Fasolkowa ja miałam histeroskopię po tym jak po 2 inseminacji okazało się że miałam a macicy bardzo małego polisa endometrialnego. Po prostu część endometrium zamiast wylecieć z miesiączka utworzyła takiego grzybka który przyczepił się do ściany macicy i oni nazywają to polipem. Mój był bardzo malutki o średnicy ok 1cm. Podobno działa jak wkładka domaciczna i blokuje zajście w ciążę. Chociaż u mnie bez z polipem czy bez polisa ciąży nie ma wiec to bez znaczenia
Wracając do samego zabiegu histeroskopii. Znieczulenie miałam takie samo jak przy ivf czyli usypia się na jakiś czas, totalny odlot
lekarz wprowadza do macicy bardzo cienki przewód zakończony kamerą i ogląda wnętrze szyjki a potem macicy. Zabieg ma na celu dokładne obejrzenie wnętrza macicy, a przy okazji może usunac niewielkie prosty czy tzw. Polipy. Z mojego doświadczenia wiem, że punkcja jajników jest bardziej inwazyjnym zabiegiem niż histeroskopia. Przy histeroskopii nic nie nakluwaja tylko wchodzą do wnętrza macicy i oglądają na ekranie jak to wygląda. Także głowa do góry fasolkowa i będzie dobrze. Aha ja miałam robiony ten zabieg w szpitalu. Akurat lekarz zdecydował się skierować mnie do szpitala. Byłam 3 doby ale to standardowo żeby szpitalowi zwrócili kasę z nfz za mnie. W liniach nieplodnosci robią też ten zabieg prywatnie i odpłatnie. Ze względów finansowych lepiej jest iść do szpitala ale to już zależy na co kogo stać.