reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zdrowie maluchów - krew pępowinowa, szczepienia, dobry pediatra itp

My też zdeponowaliśmy krew. To znaczy mam nadzieję, że zdeponujemy - przed porodem pobrano moją próbkę krwi, a podczas cesarki połozna pobrała krew pępowinową od mojej córeczki.

Teraz krew jest badana przez laboratorium banku - czy nie została zanieczyszczona i czy ja nie miałam żółtaczki. Jak wszystko będzie ok dostaniemy wiadomość jakoś do tygodnia, że możemy bankować krew dla Małej :-)

Co do PBKM - bardzo polecał mi go znajomy biotechnolog, my jednak wybraliśmy inny bank, równie solidny ale zlokalizowany w naszym mieście.
 
reklama
Pola po porodzie otrzymala zastrzyk z witamina K, a w 3 dobie zaszczepilam p. gruzlicy. Obydwa zastrzyki mala zniosla idealnie, minimalnie plakala podczas podawania, w momencie wyciagniecia igly jak reka odjal. Zero podraznienia, niepokojow czy goraczki poszczepionkowej.
 
Podpisaliśmy umowę z PBKM. Zestawik pobraniowy mamy w domu.
Mam jeszcze wątpliwości, ale bardziej irracjonalne:baffled:. Dla syna nie pobieraliśmy krwi pępowinowej i teraz tak sobie czuję, że to jakaś taka forma niesprawiedliwości z naszej strony:-:)-(
Staram się podejść racjonalnie, że to dla dwójki taka "polisa", ale wiem że nie do końca i to mi spokoju nie daje.
Mam nadzieje, że mi przejdzie.

No własnie ja słyszałam tak jak Ola . że nawet jak rodzice planuja drugie to pobierają tylko od drugiego dziecka i to wystarcza ale ja się nie interesowałam tematem więc musisz doczytać o co kaman
 
To temat bardzo kontrowersyjny, bo w grę wchodzą tu ogromne pieniądze. Przedstawiciele banków prywatnych przekonują, że warto to robić. Innego zdania są eksperci Unii Europejskiej i Rady Europy, którzy opublikowali dokumenty dyskwalifikujące takie postępowanie jako składanie obietnic bez pokrycia. Nasza dzisiejsza wiedza nie pozwala stwierdzić, że ta krew z całą pewnością uratuje w przyszłości chore dziecko.
Temat deponowania krwi pępowinowej na własne potrzeby budzi wiele emocji i kontrowersji (o krwi deponowanej w bankach państwowych słyszy się niezmiernie rzadko), ale trudno się dziwić, skoro w grę wchodzą spore pieniądze. Jedno jest pewne- nikt nie neguje ani wartości samych komórek macierzystych, ani nadziei z nimi związanych. Podejmując decyzję o ich deponowaniu na własne potrzeby, należy jednak mieć na uwadze: po pierwsze- szansa na to, iż dziecko będzie potrzebować własnej krwi pępowinowej do przeszczepu wynosi jak 1:2700. Po drugie niewiele się mówi o tym, że liczba komórek macierzystych w jednostce krwi pępowinowej pochodzącej od noworodka jest niewystarczająca, aby można było wykonać przeszczep u osoby dorosłej- standardowo po porodzie udaje się pobrać do 100 mililitrów krwi, co jest ilością wystarczającą na przeszczep dla osoby o maksymalnej wadze 30 kg. Po trzecie, nie mówi się też, że krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka (w krwi pępowinowej dziecka chorego mogą znaleźć się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy; Dodatkowo przeszczep pochodzący od innego dziecka, nie dość, że jest źródłem zdrowych komórek krwi, to dodatkowo wywiera efekt leczniczy; Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej).
 
Do góry