reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Noworodek w domu a Pies - jak zadbać o bezpieczeństwo maluszka?

reklama
Zazdroszczę piesków. 🥰 Świetne charaktery.

Moja pieska jest uważana w rodzinie za agresywną. Szwagierka nawet radziła pozbyć się psa. Bo ona by takiego nie chciala. Moja psia faktycznie ma dwa pogryzienia na koncie, ale to raczej moja wina. I niestety aktualnie obcego psa nie tylko odstrasza postawą, ale łapie w pysk i szarpie na boki. Tyle, że: psia jest z fatalnych warunków, z obory. Nie była dobrze zsocjalizowana. Była źle traktowana. Ma twardy charakter. Atakujące ją regularnie psy nie poprawiły sytuacji. 🙄 Dzień w dzień, atakowały ją agresywne podbiegacze. Jakby tego stresu było mało, pogryzła ją suka.q Duża suka, mix owczarka niemieckiego, złapała ją jak szmatę, jak moja była młoda i przeorała nią trawnik. Miała ranę do szycia na udzie. 🤬 Moja ma 6 kg, a tamta ok 35. Facet puścił swoją luzem, bo "ona nic nie zrobi". Mimo, że suka szła w przyczajce, wgapiała się w moją jak w ofiarę, cała sztywna i zjeżona. Nie odwołał, więc zaatakowała moją na smyczy. Nie dałam rady złapać obcej duzej w locie za obroże. Za szybka była i za silna. To było straszne, tyle krwi, moja tak piszczała. Moja początkowo była fajna, taka ciapa, ale przez te regularne ataki przez wiele lat, zaczęła się bać i odstraszać na wszelki wypadek. A co do ugryzienia ludzi. Byliśmy w gościach u cioci. Obcy teren. Śliczna mała dziewczynka uparła się ganiać psa, bić pięścią, kopać w brzuch. 😳 Uniemożliwiałam jej, tłumaczyłam, łapałam dziecko, twarzą w twarz i mówiłam, pieska boli, nie wolno, przestań! Ostro. Ciocia się śmiała, że mała przecież tarmosi psy za futro i nic się nie dzieje, nic jej nie robią. Ech. W końcu chwilę się zagadałam i nieszczęście gotowe. O ile początkowo psia uciekała, tak zapędzona w kozi róg i uderzana pięścią w końcu złapała dziecko za rączkę. Nie ścisnęła, przytrzymała, wypluła. Wrzask był niesamowity. Dziecka oczywiście. Obejrzeliśmy rączkę, i nawet ryski nie było. Bardziej strach. I nagle udało się nauczyć omijać pieska, nie bić, nie kopać w brzuch. Ale stres dla mnie ogromny, bo nie dopilnowałam. Wina ewidentnie moja. Nie miałam psa gdzie zamknąć, odizolować. Druga sytuacja, to jak ok 15 latek przechadzał się przy psie, dla niego obcym psie, jedzącym surowe mięso pod płotem. Pies był uwiązany. Cały sztywniał. Wgapiał się.Mówiłam, prosiłam, aby się nie zbliżał, bo pies je i zaatakuje. Było dużo miejsca do chodzenia. Ale po co? Dziecko mnie zignorowało, nawet nie zauważyłam, kiedy pieska podbiegła i capneła go. Zrobiła siniaka, chyba nawet przecięła skórę. 🙄 Tu też byliśmy w gościach calutki dzień i nie miałam co zrobić z psem.
Masakra

Co do podróży. Kupiłam kontenerek dla psa. Jest na podłodze auta, z tyłu, tuż za przednimi siedzeniami. Poniżej fotelika. Cofam przednie siedzenia, aby klatka się nie ruszyła. Pies jest nauczony w tym jeździć, ma kocyk i Konga z pasztetem. Ciamka sobie lub jeździ do góry brzuszkiem. 🥰😁 Bardzo to lubi i wskakuje na wyścigi.
papilonek, zmień behawiorystów. Sama mam agresywnego psa, choć to wynika że strachu. Też kiedyś pogryziony. Ale jak ktoś leci do niej z zębami, to puszczam luzem. A ludzie... Niech się uczą, że zwierzę też człowiek. U nas na osiedlu młoda para chciała pomóc. Wzięła agresywnego psa ze schroniska. Nikt nigdy go nie poddusza. Uczą go radzić sobie ze stresem miłością, cierpliwością, smaczkami. Ja też tak robiłam i to działa. Tylko mój pies waży 25 kg. Jest czarny i duży. Ale to tchórz nad tchórze. Jak szczęka na obcego, a ten ja pogoni, to ucieknie z krzykiem. Tylko jest duża i czarna, więc się boi.
 
