej maść cholesterolową i skierowanie na IgE z surowicy krwi. I właśnie...czy na to pobranie krwi młoda musi być na czczo ?bo w końcu nie zapytałam dr
No i złapałam kontakt z wujkiem, który jest również pediatrą i alergologiem,(pracuje w szpitalu przy niekłańskiej w wawie). No i po wstępnej rozmowie telefonicznej powiedział, żeby nie wysuszać tylko nawilżać, maść cholesterolowa jak najbardziej i alantan plus 3-4 razy dziennie. No i jak się pojawi u nas w mieścinie to może uda mu się obejrzeć młodą.
 
Dziewczyny, współczuję Wam tych alergii:-( Bratanica mojego P. ma 6 lat i od urodzenia właściwie cierpi na AZS w połączeniu z astmą i wiem, jak ciężko może byc momentami...

U nas na tej płaszczyźnie na szczęście spokój (tfu! tfu!), natomiast pojawił się inny problem:-( Dwa miesiące temu zauważyliśmy u Tomka małego guzka na karku :szok::-( Początkowo uznalismy, że to zwykły guz nabity przy upadku i nawet skojarzyliśmy go z konkretną sytuacją. Niestety zmiana nie znikała, więc udaliśmy się do lekarza. Nie chcę Was zanudzać ciągiem perypetii; suma summarum badanie usg wskazuje na cos w rodzaju tłuszczaka:eek: i raczej :confused:jest to zmiana łagodna. No ale wiadomo, bez badania histo-pat. nie można jednoznacznie tego określić...
I tak właśnie dzis spędziliśmy cały dzień w Centrum Pediatrii i Onkologii w Chorzowie, bieganie od poradnii chirurgicznej do lekarza onkologa, od laboratorium do pracownii usg... Mój Kochany Synus przez cały ten czas był tak grzeczny, że każdy z kim miał do czynienia nie mógł się nadziwic, jakie to pogodne dziecko. Nie protestował przy badaniach i przeglądach, jedynie pobieranie krwi mało mu się spodobało, a potem i usg, ale to z racji tego, że był śpiący.
W najbliższym czasie (1 czerwca) czeka nas powtórka z rozrywki :baffled:, a 9 czerwca mamy umówiona konsultację z prof. Ni... cos tam (nie potrafię rozszyfrować nazwiska na skierowaniu:dry:), guru w kwestii naszego problemu. Prawdopodobnie czeka nas zabieg usunięcia tego dziadostwa...
Na samą myśl o tym wszystkim zaczyna skręcać mnie w żołądku. Na samo brzmienie "Poradnia onkologiczna" nogi robią mi się, jak z waty... I modlę się o to, by wraz z wycięciem tego guza, cały ten koszmar się skończył... :-(
teraz i my prosimy o wsparcie w myslach i modlitwach :-(
 
reklama
Jakubka ja mam tłuszczaka i jeśli tylko nie rośnie i nie przeszadza to podobno jest bezproblemowy, mój się powiekszył i troche przeszkadza ale nie boli, ale to już inna sprawa.
W każdym bądź razie mam nadzieję, że usuna i bedzie po problemie:-)
 
Do góry