reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Noworodek w domu a Pies - jak zadbać o bezpieczeństwo maluszka?

Dziewczyny! Dziękuję za wątek. Zawsze chciałam psa, choć nie jestem typem psiary. Nigdy swojego nie doczekałam. No i ostatnio przyszły mi myśli, że to byłby dobry czas na psa. Tyle że jestem w ciąży i zaczęła sobie obliczać ile dziecko musi mieć lat, żeby pies miał sens w domu. Skłaniałam się do 1.5 - 2 lat, teraz po prześledzeniu tej dyskusji widzę, że przynajmniej 2 lata najmłodsze musi mieć.
 
reklama
Dziewczyny! Dziękuję za wątek. Zawsze chciałam psa, choć nie jestem typem psiary. Nigdy swojego nie doczekałam. No i ostatnio przyszły mi myśli, że to byłby dobry czas na psa. Tyle że jestem w ciąży i zaczęła sobie obliczać ile dziecko musi mieć lat, żeby pies miał sens w domu. Skłaniałam się do 1.5 - 2 lat, teraz po prześledzeniu tej dyskusji widzę, że przynajmniej 2 lata najmłodsze musi mieć.
Również się nie zgodzę, córka ma 10 miesięcy i już łazi za psem gdzie się da, widząc jak mu rzucamy zabawkę to też bierze i się stara z nim bawić, próbuje go głaskać. ;) Jest w nim absolutnie zakochana. 🥰
 
Ja mam w domu 2 psy. Suczke i pieska suczka jest z nami 13 lat,piesek 2. Zawsze byłam psiarą i w moim domu za dzieciaka też były psy. Więc dzieci od małego z psami chowane. Zawsze robiliśmy tak i jakoś się sprawdzało. W dniu powrotu ze szpitala rozbieraliśmy z mężem dziecko i kładliśmy na kocyku na łóżku ( dziecko było w pampersie tylko) wołaliśmy pupila i trzymając za obroże pozwalaliśmy obwąchac dziecko z każdej strony. Czasami zdążało się ze nasza sunia polizała dziecko po rączce. Wycieraliśmy,ubieraliśmy dziecko i spowrotem kładliśmy na kocyku.Pozwalaliśmy naszej suni położyć się obok, nie raz kładła głowę obok dziecka i tak sobie leżeli,my byliśmy zawsze obok. Nasza sunia tak akceptowała dzieciaki ze tylko zakwililo w łóżeczku to ona pierwsza przy nim była. Później dziecko naprawdę mogło grzebać jej w misce a ona nie reagowała wogule.
Teraz mamy zamiar zrobić tak samo. Sunia już staruszka,ale piesek młody szalony z dziećmi wariuje i pierwszy do zabawy. Sami jesteśmy ciekawi jak zareaguje na dziecko 😀
 
Również się nie zgodzę, córka ma 10 miesięcy i już łazi za psem gdzie się da, widząc jak mu rzucamy zabawkę to też bierze i się stara z nim bawić, próbuje go głaskać. ;) Jest w nim absolutnie zakochana. 🥰
Mam roczniaka, który od początku jest wychowywany z dwoma psami, i uwazam ze więź między nimi (a szczególnie z tym młodszym psem) jest przepiękna. Wspólna zabawa, w rzucanie zabawek, w ganianie się, przeciąganie, karmienie pieska itp juz teraz widać między psem a dzieckiem przyjaźń, to jest niesamowite.
W dodatku zwierzęta to najlepsza terapia jaką można sobie wymarzyć.
Mówię o swojej konkretnej sytuacji. Spodziewam się 5tego dziecka, gdzie najstarsze ma 8 lat, więc wiem, że wzięcie na głowę psa - szczeniaka - teraz, to nie byłoby rozsądne.
No to rzeczywiście, przy takiej gromadce i noworodku może być ciężko. Mój pies jako szczeniaczek wstawał naście razy każdej nocy na siusiu i kupkę. Było to problematyczne... Tym bardziej że był to grudzień /styczeń /luty czyli ciemno i zimno. Czasem też mi różne pomysly. Wiele zezy też od temperamentu zwierzaka
 