Nie puszczę swojej luzem na obcego psa. Jest mała, ma ledwo 30 cm wysokości. Taki dorodny kocur. Nie chcę ran, pogryzienia itp. Niestety, sporo ludzi puszcza luzem psy i jak jest spina, to przecież ich większy to sobie poradzi. :(
 
Nie puszczę swojej luzem na obcego psa. Jest mała, ma ledwo 30 cm wysokości. Taki dorodny kocur. Nie chcę ran, pogryzienia itp. Niestety, sporo ludzi puszcza luzem psy i jak jest spina, to przecież ich większy to sobie poradzi. :(
nie to miałam na myśli. Chodzi mi o to, że zgodnie z prawem pies ma być na smyczy. A jak ktoś jest chojrak i puszcza psa luzem, to się naraża. Nie będę na smyczy ściągać psa tylko dlatego, że ktoś swojego puszcza luzem. Tylko mi łatwiej, bo mój to mała Kobyłka. Chciałam ci tylko napisać, że są lepsze sposoby niż przydusza nie psa do tego, by nauczył się swobodniej chodzić wśród innych. Mój jest duży, więc na ręce nie wezmę. Trochę ci zazdroszczę że możesz wziąć psa na ręce
 
Ja mam 2 sunie o zupełnie różnych charakterach. Starsza łagodna, młodsza dzikus. Chociaż obie mają na pieńku z suką sąsiadów.
Ciekawe jak będą wyglądały nasze spacery.

Więc one dwie i maluszek raczej się nie zmieszczą na tylnej kanapie. Może bagażnik na dach, a psiaki bagażniku.
 
Ja mam 2 sunie o zupełnie różnych charakterach. Starsza łagodna, młodsza dzikus. Chociaż obie mają na pieńku z suką sąsiadów.
Ciekawe jak będą wyglądały nasze spacery.

Więc one dwie i maluszek raczej się nie zmieszczą na tylnej kanapie. Może bagażnik na dach, a psiaki bagażniku.
A jak duże są to psy?
My mamy buldoga angielskiego, 30kg, mega spokojny, ciągle spi ale nie jest świadomy swojej wagi i siły i czasem niechcący jest niedelikatny i niezdarny wiec tez będziemy musieli bardzo go kontrolować przy dziecku... Nawet nie wiem jak to ogarnąć narazie .
 
nie to miałam na myśli. Chodzi mi o to, że zgodnie z prawem pies ma być na smyczy. A jak ktoś jest chojrak i puszcza psa luzem, to się naraża. Nie będę na smyczy ściągać psa tylko dlatego, że ktoś swojego puszcza luzem. Tylko mi łatwiej, bo mój to mała Kobyłka. Chciałam ci tylko napisać, że są lepsze sposoby niż przydusza nie psa do tego, by nauczył się swobodniej chodzić wśród innych. Mój jest duży, więc na ręce nie wezmę. Trochę ci zazdroszczę że możesz wziąć psa na ręce
Niestety, wystarczy kontrola słowna. Ludzie to wiedzą. Puszczają nieodwoływalne pieski i jatka gotowa. Wiadomo, pies na smyczy może reagować gorzej niż ten bez, bo nie ma możliwości ucieczki. Ale ja nie puszczę swojej przy ulicy luzem. 🙄 Zwłaszcza do dużego, obcego psa, którego nie wiem czy moja zaakceptuje. I koło się zamyka.
Mam w okolicy pieska ok 20-25 kg. Zawsze biega luzem. Już mi się kotłował z moją tuż pod moimi nogami. Szłam wtedy z dzieckiem. Mały przerażony rozpłakał się. Kobieta ani myśli prowadzić swojego na smyczy. Poprosiłam, żeby swojego zawołała. Eee tam. Nie będzie prowadzić na smyczy, bo nie. Zagroziłam, że zadzwonię na policję. TO SE DZWOŃ. 🙄 I rozmawiaj z takimi. A potem mój pies ma +100% do agresji smyczowej przez takie ataki.
 
reklama
Ja mam 2 kundelki, 10kg i 22 kg. Nie jakieś olbrzymy. Ale klucha lubi mieć dużo przestrzeni, w samochodzie potrafi się awanturować gdy druga za bardzo się na nią pcha. Lubi też patrzeć przez okno w czasie podróży, nie dała się nauczyć jeździć na podłodze.
 
Do góry