Dziewczyny - ja też kompletnie załamana
. Byłam dziś na spacerku z małą i tak mi wstyd że taka gruba jestem i przykro się robi człowiekowi... nie miałam w dodatku co założyć (jeśli chodzi o kurtki i płaszczyki) - bo wszystko za ciasne.... Qrcze ja na prawdę dużo schodnąć nie muszę - chociaż z 10 kilo... (Nie musi być 20....
) I też się oszczędzam - mało jem i chrupkie pieczywo w tym.... Wczoraj cała popołudnie robiłam buraki w słoiki i postaram się jeść te buraki kaszę i jakieś chude mięso - i to wszystko w małych porcjach na obiad.... Pociesza mnie fakt, że od poniedziałku - mąż ma obiady w pracy (zawsze gotowałam dla nas) i teraz już będę tylko dla siebie gotować - więc może schudnę....
a ja też już kompletnie załamana - dziś z tych nerwów 300 brzuszków na raz zrobiłam (z malutką przerwą) i na trainerze ćwiczyłam i ciężarkach...
Wieczorem druga tura ćwiczeń...
W dodatku rodzina "krzywo" na mnie patrzy
- w niedzielę chrzciny były.... i dziadek dogadał, że z brzuszka mogłabym nieco "spaść":-(
A najgorsze jest to że znów się trza z rodziną w święta spotkać.... I chyba nie pojedziemy - bo mąż ma służbę w pon. a na jeden dzień to się nie opłaca.... I nawet nie wiecie jaka to ulga dla mnie.... (te krzywe spojrzenia..... ech.... )
A najgorsze najgorszego jest to, że za miesiąc mam wesele u kuzynki..... i mam jechać za 2 tygodnie po sukienkę - kupić... A przecież mogę nie schudnąć skoro 4 miechy nie schudłam
A jeśli schudnę to może 2-3 kg - to nic w porównaniu z poprzednią moją wagą....
A teraz dostałam dreszczy i mi zimno bardzo i chyba będę chora - mam wypieki... i chyba gorączkę.... I siedzę pod kocem z tego zimna i dygotania.... Bolą mnie ramiona i plecy Ratunku!!!! Ja nie chcę chorować... bo ćwiczyć nie dam rady...
RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!