Mówię o swojej konkretnej sytuacji. Spodziewam się 5tego dziecka, gdzie najstarsze ma 8 lat, więc wiem, że wzięcie na głowę psa - szczeniaka - teraz, to nie byłoby rozsądne.
Ojjj zgadzam się. Ja mam psa i 3 dzieci, ALE tylko jedno dziecko jest małe (3latka). Córka 18 lat albo wychodzi z psem, albo zostaje z maluchem. Psa brałam jak starszaki miały min. 8 lat, żeby jak biegnę z psem na dwór na siusiu nie mieć duszy na ramieniu, że dzieci zostały same w mieszkaniu. A szczeniak potrzebuje wyjść kilkanaście razy dziennie.
Co innego w domku jednorodzinnym, gdzie są dwa schodki i można wystawić szczeniaka za drzwi na szybkie siusiu na swoje ogrodzone podwórko, a co innego mieć szczeniaka w bloku, przy małych dzieciach, na 4 piętrze bez windy. 🙄
Jak teraz to wspominam to myślę sobie, że byłam bohaterką z tym wszystkim. Po latach stwierdzam, że biorąc kota byłoby mi o wiele łatwiej. Nie musiałabym być maks 7 godzin poza domem, bo trzeba wyprowadzić pieska. A tak? Impreza, święta, cokolwiek, a ja muszę wychodzić w trakcie, wracać do domu wyprowadzić psa na sikupe i wracać na imprezy. I jeszcze słyszę komentarze, że kocham tylko pieski, a ludzie się dla mnie nie liczą od oburzonych moim wyprowadzaniem. Logistycznie rzecz ujmując z psem jest o wiele więcej pracy. Jest najtrudniej. Jest najbardziej wymagający.
 
Ostatnia edycja:
My mieliśmy mieć kota, ale mam taką alergię, że nie ma szans.
U nas pies też ma służyć celom bezpieczeństwa. Mieliśmy w zeszłym roku próbę włamania w środku nocy. Usłyszałam włamywaczy, bo akurat skończyłam karmić córeczkę, ale wiele miesięcy na najmniejszy szelest za oknem reagowałam źle.

Jeszcze przez moment myślałam, żeby powiedzmy za rok wziąć już jakiegoś kilkuletniego psa, więc teoretycznie nie będzie takiego problemu jak ze szczeniakiem, ale też mam wątpliwości do takiego rozwiązania.
 
My mieliśmy mieć kota, ale mam taką alergię, że nie ma szans.
U nas pies też ma służyć celom bezpieczeństwa. Mieliśmy w zeszłym roku próbę włamania w środku nocy. Usłyszałam włamywaczy, bo akurat skończyłam karmić córeczkę, ale wiele miesięcy na najmniejszy szelest za oknem reagowałam źle.

Jeszcze przez moment myślałam, żeby powiedzmy za rok wziąć już jakiegoś kilkuletniego psa, więc teoretycznie nie będzie takiego problemu jak ze szczeniakiem, ale też mam wątpliwości do takiego rozwiązania.
A alarm? Gaz w żelu do samoobrony?
Psa jest bardzo łatwo unieszkodliwić. Profesjonalny włamywacz skrzywdzi go bez trudu. 🤬 A na pewno robią rozeznanie terenu. Jest dużo metod, np. trutek, wystarczy, że ktoś coś podrzuci na podwórko.

Pies wymaga uwagi, szkolenia, spacerów, ruchu, węszenia, eksploracji, poświęcenia mu czasu. Jest jak kolejne małe dziecko. Owszem, można go zamknąć i mieć gdzieś 🙄 Tyle, że ja uważam, że jak się bierze zwierzę, to należy mu zapewnić dobre i godne życie. Nie bylejakość.

Przy malutkich dzieciach nie była bym w stanie dobrze zająć się (jeszcze) i psem.
Gotowanie, sprzątanie, pranie, zakupy, odwożenie dzieci do przedszkola/szkoły, choroby dzieci, lekarze, poświęcanie czasu maluchom i mężowi. W domu też jest co robić. A czasem praca. Doba ma 24 godziny. Zawsze ktoś ucierpi. Myślę, że najczęściej będzie to pies. Wzięłam psa jak dzieci były odchowane, a ja o nim strasznie marzyłam. To była decyzja podjęta wspólnie z mężem. Teraz dorosła córka bardzo pomaga mi w opiece nad sunią, bo mam malucha z niepełnosprawnością. Musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dasz radę, czy to dobry czas i czy pies to jest to, czego teraz potrzebujecie do szczęścia? 🤷 Nie znam was. Konsekwencje decyzji poniesiecie wy. A pies jest na lata, na ok. 15, jak zadbany i w dobrej formie. 🙂
 
reklama
Papilonek - nie chcę psa obronnego, bardziej chodzi mi o to, że będzie słyszał, że ktoś się zbliża pod dom i chociaż zaszczeka, żeby ostrzec. Tak dla psychicznego komfortu.
Alarm będziemy mieć, póki co u nas remont trwa. Na osiedlu moich rodziców były takie kradzieże, że można by o tym książki pisać. Alarmy, monitoringi, nic nie dawały.

Natomiast tak jak pisałam, to nie ten czas u nas, a szkoda. Też jestem zdania, że o psa trzeba dbać, a u nas przy piątce dzieci po prostu tego czasu zabraknie.
 
Do góry