Dla mnie podkłady Bella były kiepskie. Zostało mi jeszcze pół opakowania i muszę jedno dokupić, ale już innej formy. U nas w szpitalu dawali podkłady i takie na łóżko też. W domu zużyłam jeszcze 1,5 opakowania Bella, a potem podpaski. Dla mnie podkłady na łóżko muszą być obowiążkowo, bo krwawiłam na tyle mocno, że wpadki w nocy często mi się zdarzały. Gdybym nie miałą podkładu na prześcieradle to pewnie bym sie całą noc stresowała i bała się przekręcić.
Ochraniacz na łóżeczko mam, ale na połowę łóżeczka (ten krótszy). Używałam i będę używać. Nie wydaje mi się, żeby to ograniczało cyrkulację powietrza. U nas był niezbędny, bo mały zaraz po urodzeniu (przez jakieś 2 tyg) umiał się turlać i udeżał głową w szczebelki. Poza tym był bardzo wrażliwy na bodźce a ochraniacz mu trochę zasłaniał otoczenie przy zasypianiu. Miał mniej bodźców. Z tego powodu nie miał też karuzeli i innych zabawek w łóżeczku. T
Ochraniacz na łóżeczko mam, ale na połowę łóżeczka (ten krótszy). Używałam i będę używać. Nie wydaje mi się, żeby to ograniczało cyrkulację powietrza. U nas był niezbędny, bo mały zaraz po urodzeniu (przez jakieś 2 tyg) umiał się turlać i udeżał głową w szczebelki. Poza tym był bardzo wrażliwy na bodźce a ochraniacz mu trochę zasłaniał otoczenie przy zasypianiu. Miał mniej bodźców. Z tego powodu nie miał też karuzeli i innych zabawek w łóżeczku. T